Rano wstałam z łóżka dosyć szybko, chwilę po budziku. Wyszłam z pokoju zaspana i skierowałam się do łazienki. Przemyłam twarz i załatwiłam to co miałam załatwić.
Poszłam do kuchni nie patrząc w stronę salonu. A mogłam.
- Wiesz, że jest 13? - Zapytał głos z salonu.
- Kurwa nie strasz mnie.. - Obejrzałam się za siebie i ujrzałam tam... - Wiktor?! Co ty tu robisz?
- Chciałem porozmawiać.. - Wstał i do mnie podszedł.
Nalałam wody do szklanki i zaczęłam pić patrząc na chłopaka, który stał nie wiedząc do robić.
- Do sedna. - Powiedziałam udając obojętność, aby szybko się go pozbyć z tego miejsca.
- Wiem, że mnie nie zdradziłaś. Przepraszam nie wiem, dlaczego jej uwierzyłem..
- Jej? Czyli komu? - Zapytałam z sporym zaciekawieniem.
- Zośka. Tak ta co jej nie trawisz. - O kurwa.
- Jak mogłeś jej w ogóle uwierzyć..
- Teraz wiem, że to nie była prawda, nie miałaś nawet kiedy tego zrobić, bo ciągle siedziałaś w domu, albo jechałaś ze mną do studia, nawet zakupy robiliśmy razem. Przepraszam, powinienem cię wtedy wysłuchać..
- Wybaczam. Nie umiem bez ciebie żyć.. - Przyznałam. Na serio nie potrafię żyć bez tego głuptasa.
- Boże, dziękuje. Kocham Cię! - Przytulił mnie uważając, aby nie zrobić tego za mocno z wiadomych powodów.
- Ja Ciebie też.. - Oderwaliśmy się od siebie, ale chwilę potem Wikuś mnie pocałował. Uwielbiam jak to robi, tak dobrze całuje, uzależniłam się.
- Wróć do mnie proszę, nie mogę bez ciebie wytrzymać Olcia.. - Powiedział gdy już się od siebie odlepiliśmy.
- Wrócę. - Powiedziałam pewna siebie.
***
- Może Wiktoria? - Zaśmiał się chłopak na swoje słowa.
- I co jeszcze może Kunegunda? - Tym razem to ja się zaśmiałam.
- Nie no myszko, musimy znaleźć jakieś ładne imię dla dziecka.
- Nie tylko dla dziewczynki, nawet jeszcze nie wiemy jaka będzie płeć. - Przyznałam.
- Racja. [...] Eustachy. - Zaczęłam się śmiać jak jakaś chora na łeb. Zwijałam się ze śmiechu na prawo i lewo, a Wiktor podobnie.
- Dość.. Tego śmiania.. Już.. - Nie mogłam tego powiedzieć przez śmiech.
- Alex, Kuba, Kacper.. - Wymienił.
- Kacper.. Nie siedzi mi. - Powiedziałam, dosłownie nie za bardzo mi się to imię podoba.
- To może Kuba? - Zapytał patrząc na mnie błagalnie.
- Jakub. - Powiedziałam podśmiechując się. - Kuba lepiej brzmi. Niech będzie Kubuś. - Uśmiechnęłam się promiennie do Bruneta siedzącego naprzeciwko mnie na kanapie.
- Teraz czas na imię dla kobity. - Powiedział śmiesznie.
- Kornelia, Paulina, Noemi lub Naomi.. - Wymieniłam imiona.
- Naomi i koniec kropka łatwo. - Wstał i poszedł do łazienki, zgaduję, umyć się.
Poszłam się przebrać w ubrania Wikiego i ułożyłam się do spania, wcześniej już się wykąpałam i umyłam zęby, więc nie musiałam tego robić teraz, lepiej dla mnie, bo totalnie mi się nie chce.
- Śpisz? - Zapytał Wikuś kładąc się obok mnie.
- Prawie. - Przyznałam to co było prawdą.
- Dobranoc mycho.. Kocham Cię.
- Ja Ciebie też, dobranoc. - Byłam wyczerpana, marzyłam o śnie. Po chwili zasnęłam w najlepsze.
===
Vote.
Dziękuje za tyle wyświetleń serio.
CZYTASZ
MAŁA - Kinny Zimmer
FanfictionTeż kiedyś myśleliście, że nic Wam w życiu nie wyjdzie? Ja tak. Ale się myliłam - i to bardzo. Poznałam wielu zajebistych ludzi w tym Pałacu. Nie wiem jak to by bez nich wszystkich było. I bez niego.. Uwielbiam Was za tyle wyświetleń! Uśmiech z auto...