W tej chwili siedziałam na swoim łóżku myśląc o tym co powiedział mi Wiktor, a co ja powiedziałam mu. Czuję, że go kocham, mimo to, że znamy się krótko. Wiem też to, że jeśli bylibyśmy razem i byśmy byli gdzieś w mieście to ludzie robili by nam zdjęcia i wrzucali je do neta. Tego się boję, a najbardziej tego, że jakieś laski zaczną mi grozić. Przemyślałam też to jak zachowywałam się podczas trwania hotelu. Oprócz moich dzikich tańców na odcinkach to całowałam się tam z Michałem, Jankiem, Tadeuszem i nikt o tym nie wie, ale z Aleksem też.. W myślach pojawiło mi się to, że teraz jestem uważana przez innych na jakąś puszczalską lalę. Ale tak nie jest, nie puszczam się z byle kim. Znaczy chłopaki z hotelu to nie byle kto, ale nie przespałam się z nimi tylko się z nimi całowałam. Uświadomiłam sobie jak to wyglądało.. Źle. To nie tak, że lecę na każdego. W tej chwili moje rozmyślania przerwał dzwoniący telefon. Ku mojemu zdziwieniu dzwonił do mnie Borys.
- Siema Ola, ogólnie w nobocoto robimy imprezę. Przyjedziesz? - Zapytał praktycznie od razu po tym jak odebrałam telefon.
- No nie wiem.. - Nie czułam się jakoś wyśmienicie dzisiaj.
- Błagam cię Olcia. Przyjedźcie do nas obydwie. Widzimy się za dwie godziny! - Rozłączył się, nawet nie zdążyłam odpowiedzieć. Postanowiłam, że pójdę i powiem wszystko Werce, bo ona też musi być.
- Wera.. - Zaczęłam.
- Tak? - Odwróciła wzrok w moją stronę, zapomniałam wam wspomnieć, że Weronika zaprosiła do nas Matczaka, ostatnio jakoś spędzają ze sobą wiele czasu.
- Bo dzwonił do mnie Borys i powiedział, że za dwie godziny mamy być na imprezie w nobocoto.. - Powiedziałam nie pewnie. Michał spojrzał na mnie ze zdziwieniem.
- Ona nigdzie nie jedzie. Zostaję tu ze mną. - Powiedział Matczi.
- Nie będę się kłócić. Powiem mu, że nie jedziesz. - Zwróciłam się do Wery.
- Dobra, idź się szykować lepiej i miłej zabawy słonko! - Powiedziała słodko, a ja poszłam do łazienki zrobić mocniejszy makijaż, nałożyłam korektor pod oczy i trochę podkładu, dałam róż na policzki, następnie rozświetlacz na nos. Pomalowałam rzęsy, usta pomalowałam po prostu błyszczykiem z wibo. Poszłam do swojego pokoju. Podeszłam do szafy. Nic nie ma, dobra zajebie Weronice jakąś sukienkę. Poszłam do jej pokoju w celu zajebania sukienki, najlepiej czarnej, nawet już wiem jaką chcę jej ukraść. Po 20 minutach szukania w końcu znalazłam to czego szukałam. Pobiegłam szybko z sukienką w ręku do pokoju i zaczęłam ją ubierać, gdy już ją ubrałam wpadłam na pomysł, aby zrobić sobie zdjęcie w lustrze i wstawić to na story na ig. Więc zrobiłam to zdjęcie i wstawiłam.
Chwilę od wstawienia story dostałam masę powiadomień o polubieniach jej. Zignorowałam to i ruszyłam w stronę kuchni, by napić się wody i zaraz po tym miałam wychodzić.
- Ale się odwaliłaś, ciekawe kogo ta sukienka jest. - Powiedziała Weronika z śmieszną miną.
- Twoja. - Zaśmiałam się i dopiłam wodę, po czym pożegnałam się z gołąbeczkami i wyszłam biorąc do ręki klucze od samochodu, pomyślałam, że Wiktor na pewno mnie przyjmie do siebie jeśli zezgonuję. Pojechałam do nobocoto.
Gdy dojechałam oczywiście wysiadłam z auta i skierowałam się do budynku, weszłam i poczułam zapach alkoholu. Poszłam szybko do kuchni gdzie byli Borys, White, Lanek, Kinniak i Janek. Podeszłam do Wiktora witając się przytuleniem.
- Ooo hej mała. - Powiedział zadowolony.
- No hejka, hejka. - Odpowiedziałam i wzięłam kieliszek z ręki bruneta po czym wypiłam zawartość.
- Nie ładnie tak zbierać. Chyba musisz ponieść karę. - Zaśmiał się.
- TATA CIĘ SPIERZE. - Usłyszałam za plecami od Borysa.
- Tata mnie spierze? - Robi się ciekawie.
- Ja jestem tatusiem. - Było słychać po wymowie, że Wiktor jest już trochę podpity.
- No to mówię, że ją tata spierze.
- BORYS. - Skarciłam przyjaciela.
- Sorry. - Powiedział śmiejąc się i odszedł.
- Pijemy? - Zapytał Wikuś.
- Kurwa i ty jeszcze mnie o takie rzeczy pytasz? Wiesz, że odpowiedź brzmi tak. - Wzięłam do ręki kolejny pełny kieliszek i wypiłam to co było nalane do niego, zgaduję, że wyborowa.
***
Byłam w chuj pijana, nie mogłam utrzymać się na nogach, nagle upadłam i urwał mi się film, na koniec upadku poczułam jak ktoś mnie łapie. Ku mojemu zaskoczeniu widziałam, że Wiktor nie pił zbyt wiele, za to ja poleciałam z tym grubo.
===
Impreza w nobocoto zaliczona, przy okazji zgon również.
CZYTASZ
MAŁA - Kinny Zimmer
أدب الهواةTeż kiedyś myśleliście, że nic Wam w życiu nie wyjdzie? Ja tak. Ale się myliłam - i to bardzo. Poznałam wielu zajebistych ludzi w tym Pałacu. Nie wiem jak to by bez nich wszystkich było. I bez niego.. Uwielbiam Was za tyle wyświetleń! Uśmiech z auto...