Rozdział 1

2.1K 33 6
                                    


Nazywam się Coralina Lee Krycka, tak mam dwa nazwiska fajnie no nie? a to z powodu rozwodu moich rodziców, Mama chciała żebym miała też jej nazwisko a nie tylko mojego ojca.

Może żebyście zrozumieli opowiem wam wszystko od nowa.

Może zacznijmy od tego że nigdy właściwie nie pamiętałam mojego ojca, zanim zapytacie mnie "Jak możesz nie pamiętać swojego własnego Ojca?" Uwierzcie mi na mały palec, nigdy go nie poznałam! A to z tego powodu że moi rodzice rozwiedli się gdy miałam 3 latka, ale nie mam czym się martwić prawda?

Wkońcu maiałam moją Mamę, Kornelie, w dodatku była bardzo silną kobietą a jeszcze bardziej wzmocnił ją rozwód.

Moja Mama nigdy nie dopuszczała nikogo do słowa, jeśli powiedziała ci że masz coś zrobić, to masz to zrobić i koniec kropka. Można powiedzieć że miała swoje zasady których trzeba było się trzymać mimo to umiała być ciepłą kochającą i troskliwą Żoną oraz Matką.

Tak rozwiodła się ale, tylko z moim ojcem. Mama poślubiła swojego dawnego przyjaciela z dzieciństwa, Darka.

I tak żyliśmy w trójkę, szczęśliwie i radośnie!.. ale życie było by za piękne gdyby to wszystko tak się potoczyło,dlatego żebym się nie nudziła dostałam Brata, miał na imię Leon na początku bardzo się cieszyłam, bawiłam się z nim i nie za bardzo mi przeszkadzał ale gdy wyrósł wkurzał mnie nie miłosiernie, był jak wrzód na... na pięcie..

Oczywiście musiałam go jakoś tolerować, bo gdybym tego nie robiła Mama była by zła, a Darek wyrzucił by mnie z domu.

I tak toczyliśmy nasze życie, do pewnego momentu. Był to grudzień, śnieg lekko pruszył a ja spałam jak kamień ależ nie mogło potrwać to długo ponieważ do pokoju wbiegł Leon z papierowym samolotem który zrobiłam mu gdy miał 3 lata o dziwo dalej się nim bawił.

Oczywiście zaczął robić hałas dlatego się jakimś cudem obudziłam, minęło może z 20 sekund za nim skapnełam się jaki dziś dzień, gdy sobie to uświadomiłam automatycznie wstałam i podbiegłam do szafy, zaczęłam szukać ubrań.

Aż wkońcu znalazłam mój ulubiony granatowy golf w duże żółte gwiazdy.

-Gdzie...to.... - MAM!-trzymałam w rękach czarne spodnie za kolana. Oczywiście odrazu je nałożyłam i podbiegłam do kuchni.

Mama gotowała a Darek naprawiał furtyne,za to ten mały kaszojad urządzał wojnę trojańską u mnie w pokoju,już miałam iść mu taką urządzić ale poczułam na ramieniu dłoń.

-Odpuść mu, to tylko dziecko, wiem że czasami umie podnieść ciśnienie ale wyrośnie z tego mówię ci, poprostu spróbuj tolerować jego zachowanie.-Pogłaskała mnie po głowie i wzięła rękę z mojego ramienia.

-Wiem Mamo, ale Leon to jakiś paradoks w porównaniu z innymi dziećmi-odparłam-Zresztą nie możemy wychowywać go całe życie bezstresowo.-Byłam poirytowana zachowaniem tego małego szczura, ale cóż nie mam głosu w tej sprawie.

Nagle do kuchni wbiegł Leon oczywiście wydarł się na cały dom i pobiegł do Darka.

Już miałam się na niego rzucić i uciszyć go na stałe, ale poczułam ciężki wzrok wpatrujący się we mnie, i już wiedziałam że muszę odpuścić z mojego genialnego planu uciszenia brata,wracając nie przyszłam by omawiać porażkę wychowawczą moich rodziców tylko ten specjalny dla mnie dzień, otóż dziś były moje urodziny.

Czekałam na ten moment od samego początku lata ponieważ Darek i Mama obiecali że zastanowią się nad kupieniem dla mnie nowej gitary.

Dlatego zachowywałam się dobrze i grzecznie całe lato i jesień, żeby mieć pewność że mi ją kupią. Oczywiście gdy się nie zgodzą mam przygotowaną w zanadrzu prezentacje i plusy kupienia mi jej.

Jak zawsze sama musiałam im przypomnieć co roku że mam dziś urodziny gdybym im tego nie mówiła był by to normalny dzień dla nich.

-Mamo nie zapomniałaś o czymś?-zapytałam licząc na odpowiedź.

-Hmm.. Dajmi się zastanowić.-ucichła na 3 minuty i odpowiedziała na moje pytanie.

-Nie, niczego nie zapomniałam na 100% skąd takie pytanie?-spojrzała na mnie i podniosła jedną brew.

Nie powiem było mi smutno że o tym nie pamięta, wkońcu jestem jej pierwszym dzieckiem choć z jednej strony nie było to dla mnie zaskakujące od narodzin Leona.

Po prostu wyszłam z kuchni i wróciłam do pokoju, oczywiście tam musiałam posprzątać po Leonie i zdrzemnęłam się chwilkę, aż nagle usłyszałam pukanie...

Grudniowy Wieczór Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz