Lost

128 5 2
                                    

Wysiadłam z samochodu, miałam 5 minut. Stałam jak wryta przed lotniskiem wiedząc, że jak tam wejdę to nie będzie odwrotu.

 Stałam jak wryta przed lotniskiem wiedząc, że jak tam wejdę to nie będzie odwrotu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wiedząc, że nie mam dużo czasu ruszyłam pośpiesznym krokiem. Miałam dziś szczęście bo nie było zbyt dużo ludzi.

***

Siedzę w samolocie, odlatujemy za jakieś 10 minut, miałam miejsce przy oknie co mnie bardzo cieszyło bo kocham patrzeć na krajobrazy. Obok mnie siedziała jakaś kobieta z dzieckiem, z tego co słyszałam to mówią po Francusku więc nawet nie było jak zagadać. Ja tego języka nie umiem wcale, tylko angielski i podstawy hiszpańskiego. Mam nadzieje, że jakoś się tam dogadam i ludzie znają tam chociaż podstawy angielskiego. Siedząc sobie z głową opartą o okno, zobaczyłam jak samolot wznosi się ponad chmury i ukazuje się piękny widok na zachód słońca, był już wieczór więc jak dolecę to chyba prześpię się po prostu na lotnisku bo nie mam żadnego noclegu. Jakbym teraz czegoś szukała to zapłaciłabym majątek, poszukam jutro z rana czegoś od ręki, albo zerknę na airbnb.

                                          ***

Leciałam już tak 2 godziny słysząc komunikat od pilota, że niedługo ma nastąpić lądowanie więc stwierdziłam, że skoczę szybko do łazienki jakoś się doprowadzić do ładu bym nie musiała robić tego na lotnisku. Weszłam do łazienki, umyłam zęby, ogarnęłam włosy i popsikałam się perfumami, załatwiłam się i wyszłam myjąc uprzednio ręce. Wracając na swoje miejsce szybko zapięłam pasy z niecierpliwością czekając, aż wylądujemy.

Samolot wylądował, a ja pośpiesznie wzięłam swój bagaż i ruszyłam ku wyjściu dziękując stewardessie za lot. Poczułam jak świeże powietrze dostało się do mojego nosa, trochę inne niż to w Polsce. Wiatr zaczął zwiewać mi płaszcz ale jakoś dałam radę przetransportować się do środka budynku. Stoję na środku i nie bardzo wiem co ze sobą zrobić lub gdzie pójść. Nagle zobaczyłam dwóch facetów i słysząc, że mówią po polsku postanowiłam podejść i zapytać się na zaś jak najszybciej dostać się stąd do centrum Paryża nie jadąc taksówką. Nie mogłam sobie pozwolić na taką podwózkę przede wszystkim ze względu na budżet ale nie miałam też pieniędzy w gotówce, tylko na koncie w banku bo tam mogłam je bez najmniejszego problemu przewalutować.

- Hej, przepraszam. Moglibyście mi powiedzieć jak dostać się do centrum Paryża nie jadąc taxi? -spytałam z uśmiechem na ustach i lekką niepewnością. Mimo, że ci mężczyźni byli w moim wieku no to jednak jest już późno, a zbyt dużo ludzi to tu nie ma.

- Cześć...Em, wiesz co? Musiałabyś wyjść głównym korytarzem i potem kierować się na lewo. Tam odrazu jest przystanek autobusowy gdzie dojedziesz nawet pod samą wieże Eiffla - Odpowiedział jeden z chłopaków lekko uśmiechając się w moją stronę.

- Ooo super, bardzo wam dziękuje. - Posłałam chłopakom życzliwe spojrzenie i zaczęłam kierować się na górne piętro by spędzić tam resztę nocy.

HIS PRETTIEST PROBLEM | NEYMARJROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz