Life is short.

63 2 0
                                    

- Hej Maddie. -Słysząc znany mi męski głos uśmiechnęłam się.

- Hej Leo. -Odpowiedziałam zwracając wzrok w kierunku piłkarza.

- Wiesz może co się dzieje z Neymarem? Ostatnio jest strasznie dziwny. -Zapytał z lekkim niepokojem w głosie.

- On jak to on, zawsze mu coś nie pasuje. -Odparłam wzdychając.

- Ale tym razem jest inaczej. Nigdy się tak nie zachował. Myślę, że powinnaś z nim porozmawiać. -Odparł krzywiąc delikatnie twarz.

- Dlaczego ja? Co mam do tego? -Spytałam dziwiąc się na słowa Argentyńczyka.

- Nie udawaj. Każdy widzi, że coś między wami jest. Podejrzewam, że to właśnie chodzi o ciebie. -Powiedział wskazując na mnie palcem.

- Zabawny jesteś Leo ale muszę już iść. -Odparłam wstając nagle i wychodząc bez słowa.

Kolejny nawiedzony. Każdy myśli, że wie lepiej co ja czuję.
Wychodząc ze stadionu zastanawiałam się czy
może faktycznie powinnam z nim porozmawiać? Mamy specyficzną relacje ale zależy mi na nim i trochę się martwię jego zachowaniem...
Biorąc się na odwagę, wyciągnęłam komórkę i napisałam wiadomość do Brazylijczyka

Do: Neymar
Hej, możemy się spotkać?

Ledwo zdążyłam schować telefon, a już dostałam odpowiedź zwrotną:

Od: Neymar
Coś się stało??

Do: Neymar
Nie...po prostu chciałam porozmawiać.

Od: Neymar
Nie strasz. Jestem jeszcze na stadionie, a ty już poszłaś?

Do: Neymar
Nie, wyszłam już ale jestem nie daleko.

Kończąc pisać wiadomość, rozejrzałam się wokół. Zobaczyłam masę ludzi. Niektórzy spacerowali, inni wracali z pracy. A ja stałam na środku i nie wiedziałam czy to co robię jest słuszne.

Od: Neymar
To poczekaj na mnie przy kawiarnii na rogu, zaraz będę.

Nie odpisując, podeszłam do kawiarnii i usiadłam przy stoliku na zewnątrz. Nie chcąc zajmować niepotrzebnie miejsca, zamówiłam lemoniadę arbuzową dzięki czemu czas trochę przyjemniej leciał. Po paru minutach zaczął wiać silniejszy wiatr, będąc w samej bluzce zaczęłam trochę marznąć i niecierpliwić się. Założyłam ręce na klatkę piersiową co jakiś czas popijając herbatę.
Po pewnym czasie, rozejrzałam się wokół i zobaczyłam grupkę ludzi zbierającą się obok jakiegoś mężczyzny.
Neymar został rozpoznany przez fanów. Coraz więcej ludzi zaczęło się obok niego zbierać.
Nawet zaczęło mi być go trochę szkoda. Zero prywatności ani spokoju, i tak przez większość życia. Widząc z daleka jak brunet próbuje przedostać się przez powiększający się tłum ludzi, ruszyłam w jego stronę.
Podbiegłam do grupy podekscytowanych ludzi i spróbowałam wepchnąć się w tłum. Przeciskałam się po każdym z osobna i będąc prawie na miejscu poczułam silne popchnięcie przez, które poleciałam prosto na moją zgubę.
Dotykając jego ciepłego ciała, czułam jego wzrok przeszywający mnie na wylot. Podniosłam lekko głowę z widocznym na twarzy wstydem i zdałam sobie sprawę, że wszyscy to widzieli. Brunet widząc moje zmieszanie, uśmiechnął się podnosząc lewy kącik ust.
Odsunęłam się od chłopaka poprawiając ubranie i powiedziałam stanowczo:

- Przepraszamy was, ale trochę nam się spieszy.

Gdy skończyłam zdanie, zobaczyłam parzący wzrok paru dziewczyn, które ewidentnie nie życzyły mi dobrze.
Złapałam Brazylijczyka za rękę i pociągnęłam w stronę wyjścia z tłumu.

HIS PRETTIEST PROBLEM | NEYMARJROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz