Rozdział 19: Match day

897 30 7
                                    

Nie sądziłam, że kiedykolwiek dobrowolnie udam się na mecz piłki nożnej. Moja wiedza na temat tego sportu dosłownie oscylowała w granicach minimum, jednakże byłam świadoma tego, że ze względu na sprawy bieżące szybko ulegnie to zmianie.

Słyszałam wiele o tym, jak cudowne życie wiodą tak zwane WAGs. Nigdy w życiu nie posądziłabym się o bycie jedną z nich, ale życie naprawdę potrafi zaskakiwać. Oficjalnie nie mogę się nazywać jedną z nich, ale media postrzegały to zupełnie inaczej, co w tym przypadku działało na zdecydowany plus.

Uczucia towarzyszące mi na stadionie, gdy miałam ubraną koszulkę piłkarską, na plecach której widoczne było nazwisko jednego, konkretnego i najważniejszego dziś dla mnie piłkarza, były wręcz nie do opisania. Nie dlatego, że nie byłam w stanie ich bliżej określić, ale dlatego, że były całkiem nowe. Zazwyczaj nie boję się próbować nowych rzeczy i zmiany w życiu nie są mi straszne, ani nawet obce, ale tym razem było... inaczej?

Dzisiejszy dzień zmienił naprawdę wiele i uświadomił mi, że Kylian nie jest tylko "chłopakiem na pokaz", jak jest nieumownie i umownie w zasadzie też powiedziane, ale stał się kimś bliższym. Może nie nazwałabym go od razu "prawdziwym chłopakiem", ale z pewnością stał mi się na tyle bliski, że wydarzenia sprzed meczu, czy chociażby moja obietnica nie były mówione z przymusu, a własnej woli i chęci. Ponadto naprawdę chciałam być tutaj dla niego, ponieważ wiedziałam, jak ważna jest dla niego moja obecność w tym miejscu, na tym stadionie, na tym meczu. Poniekąd postrzegałam to, że szczerze chciał tu mojej obecności, jako pewnego rodzaju wyróżnienie, a być może nawet zaszczyt. Propozycja zakładu i zmuszenia mnie do wzięcia udziału w meczu, jako część tego układu dość szybko zmieniła się w szczerą chęć zarówno z mojej, jak i jego strony.

Słysząc gwizdek rozpoczynający spotkanie, z uwagą zaczęłam obserwować akcję, którą budowała drużyna Paryżan. Mój wzrok oczywiście spoczął na jednym zawodniku, z którego nazwiskiem na plecach dumnie zasiadałam na trybunach. Od czasu do czasu kierowałam swój wzrok na drugiego lepiej poznanego przeze mnie piłkarza, którego wczorajsza wizyta namieszała mi w głowie, aczkolwiek wydarzenia sprzed paru godzin uświadomiły mi, że były to niesłuszne wątpliwości. Zwracałam uwagę na to, jak wygląda relacja właśnie tej dwójki na boisku. Mimo to nie miałam zbyt wiele czasu na przyjrzenie się tej dwójce z osobna, ponieważ akcja na boisku potoczyła się naprawdę szybko.

Przyglądając się dokładnie sytuacji na boisku, która bardzo szybko rozpoczęła się sporym niebezpieczeństwem dla drużyny przeciwnej, głównie dlatego, że nie spodziewali się tak szybkiego ataku i popełnili najzwyczajniej w świecie głupi błąd w ustawieniu, zorientowałam się, że miejsce obok mnie zajęła brunetka, przyglądająca mi się nieustannie z dość dużą uwagą. Nim zdążyłam się obejrzeć i dobrze się jej przyjrzeć, stadion wręcz wybuchnął w nagłej euforii, a ja jedynie zauważyłam piłkę w siatce drużyny przeciwnej.

Widząc kto odpowiadał za zmianę wyniku na 1-0 w już zaledwie pierwszej minucie meczu, nie byłam w stanie początkowo w to uwierzyć. Wszystko dotarło do mnie dopiero wtedy, gdy strzelec wykonał typową dla siebie celebrację strzelonej bramki. Poczułam zwyczajnie dumę, jednakże nie musiałam się długo zastanawiać nad tym, skąd tak nagle się pojawiła.

Widząc Kyliana świętującego strzeloną przez siebie bramkę, mimowolnie uśmiechnęłam się sama do siebie i po chwili aż sama wstałam z krzesełka stadionowego, zaczynając głośno wiwatować. Nie byłam aż tak zaskoczona, gdy dotarło do mnie to, co właśnie się wydarzyło, głównie dlatego, że wierzyłam w niego od samego początku, jednakże radość, jaką wywołał u mnie zdobywając bramkę, do tego aż tak wcześnie, była wręcz niemożliwa do ujęcia jej w prostych, bądź nawet jakichkolwiek słowach. O wiele bardziej zdziwił mnie jednak fakt tego, że zdobytą bramkę tuż po tym, gdy inni zawodnicy odsunęli się od niego, dodatkowo przypieczętował spojrzeniem w moim kierunku i gestem serca ułożonego z dłoni, co najpewniej miało oznaczać pewnego rodzaju dedykację gola właśnie dla mnie.

Mon amour pour toi || KYLIAN MBAPPÉOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz