Rozdział 41: "Jesteś niewinna"

257 16 2
                                    

Reszta wyjazdu minęła nam bardzo szybko i co najważniejsze produktywnie, bo niekiedy nie mieliśmy nawet chwili oddechu, będąc zajętymi zwiedzaniem, spędzaniem czasu z piłkarzami - w szczególności Ferranem oraz dwoma Francuzami, z którymi Kylian miał zdecydowanie najlepszy kontakt, a także z Sirą, która dosyć często towarzyszyła nam przez wzgląd na Ferrana. Bardzo ich polubiłam i doskonale wiedziałam, że będę w stanie utrzymywać z nimi luźny kontakt, nawet poza granicami słonecznej Barcelony. Może niekoniecznie bliższy i bardziej zobowiązujący, jednak lepsze to, niż nic, prawda? Wiedziałam jedno - zdecydowanie będzie to miejsce, które kiedyś jeszcze będę chciała odwiedzić na znacznie dłużej.

Powrót do Paryża był jednocześnie ekscytujący, ponieważ wiadomym jest, że "wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej", ale także w nieznacznym stopniu spowodował lekkie rozczarowanie spowodowane tym, że całość naszych wakacji trwała zbyt krótko. Nie spodziewałam się tego, że przez tak dużą ilość zajęć, praktycznie w ogóle nie będę miała czasu na to, by zadręczać się swoimi wyrzutami sumienia. Byłam świadoma tego, że rozmowa z Achrafem w znacznym stopniu pomoże mi zadecydować co zrobić w tej sytuacji. Pomimo tego, że był Kylianowi najbliższy, wiedziałam, że jest w stanie być dyskretny nawet, jeżeli sytuacja aż tak bardzo dotyczy jego przyjaciela. Najpewniej będzie kazał mi powiedzieć prawdę, ale sam fakt tego, że w jakiś sposób pomoże mi rozwiązać sprawę z Ethanem... miałam promyk nadziei.

Oczekiwałam od niego jedynie porady odnośnie tego co zrobić, jak on widzi całą sytuację oraz w jaki sposób poradzić sobie z młodszym Mbappé, który dosłownie w tym momencie osiągnął nade mną tak ogromną przewagę, że przysłowiowo "tańczyłam tak, jak tylko mi zagra". To od niego zależało wszystko i nie chciałam być od niego zależna, ale z faktu, że miał na mnie coś jeszcze na wypadek, jakby jego plan A nie wypalił, martwiłam się o to wszystko jeszcze mocniej. Równie dobrze mógł to wykorzystać w każdej chwili jako ostrzeżenie. W tej sytuacji nie miałam pojęcia który ze scenariuszów był gorszy - ostrzeżenie i końcowo prawda, czy prawda i zastosowane jako ostrzeżenie kłamstwo odnośnie "prawdziwego" powodu jego niechęci względem mojej osoby, które po wszystkim doleje jedynie oliwy do ognia i sprawy, że Kylian nie tylko nie będzie chciał mnie znać, ale także znienawidzi i uzna za niewiadomo jak okropną osobę.

Prawdę mówiąc wydawało mi się, że to kłamstwo było dla mnie o wiele bardziej bolesne. Nie umiałam i przede wszystkim nie chciałabym wyobrazić sobie reakcji Kyliana na to, jak jego młodszy brat, który poniekąd jest jego oczkiem w głowie, mówi mu o tym, że próbowałam go w jakiś sposób skrzywdzić, gdy zostaliśmy sami. Oczywistym jest w jaki sposób konkretnie i prawdę mówiąc to ostatnia z rzeczy, jaka w jego przypadku przyszłaby mi do głowy, nie tylko ze względu na to, że jest najbliżej spokrewniony z moim chłopakiem, ale też dlatego, że jest o wiele młodszy i tego typu akcje mogłyby jedynie wepchnąć mnie w ogromne problemy, nie tylko osobiste, ale przede wszystkim prawne. W końcu oskarżenie kogoś o chociażby próbę molestowania nie jest wcale błahym zarzutem, tym bardziej, jeżeli mówimy o ofierze jako o kimś młodszym, kto w świetle prawa wciąż jest dzieckiem. Jeżeli to wyszłoby na jaw, najprawdopodobniej zniszczyłoby mi doszczętnie karierę i właśnie taki plan miał Ethan, gdy nie daj Boże w jakiś sposób zrobię coś wbrew niemu. Nie sądziłam, że jakikolwiek nastolatek jest w stanie być aż tak niebezpieczny i okropny. Dosłownie nie podejrzewałabym o to kogoś tak młodego. Tego typu zagranie pasuje bardziej to mściwego mężczyzny, niż nastolatka, któremu tak naprawdę nic nie zrobiłam.

Właśnie to chciałam rozwiązać z Achrafem. Po tych kilku dniach spędzonych z Kylianem, zdążyłam już pogodzić się z tym, że dopuściłam się najgorszego z możliwych świństw, jakie tylko mogłabym mu wyrządzić, dlatego też nie przeżywałam tego tak, jak do tej pory. 3 dni spędzone w Barcelonie pomogły mi niesamowicie oczyścić głowę, a także skupić się na spędzeniu najlepszego czasu w towarzystwie chłopaka, z którym i tak prędzej czy później będę musiała się rozstać. Wciąż uważałam to za niezwykle przykrą, ale niestety najbardziej realistyczną perspektywę. Nie oczekiwałam od niego wybaczenia, drugiej szansy, czy jakiejkolwiek chęci kontynuowania ze mną relacji miłosnej, czy też nawet przyjacielskiej. Nie spodziewałam się po nim tego, że zastosuje się do swoich słów odnośnie tego, że jeżeli coś między nami nie wyjdzie, to zawsze możemy być przyjaciółmi, bo on nieważne co, po prostu chce mieć mnie w swoim życiu. Z pewnością w momencie, gdy to mówił, nie podejrzewał mnie o to, że będę zdolna wbić mu nóż w plecy, w dodatku z kimś dla niego bliskim, w jego własnym łóżku i podczas imprezy, o której zorganizowanie specjalnie dla mnie, tak bardzo się postarał. Nie uważam jego toku myślenia za idiotyczny, bo byłby taki w momencie, jakby od samego początku mnie o to podejrzewał, zupełnie mi nie ufając, nawet jeżeli koniec końców okazałby się mieć rację. Nie miał ku temu kompletnie podstaw, w szczególności z powodu tego, że jest moim pierwszym chłopakiem w życiu, o czym zresztą doskonale wiedział. Jak zatem mógłby podejrzeć kogoś tak niedoświadczonego w tych sprawach, o coś tak okropnego? Najbardziej w tym wszystkim bolał mnie fakt tego, że zachowałam się jak jego była dziewczyna, która według jego, jak i Ethana opowieści, zraniła go naprawdę mocno, powodując, że cierpiał do tego stopnia, że próbował sobie pomóc w każdy możliwy, niekiedy skrajnie głupi sposób.

Mon amour pour toi || KYLIAN MBAPPÉOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz