Dzisiejszego ranka obudziłam się samotnie. Spojrzałam na zegarek i ujrzałam bardzo wczesną godzinę, nie sądziłam, że Ares lubi wstawać o tak wczesnej porze. Powoli wstałam z łóżka, po wczorajszym dniu całe ciało mnie bolało, i podążyłam w stronę drugiej części domu. Znalazłam chłopaka krzątającego się po kuchni.
- Co robisz ciekawego? - zapytałam.
- Odpłacam się za wczorajszy poranek. - odpowiedział.
- A więc przygotowujesz mi śniadanie?
- Nie do końca.
Nagle rozbrzmiał się dzwonek do drzwi, chłopak poszedł je otworzyć, a kiedy wrócił zobaczyłam, że w rękach trzyma sporych rozmiarów, papierową torbę.
- Nie za bardzo umiem gotować, więc zamówiłem nam coś z takiej jednej knajpki. - odparł.
- Czyli przynajmniej mamy pewność, że będzie dobre. - zaśmiałam się.
Zabraliśmy się za pałaszowanie pysznie wyglądającego jedzenia. W środku było bardzo dużo różnych rzeczy. Zjadłam niewiele, znaczy niewiele porównując mnie do Aresa. Bo jakby nie patrzeć to było największe śniadanie w moim życiu.
Postanowiliśmy, że po śniadaniu udamy się na krótki spacer. Udałam się do łazienki, aby trochę przygotować się do wyjścia. W Hiszpanii nie odczuwałam potrzeby nakładania makijażu. Używałam jedynie kremu z filtrem i ochronnej pomadki.
Po wyjściu z łazienki poszłam do garderoby. Miałam niemały problem aby wybrać rzeczy, w które miałam się dzisiaj ubrać. Po dłuższej chwili namysłu wybrałam długą lnianą sukienkę w beżowym kolorze. Do tego dobrałam wygodne klapki w odpowiednim kolorze sukienki.
Kiedy byłam już gotowa wróciłam do chłopaka, który czekał już na mnie na zewnątrz. Po wyjściu z domu od razu ujrzałam mężczyznę, który wczorajszego wieczoru widział mnie tutaj w połowie nagą. Dawno nie najadłam się takiego wstydu. Czym prędzej podeszłam do Aresa i złapałam go za rękę. Czułam się wtedy pewniej.
- Ale się patrzy. - powiedział.
- Proszę nawet nie przypominaj mi o wczorajszej sytuacji.
- Spokojnie, też bym się patrzał. - odparł z uśmiechem.
Zeszliśmy ze ścieżki i wkroczyliśmy na rozgrzany piasek. Każdy kolejny dzień u boku tego chłopaka był coraz bardziej cudowny. To wszystko wydawało się takie nierealne. Wczoraj wstawiliśmy wspólne zdjęcie na social media. Otrzymaliśmy masę komentarzy i wiadomości na temat tego, dlaczego tak nagle się polubiliśmy. My się nie polubiliśmy. My się pokochaliśmy.
Wolnym krokiem przemierzaliśmy kolejne metry cudownej, hiszpańskiej plaży. Szum fal i oślepiające słońce to było coś, co towarzyszyło mi każdego dnia w tym miejscu.
- Co powiesz na jakieś spontaniczne wyjście do klubu? - zapytał.
- W sumie chętnie poszłabym sobie trochę odreagować. - odpowiedziałam.
- Dobrze, w takim razie wracajmy do domu i się przygotujmy.
- Ale, że tak wcześnie? - zapytałam zdziwiona.
- C kochanie.
W dobrym humorze wróciliśmy do naszego domu. Była dopiero dwunasta, ale zrozumiałam, że zanim się zdążę przygotować będzie już bardzo późno. Od razu po wejściu do środka ruszyłam do łazienki. Nalałam sobie pełną wannę letniej wody, dodałam do niej kokosowego żelu, który znalazłam w jednej z szafek.
Zdjęłam ubrania i wręcz wskoczyłam do wanny pełnej wody. Zamknęłam oczy i zaczęłam swój relaks, który trwał zdecydowanie za krótko. Ponieważ chwilę po moim wejściu do drzwi łazienki zapukał nie kto inny jak Ares.
![](https://img.wattpad.com/cover/337687386-288-k303477.jpg)
CZYTASZ
My evil angel
Любовные романыOlivia Callen wraz z rodzicami wraca do rodzinnego miasta. Marzy aby zostać prawnikiem, tego zadania nie ułatwia jej Ares Corner. Chłopak od najmłodszych lat utrudniał życie młodej Olivii. Po spokojnych latach spędzonych zdala od miasta, w życiu dzi...