Obudził mnie dźwięk tego durnego budzika. Niechętnie wstałam i spojrzałam na zegarek, była 6:40.
Na moje nieszczęście dzisiaj jest poniedziałek, czyli trzeba iść do szkoły. Jeszcze bardziej zniechęca mnie to, że chodzę do klasy w której są same zjeby oprócz mojej BFF.
Powolnym krokiem podeszłam do szafy, by wybrać jakieś ciuchy, otworzyłam ją i z 5 minut tak przed nią stałam aż w końcu zdecydowałam, że ubiorę zwykły czarny dres.
Skierowałam się w stronę łazienki gdzie się ubrałam i lekko podtuszowałam rzęsy a usta pomalowałam błyszczykiem. Rozczesałam włosy i zostawiłam je rozpuszczone.
Zeszłam na dół do kuchni, aby zrobić śniadanie. Przygotowałam wszystkie składniki i zrobiłam tosty z serem. Do tego nalałam sobie do szklanki soku pomarańczowego.
Usiadłam przy stole i zaczęłam jeść przy okazji przeglądając social media. Kiedy skończyłam odniosłam talerz do zmywarki i poszłam po plecak przy okazji sprawdzając godzinę.
- Jakim cudem do cholery jasnej jest już 7:48?! - powiedziałam, a raczej wykrzyczałam sama do siebie - Super będzie kolejne spóźnienie do kolekcji.
Bardzo dobrze, że starzy mają mnie w dupie i nie sprawdzają dziennika, bo dostałabym niezłe lanie. W pośpiechu założyłam buty i wyszłam z domu. Gdy tylko byłam na chodniku zaczęłam biec w stronę szkoły jak opętana.
Dlaczego o tej godzinie nie może być jakiegoś autobusu???
Weszłam do szkoły i ledwo dysząc pobiegłam w stronę szafek, tam zostawiłam niepotrzebne rzeczy i pobiegłam na samą górę do sali, w której odbywała się aktualnie matematyka.
Wparowałam do klasy cała zdyszana, a wszyscy się na mnie popatrzyli. W sumie bywało gorzej, bo mam tylko 12 minut spóźnienia.
- Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie - wysapałam.
- Kogo my tu mamy, panienka T/I, kiedy ty wreszcie przyjdziesz na czas? - zapytał mnie nauczyciel.
- Nie wiem prze pana, ale to się szybko nie zdarzy.
- Jestem zmuszony wpisać Ci kolejne spóźnienie, a teraz siadaj do ławki.
Nie odpowiedziałam nic tylko ruszyłam w stronę wolnego miejsca, akurat koło największego zjeba w klasie.
- Hahaha, mówiłem ci już kiedyś, że masz za krótkie nogi i nigdy nie będziesz na czas- zaśmiał się.
- Po pierwsze odpierdol się od moich nóg chyba, że chcesz bardzo bliskie spotkanie swoim ryjem z podłogą tak, że własna matka cię nie pozna, a po drugie to się do mnie debilu nie odzywaj- odpowiedziałam mu.
Ten tylko coś powiedział pod nosem i do końca matmy był cicho. A ja jak to ja nie miałam zamiaru słuchać nauczyciela i całą lekcję przesiedziałam na telefonie.
Gdy zadzwonił dzwonek podeszłam do I/T/P i ją przytuliłam.
- Cześć - powiedziałam z uśmiechem.
- No siema co tam u ciebie?
- Tak jak zwykle, czyli nic ciekawego - zaśmiałyśmy się.
- Pójdziemy po szkole do kawiarni??
- W sumie czemu nie i tak nie mam nic do roboty- zgodziłam się.
- To świetnie a teraz chodź bo spóźnimy się na historię Poszłyśmy w kierunku sali historycznej, bo za 2 minuty kończy się przerwa.
Gdy przyszedł nauczyciel to wpuścił nas do klasy i zaczął sprawdzać obecność, nadeszła moja kolej.
- T/N T/I?
- Jestem- odpowiedziałam bez entuzjazmu, ponieważ nie lubię historii.
Kiedy gościu skończył sprawdzać obecność napisał na tablicy temat lekcji i zaczął tłumaczyć, a ja sama nie wiem kiedy zasnęłam.
Obudził mnie dzwonek na przerwę, więc spakowałam książki i wyszłam z sali i skierowałam się w stronę hali sportowej, ponieważ miałam w planie wf.
Okazało się, że będziemy grać w piłkę nożną, a że nie za bardzo to lubię, to całą lekcję siedziałam na trybunach.
Pozostałe 2 lekcje czyli polski i angielski przespałam albo siedziałam na telefonie. Po skończonych lekcjach poszłam w stronę szafek, aby zabrać swoje rzeczy i wyszłam ze szkoły.
Byłam właśnie w drodze do domu, a I/T/P napisała, że spotkamy się o 16.
Od psychopatka:
Spotkajmy się o 16, zdążysz się wyszykować???
Do psychopatka:
Raczej zdążę, najwyżej poczekasz
Od psychopatka:
To w takim razie do 16, bajo
Po 10 minutach weszłam do domu, zostawiłam plecak i poszłam się przebrać w coś luźniejszego, bo niespodziewanie bardzo przygrzało jak na koniec marca. Zdecydowałam się na zwykłe czarne legginsy i biały T-shirt a do tego białe adidasy.
Podmalowałam jeszcze usta błyszczykiem, zabrałam portfel i klucze, które włożyłam do małej czarnej torebki i wyszłam z domu.
CZYTASZ
My mafia boy - Jeon Jeongguk
FanfictionMłoda nastolatka pewnego normalnego dnia wraca ze szkoły, niestety nie udaje jej się dotrzeć do domu, ponieważ zostaje porwana. Czy uda jej się uciec? Czy jej rodzice w ogóle przejmą się zniknięciem córki? Czy to porwanie zmieni coś w jej życiu? Teg...