Rozdział 6

326 12 0
                                    

Wstałam jak na mnie bardzo późno, bo o 9:40. Muszę wymyśleć jakiś plan jak stąd uciec.

Ubrałam się, wykonałam poranną rutynę i zeszłam na dół do kuchni, aby zrobić sobie śniadanie.

- Dzień dobry - powiedziałam do tego typa którego imienia nie znam, bo siedział w salonie i przeglądał coś w komórce.

- Mhm... - mruknął i nawet nie podniósł wzroku znad telefonu.

No kurde ja tu staram się być miła, a on nawet się nie przywita.

Zrobiłam kanapki i herbatę, po czym usiadłam przy stole wcinając swoje śniadanie. Kończyłam już jeść aż nagle zadzwonił telefon chłopaka, który zerwał się z kanapy.

- No wreszcie - udał się do drugiego pokoju.

Nie ukrywam, że wystraszyłam się tego dzwonka w telefonie. Swoją drogą to ciekawe kto do niego zadzwonił

Dokończyłam herbatę i odniosłam naczynia do zmywarki. Nudziło mi się, więc udałam się do salonu i włączyłam jakieś wiadomości w telewizorze.

Poszukiwany jest mafioza, jeden z najgroźniejszych w Korei Połu... Nie wiedziałam co dalej bo chłopak właśnie przyszedł, ponieważ skończył rozmawiać i wyłączył mi telewizor.

- Ej nie widzisz, że ja to oglądam? - spytałam.

- To nie będziesz tego oglądać.

- Dlaczego? - nie dawałam za wygraną.

- Bo ja tak mówię i tak ma być, koniec i kropka - powiedział podniesionym głosem.

Nie wiedziałam co mam odpowiedzieć, więc tylko spuściłam głowę.

- Wyjeżdżam na kilka dni, a ciebie znowu będzie pilnować Jimin - odezwał się w końcu.

- Świetnie - Szczerze? To bardzo polubiłam Jimin'a, na początku wydawał się tak jak ten, ale jednak się myliłam i się świetnie dogadujemy. Może będzie nawet szansa, żeby stąd uciec.

- Ile cię nie będzie ? - popatrzyłam na niego.

- Nie wiem, zależy jak pójdzie, ale myślę, że jakieś 2-3 góra 4 dni, a czemu się pytasz? - powiedział ze zdziwioną miną.

- Tak tylko. Kiedy Jimin przyjdzie? - zmieniłam temat.

- Za ok. 20 minut powinien być, ty tu siedź, a ja się idę spakować.

On jeszcze nie wie co chcę zrobić, mam tylko nadzieję, że mój plan wypali. Gorzej z tym, że jak wypali to nie będę miała gdzie pójść, ale pewnie coś się jeszcze wymyśli.

Tak jak mówił chłopak po jakiś 20 minutach przyszedł Jimin.

- Cześć - uśmiechnęłam się.

- Witaj T/I, gdzie mój przyjaciel?

- Powinien być na górze, a co?

- Nic, nie powiedział mi ile mam cię pilnować.

- Mówił mi, że nie będzie go od 2 do max. 4 dni.

- Aha, to co będziemy robić?

- Nie wiem coś się wymyśli - wiesz co? Może pójdziemy na spacer do parku - zaproponowałam.

- Dobry pomysł, ale muszę iść się zapytać o pozwolenie - puścił mi oczko.

- Jasne poczekam - odpowiedziałam

Ha jeden zero dla mnie, teraz muszę tylko mniej więcej obczaić okolicę, żeby wiedzieć w jakim miejscu jestem.

My mafia boy - Jeon JeonggukOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz