Rozdział 12

175 12 0
                                    

Dochodziła godzina 17:00. Byłam mega zestresowana, że coś pójdzie nie tak. Postanowiłam się jednak nie martwić i poszłam do łazienki się szykować.

Wzięłam szybki prysznic i założyłam sukienkę. Była taka ładna, że nie mogłam się na nią napatrzyć.

Zastanawiałam się nad fryzurą, po chwili namysłu postawiłam na luźnego koka. Uczesałam się, zrobiłam lekki makijaż i popsikałam swoimi ulubionymi perfumami. Efekt był zniewalający.

Wyszłam z łazienki, zawiesiłam torebkę na ramię, włożyłam do niej telefon, przy okazji sprawdzając godzinę oraz komunikator. Była 17:26, więc zeszłam na dół i czekałam na Jungkooka.

Po chwili przyszedł ubrany w granatowe spodnie i tego samego koloru marynarkę. Pod spodem miał białą koszulę, która opinała jego idealnie wyrzeźbiony brzuch. Miał zaczesane na bok włosy i było czuć od niego perfumy.

Nie mogłam się na niego napatrzeć, ponieważ wyglądał bardzo pociągająco. STOP!! T/I o czym ty myślisz, przecież prawie wcale go nie znasz i nie wiesz co on kombinuje?!

- Halo, słyszałaś mnie - dobiegł mnie jego głos.

- Co? - wyrwałam się z zamyślenia.

- Mówiłem, że możemy już iść.

- Ah tak, chodźmy.

Wyszliśmy z domu, Kook zamknął drzwi i skierowaliśmy się w stronę garażu, w którym stał samochód. Moim oczom ukazał się czarny Mustang GT, do którego od razu wsiedliśmy.

 Moim oczom ukazał się czarny Mustang GT, do którego od razu wsiedliśmy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Zapnij pasy - powiedział chłopak.

Zrobiłam co powiedział i ruszyliśmy. Wjechaliśmy na autostradę, tam Jungkook dodał gazu, aż mnie wbiło w fotel.

- Boże święty, zwolnij, bo nas zabijesz - krzyknęłam przerażona.

- Ja ci boga przypominam? Chociaż nie dziwię się, też tak uważam.

Pov. Jungkook

Zwolniłem trochę i włączyłem kierunkowskaz, żeby zjechać na zwykłą drogę. Zatrzymałem się na światłach i zauważyłem, że T/I mi się przygląda.

- Mam coś na twarzy, że tak na mnie patrzysz? - spytałem.

Dziewczyna nie odpowiedziała tylko spaliła buraka i odwróciła wzrok.

Zaśmiałem się w duchu i zastanawiałem czy sobie poradzi. Najbardziej mnie zastanawiało czy powiedzieć jej kim tak naprawdę jestem, czy też lepiej, żeby nie mówić. Może kiedyś jej powiem ale nie wiem, czy będzie wtedy chciała mi pomagać.

Spojrzałem na nawigację, która pokazywała, że od celu dzieli nas tylko 15 minut drogi.

Dla zabicia czasu włączyłem i pogłośniłem radio. Leciała moja ulubiona piosenka i zacząłem ją cicho nucić.

Nie zorientowałem się nawet ile minęło czasu a już staliśmy pod tą przeklętą bramą wjazdową. No, więc zaczyna się zabawa.



Macie kolejny rozdział, bo wyjątkowo miałam dostęp do internetu.

My mafia boy - Jeon JeonggukOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz