Rozdział 11

217 10 1
                                    

Ten tydzień minął mi bardzo szybko, miałam wrażenie jakby minęły dopiero trzy dni. 

Już jutro miałam jechać z Jungkookiem na te spotkanie. Bardzo się tym stresowałam.

Żeby zmniejszyć stres zaczęłam grzebać w szafie w celu znalezienia odpowiedniego stroju, jednak po długim szukaniu zdałam sobie sprawę, że nie mam nic odpowiedniego.

Tak szybko jak tylko mogłam pobiegłam do ,,biura" Kooka. Dosłownie parę sekund potem stałam pod drzwiami. 

Niepewnie zapukałam. Nie otrzymałam żadnej odpowiedzi, więc weszłam do środka.

Ujrzałam go siedzącego przy biurku ze słuchawkami w uszach, zapatrzonego w ekran komputera.

Zaszłam go od tyłu i gwałtownie złapałam za kark, przez co chłopak aż podskoczył.

- Nie bój się to tylko ja - zaśmiałam się widząc jego minę.

- Coś chciałaś ?? Bo jestem trochę zajęty.

- No właściwie to chciałam ci powiedzieć, że nie mam na jutro żadnej sukienki. 

- Masz szczęście, nie wiedziałem czy masz sukienkę i wczoraj pojechałem ją kupić. Mam nadzieję, że dobry rozmiar. Wisi na drzwiach - wskazał rzecz.

- Dzięki - rzuciłam, złapałam sukienkę i poszłam do siebie. 

Weszłam do pokoju i upewniłam się czy drzwi są zamknięte, po czym przymierzyłam sukienkę. 

Nie do wiary pasowała idealnie. Ciekawe czy Jungkook patrzył na rozmiar innych ubrań, czy też kupił na oko.

Była bardzo ładna. Ciemno-zielona butelkowa zieleń z rozcięciem na lewej nodze. Sięgała aż do ziemi, a cała była połyskująca.

Wpadłam na pomysł żeby pokazać się Jungkookowi. Wolnym krokiem szłam korytarzem aż w końcu weszłam do środka. 

Zastałam go w takiej samej pozycji jak wcześniej. Tym razem nie łapałam chłopaka za szyję tylko lekko chrząknęłam.

Odwrócił się do mnie przodem. Na mój widok oczy mu się powiększyły mu się dwukrotnie, a szczęka opadła. Usłyszałam ciche ,, o kurwa".

- I jak wyglądam ? - spytałam.

- To na pewno ty T/I ???

- Nie kurde duch święty, tak to ja, podoba się ??

- Rewelacja.

Kook dalej był chyba w szoku, bo cały czas się na mnie patrzył jakbym jakimś bogiem była. Po paru minutach otrząsnął się.

-Jutro bądź gotowa o 17:30, żebyśmy zdążyli. Jest lipiec, więc będzie o tej porze jasno - zmienił temat - Pamiętasz jak się umawialiśmy ?

- Tak pamiętam, przypominałeś mi to 3 razy w ciągu tygodnia - powiedziałam bez entuzjazmu, już za drugim razem to się zrobiło nudne.

Już miałam wychodzić, ale Jungkook złapał mnie za nadgarstek.

- Czekaj chwilę - podszedł do jakiejś szafki.

- Masz i pilnuj tego, bo trzeciego nie mam - wskazał na komunikator.

- Nie zgubię, a przynajmniej się postaram. Mogę już iść ?

- Tak.

W swoim pokoju walnęłam się na łóżko i chwyciłam telefon. Chwilę sobie pograłam. 

Zadzwoniłam też do Lan, z którą gadałam pół godziny, bo nie mogła dłużej rozmawiać. 

Potem leżałam bezczynnie i poczułam, że jestem bardzo głodna. Skierowałam się w stronę kuchni, aby coś ugotować.

Znalazłam wszystkie potrzebne składniki na smażony ryż z kimchi.

Ugotowałam ryż i podsmażyłam go oraz kimchi razem z cebulą, czosnkiem i imbirem. Dolałam do tego sos sojowy i olej i po 10 minutach miałam gotowy obiad. Położyłam na to jeszcze nori (wodorosty) i jajko sadzone.

Zjadłam ryż ze smakiem i postanowiłam, że obejrzę sobie jakiś film

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zjadłam ryż ze smakiem i postanowiłam, że obejrzę sobie jakiś film.

Włączyłam netflixa na telewizorze i wybrałam film. Nawet nie wiem kiedy z 15 zrobiła się 22:56. 

Poszłam do łazienki się umyć, a po wykonanej czynności wskoczyłam pod ciepłą kołdrę i natychmiast zasnęłam. 



Życzę wam udanych, bezpiecznych i spokojnych wakacji, abyście dużo wypoczywali.

Ma ktoś na koniec czerwony pasek na świadectwie?

My mafia boy - Jeon JeonggukOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz