Rozdział 24

67 8 2
                                    

5 MIESIĘCY PÓŹNIEJ

Pov. Autor

T/I leżała w śpiączce już od kilku miesięcy, a Jungkook zaczynał coraz bardziej wątpić w to, że dziewczyna kiedykolwiek się wybudzi. Coraz to częściej zaniedbywał siebie, obowiązki oraz swoich klientów, przebywając bardzo dużo czasu w szpitalu.

Całymi dniami siedział na dostawionym krześle obok leżanki T/I. Zdarzało się, że tam zasypiał. Personel szpitala zlitował się nad nim i pozwolił mu przesiadywać ile tylko chciał. Jednak nie ważne było jak długo tam siedział zawsze ściskał rękę dziewczyny i codziennie jej powtarzał jakie żywi wobec niej uczucia - jak nam wiadomo - nie otrzymując z drugiej strony żadnej odpowiedzi czy chociażby reakcji. Do czasu...


Pov. JK

Obudziłem się czując coś dziwnego na swojej dłoni. Rozejrzałem się po pomieszczeniu, spojrzałem na T/I która wciąż leżała bez ruchu i zdałem sobie sprawę, że musiało mi się coś przyśnić. Wstałem, rozprostowałem obolałe kończyny - oczywiście cały czas trzymając dłoń dziewczyny w swoim uścisku - od spania w niewygodnej pozycji na krześle.

Ten dziwny ruch na mojej dłoni znów się powtórzył, a serce omal nie wyrwało mi się z piersi, gdy zobaczyłem, że dziewczyna patrzy na mnie zmęczonymi oczami.

- Boże T/I! To jakiś cud! - nie mogłem opanować radości - Jak ja cię kurwa kocham! Wiedziałem że ten moment nadejdzie!

Niewiele myśląc przywarłem ustami do jej warg, składając na nich czuły, a zarazem delikatny pocałunek, który - ku mojemu zaskoczeniu - został odwzajemniony.

- Ja też cię kocham Jungkook - wychrypiała i ułożyła spierzchnięte usta na kształt uśmiechu.

- Mógłbyś zawołać lekarza? - dodała po chwili.

- Jasne słońce, zaraz wracam.

Wyszedłem z sali i wsiadłem do windy, by zjechać na niższe piętro, gdzie odszukałem pokój lekarski.

Zapukałem do drzwi i usłyszawszy ciche ,,proszę'' wszedłem do środka. Przy dużym stole siedziało kilku lekarzy.

- Czy mógłbym prosić któregoś z panów do sali numer 216?

- Już idę - odpowiedział jeden z nich wstając od stołu.

Wszedłem za gościem do sali T/I i o mało nie parsknąłem śmiechem na jego reakcję.

Lekarz zaczął coś gadać pod nosem zupełnie zapominając, że obok niego ktoś jest. Po długim monologu wziął się wreszcie do badania T/I.

- Wygląda na to, że wszystko jest z tobą w porządku. Niedługo wypiszemy cię ze szpitala - powiedział do dziewczyny, po czym odwrócił się w stronę wyjścia. Wychodząc szepnął do mnie - to także twoja zasługa, że dziewczyna się wybudziła.

Spojrzałem na lekarza z wdzięcznością w oczach i podziękowałem mu za te słowa skinieniem głowy.

- To jest najlepsze co mogło się wydarzyć w moim życiu - powiedziałem kiedy zostaliśmy już sami.

Na te słowa T/I się lekko zaśmiała.

- Najlepsze dopiero przed nami - powiedziała z radością.




Długo mnie nie było (szkoła), ale oto jest - kolejny rozdział. Mam nadzieję, że Wam się spodobał. Miłego dnia <3







My mafia boy - Jeon JeonggukOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz