Rozdział 5

332 11 0
                                    

Pov. Jungkook

Szedłem w stronę pokoju dziewczyny, a gdy wlazłem do środka zobaczyłem, że wreszcie odzyskała przytomność.

- Widzę, że już się obudziłaś - powiedziałem.

- Gdzie ja jestem? Jak się tu znalazłam? I kim ty w ogóle jesteś? - dopytywała się.

- Za dużo pytań na raz. Mogę ci jedynie powiedzieć, że jesteś w Korei Południowej, a dokładniej w Seoul'u - popatrzyłem na nią z pustką w oczach.

- Że co?! Jakim cudem się tu znalazłam?! - podniosła trochę głos, ale chyba dlatego, że wpadła w panikę.

- Po pierwsze nie tym tonem do mnie, a po drugie to nie jest ci na razie do życia potrzebne. Dowiesz się w swoim czasie. - odpowiedziałem tak, bo była bardzo ciekawska.

Szczerze? Byłem mega zaskoczony, że umie mówić po koreańsku. Ona wymamrotała coś i to raczej musiało być coś niemiłego. Podszedłem do szafki nocnej na której położyłem miskę z ramenem oraz pałeczki.

- Jedz, nie jadłaś od trzech dni, więc pewnie jesteś głodna - skierowałem się w stronę drzwi.

- Jak ja mam to niby zeżreć, skoro jestem przywiązana do tego cholernego łóżka? - jezu coś czuję, że ta dziewczyna nie da mi spokoju.

Odwiązałem ją nawet na nią nie patrząc i wyszedłem z pokoju, kierując się w stronę kuchni, aby obmyślić plan na załatwienie takiego jednego typa, który swoją drogą musiał mi coś oddać. Myślałem tak chwilę, aż nagle do kuchni weszła dziewczyna.

- Co ty tu robisz i kto przepraszam bardzo pozwolił ci wyjść z pokoju? - spytałem zły.

- Ja...emm... chciałam się tylko napić? - to miało być pytanie czy stwierdzenie?

Podałem jej szklankę z wodą a ona zaczęła pić.

- Zaraz wychodzę i wrócę późno. Wokół domu są ochroniarze jak i kamery, więc nawet nie próbuj uciec, bo i tak nie dasz rady. Oczywiście nie zostaniesz sama. Zaraz powinien przyjechać mój przyjaciel, który będzie cię pilnować i radzę ci być posłuszną, bo źle się to dla ciebie skończy. Jeśli będziesz próbowała jakichkolwiek sztuczek to zamknę cię w pokoju na tydzień bez jedzenia i picia. Zrozumiałaś? - ostrzegłem ją.

- T-tak.

Po chwili usłyszałem dzwonek do drzwi.

- To pewnie on. Idź do salonu - poszedłem otworzyć.

- Cześć stary, jak leci - powitał mnie Jimin, który był moim najlepszym kumplem.

- Całkiem nieźle, załatwiłem prawie wszystkich, o których prosiłeś, a teraz jadę do ostatniego - ściszyłem głos.

- Super, wielkie dzięki Jeon.

- Chodź, pokażę ci kogo masz pilnować - zaprowadziłem go do salonu.

- To jest Jimin i będzie cię pilnował kiedy mnie nie będzie. Pamiętaj żadnych sztuczek, bo wiesz czym to się skończy - powiedziałem T/I - Hyung będę około 23 - dodałem patrząc na Jimin'a.

- Luz

Złapałem kluczyki od swojego samochodu i wyszedłem z domu. Wsiadłem do auta i odpaliłem silnik, zobaczyłem jeszcze czy w schowku są wszystkie potrzebne rzeczy i odjechałem. 

Jechałem może jakieś 40 minut i byłem już na miejscu. Wysiadłem z auta, wcześniej zakładając maskę i ruszyłem w stronę wejścia od opuszczonej hali, gdzie powinien na mnie czekać jeden z tych typków.

Wszedłem do środka i prawie od razu go zobaczyłem.

- No kogo ja widzę, Jeon we własnej osobie - odezwał się.

- Masz to o co cię prosiłem? Bo jak nie to pożegnaj się z życiem.

- Mam, ale moglibyśmy trochę ponegocjować?? Przecież nie musisz mieć wszystkiego, może mógłbym wziąć przynajmniej 1/4?

- Nie ma żadnego negocjowania, oddaj mi to w tej chwili.

- Wiesz co? Mam w dupie ciebie i twoje graty - cisnął paczką o ziemię i rozdeptał. - Jak chcesz to sobie je weź.

- O ty chuju - odbezpieczyłem pistolet - sam tego chciałeś.

Wycelowałem prosto w niego i nacisnąłem na spust, a po chwili leżał już na ziemi. Wziąłem kanister z benzyną i rozlałem zawartość po hali, która na szczęście była mała i podpaliłem.

Wybiegłem stamtąd najszybciej jak mogłem i skierowałem się w stronę samochodu, który dla bezpieczeństwa stał kawałek dalej. 

Moje szczęście, że w tamtym miejscu gdzie jest, a raczej była hala to jest takie wielkie zadupie i nikt tamtędy praktycznie nie jeździ, bo miałbym problem. 

Wsiadłem do auta, wdepnąłem gaz do dechy i z maksymalną szybkością odjechałem w kierunku chaty.

My mafia boy - Jeon JeonggukOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz