Obudziłam się czując straszne zimno, więc chciałam iść do środka porzyczyć jakąś bluzę Janka. Chciałam już się podnieść, ale poczułam, że ktoś się do mnie przytula i nie jestem w stanie wstać. Tym kimś byl właśnie Janek. Więc ja też się do niego przytuliłam licząc na to, że może jakoś magicznie mnie ogrzeje. Jakoś po pięciu minutach znowu zasnęłam.
~~~~~~~~~~~~
Teraz obudziłam się na dźwięk telefonu. Ktoś do mnie dzwonił. Szybko się podniosłam, żeby dźwięk nie obudził śpiącego królewicza i odebrałam.
- halo? - nawet w sumie nie spojrzałam, kto dzwonił.
- gdzie jesteś?- ah tak. Więc to Oliwka
-a co? Stęskniłaś się? - w tym momencie wstał Janek. Był jeszcze śpiący, więc nie komunikował. Ten widok był strasznie słodki. Uśmiechnęłam się do niego i pomachałam.
- po prostu powiedz gdzie jesteś.
- u Janka jestem.
- NO I CZEMU MNIE NIE WZIĘŁAŚ NO?!
- bo sama nie wiedziałam, że u niego będę?
Dobra muszę kończyć Oliwka. PaRozłączyłam się i patrzyłam jak Janek próbuje rozpoznać gdzie jest.
- no cześć, śpiący królewiczu.
- cześć poranny ptaszku.
- wyspany?
- nie...
- no, ja też.
- to idziemy spać dalej. Tym razem w domu. - powiedział, wziął mnie na ręce w stylu panny młodej i poszedł do sypialni. Położyliśmy się i poszliśmy spać dalej
~~~~~~~~~~~
Teraz już wstałam koło 13 i zobaczyłam, że obok mnie dalej spał Janek. Stwierdziłam, że już wypadałoby się przebrać, więc wstałam z tego cieplutkiego łóżka. Usłyszałam dźwięk telefonu. Tym razem nie mojego, więc obudziłam Janka. Nie chciałam sprawdzać kto dzwoni, bo nie chciałbym naruszać jego przestrzeni osobistej.
- Hej Janek, ktoś do ciebie dzwoni - potrząsnęłam nim lekko.
- a kto? - no więc poszłam sprawdzić.
- jakaś Ania
- o Boże teraz? - wstał leniwie i oddzwonił, bo zanim się podniósł niejaka Ania zdążyła się już rozłączyć.
Jann's pov
Nie chciało mi się teraz gadać z moją menadżerką, no ale życie.
- halo?
- no i czego nie odbierasz?!
- no spałem.
- O 13?!
- no tak.
- co ja z tobą mam. Przyjdziesz do studia dzisiaj? Wiesz, że niedługo występujesz.
- nie ma sprawy. Na którą?
- możesz przyjść na 15.
- okej. Na razie!
- papa Janek!
Strasznie nie chciało mi się tam iść. Ale może Melania pójdzie ze mną?
- chcesz pójść dzisiaj ze mną do studia? - spytałem w prost.
- a na którą masz?
- o 15 mamy tam być.
- no to jak nie będę przeszkadzać, to mogę z tobą iść.
CZYTASZ
ðžðð ððð ððð// ðµððð [ð»ðºð»ðœð¬ðð¶ðŽ]
Fanfictionðððš ðð² ð©ðšðŠð²ð¬ð¥ðð¥, ð³ð ð³ð§ðð€ ðð«ðšð ðšð°ð² ðŠðšÅŒð ð©ðšð¥ððð³ð²Ä ðð°ðšð£ð ð¥ð®ðð³ð¢ ð§ð ð³ðð°ð¬ð³ð? ðð©ðšð°ð¢ðð¬ð ðš ðð³ð¢ðð°ðð³ð²ð§ð¢ð, ð€ððšð«ð ð³ð§ðð£ðð®ð£ð ðŠð¢Åðšð¬ð ð¬ð°ðšð£ðð ðš ð³ð²ðð¢ð, ðšð«ðð³ ðš ð...