rozdział 1.

1K 30 11
                                    

Otworzyłam oczy z wielką niechęcią do życia, z resztą w sumie jak zawsze. Jak zobaczyłam godzinę zamarłam. Byłam spóźniona na test z geografii!! Szybko wstałam z łóżka, ubrałam się i nawet się nie malując wybiegłam z domu, prawie się zabijając na schodach. Gdy byłam już prawie pod szkołą zderzyłam się z czymś twardym. Nie, nie był to niczyj tors, tylko znak drogowy. Zaczęłam się z siebie śmiać, jak to mam w zwyczaju, gdy zrobię coś głupiego. Usłyszałam,że ktoś do mnie podbiega.

- wszystko okej? - zapytał mnie jakiś chłopak, daje mu jakieś 16-17 lat.

- niee, jest git, dzięki za troskę.- odpowiedziałam

- Janek - powiedział po czym podał mi dłoń.

- Melania. Wiesz było miło ale muszę iść. Gdy zostanę tu minutę dłużej baba z geografii mnie zagryzie, mam ważny test.- starałam się wytłumaczyć mu tą sytuację

- w takim razie powodzenia! - usłyszałam tylko za sobą gdy puściłam się pędem do szkoły.

Już nawet nie szłam do szatni, bo zabrałoby mi to dziesięć minut co najmniej, więc od razu pobiegłam do klasy. Jak otwierałam drzwi czułam już to straszne spojrzenie tej paskudnej baby.

- jak zwykle spóźniona Melania. Jaka teraz wymówka jest powodem twojego spóźnienia?- spytała takim tonem, jakby conajmniej chciała mi wydłubać oczy.

- zaspałam proszę pani. Jeśli nie sprawia to pani kłopotu, mogę zacząć już teraz pisać ten test.- wiedziałam, że muszę być opanowana.

- dobrze, tylko pamiętaj, że ja nie będę dla takich osób zostawała na przerwie.- ja ja mam jej już kurwa dość!

- zapewniam, że nie będzie pani musiała.- po tej wymianie zdań wzięłam od niej mój arkusz i poszłam na swoje miejsce.

Ten sprawdzian nie był taki, jak zapowiadała, halo, przecież obiecywała, że pytania będą podobne do tych, które nam dyktowała! Co za podstępna, mała... Hej! Miałam pisać sprawdzian! Ale on jest diabelsko trudny! No nic, po prostu napiszę to, co umiem, czyli praktycznie nic.

~~~~~~

Skończyłam zajęcia kilka minut temu. Szłam sobie w kierunku opuszczenia terenu szkoły a tu ten sam blondyn nie czekaj to chyba szatyn, albo coś pomiędzy? No nie znam się. W każdym razie pomachał mi i zbliżał się w moją stronę.

- cześć Melania! Jak tam test?- byłam strasznie zdezorientowana.

- cześć Janek, szczerze mówiąc, koszmarnie.- zauważyłam, że idzie to wstrętne babsko od geografii, więc musiałam coś wymyśleć. - słuchaj, widzisz tą panią za mną?- pokiwał głową na tak.- nie chciałabym uczestniczyć z nią w konwersacji po raz drugi. Może poszlibyśmy gdzieś?

- nie ma problemu. W sumie zaraz muszę iść do pracy, więc możemy wymienić się na szybko instagramami i ja będę zmykał.

- okej, wpisz sobie xlanomeniawakx

- mam cię.

- dobra ja będę już szła do domu. Muszę pomoc mojej młodszej siostrze. Nie uda jej się samej posprzątać całego domu. Straszny z niej leń.

- a może po prostu jej nie doceniasz?

- sama mi tak powiedziała- zaśmiałam się

- dobra. Do zobaczenia Melania!

- papa Janek!- powiedziałam i szybko uciekłam z terenu szkoły.

~~~~~

Gdy razem z Oliwką posprzatałyśmy w domu zobaczyłam że mam pełno wiadomości.

𝕞𝖊𝖙 𝖙𝖍𝖊 𝖌𝖔𝖉// 𝕵𝖆𝖓𝖓 [𝕻𝕺𝕻𝕜𝕬𝖂𝕶𝕎] Opowieści tętniące ÅŒyciem. Odkryj je teraz