rozdział 13.

370 19 25
                                    

Jestem właśnie w drodze do pracy. Nie stresuję się jakoś bardzo, ale jednak minimalny stresik jest. Kiedy weszłam do odpowiedniego pomieszczenia przywitałam się z moją szefową, która na mnie czekała i pokazałam jej na sztucznej skórze jakie mam doświadczenie.

- wyszło pani świetnie! - pochwaliła mnie.

- dziękuję.

- dobrze, zapraszam na zaplecze, tam podpiszemy umowę o pracę. - zaproponowała mi, więc się zgodziłam. Kiedy dostałam w ręce papiery postanowiłam je najpierw przeczytać. W końcu muszę wiedzieć na co się godzę. Po dokładnym przeczytaniu podpisałam się w wyznaczonym do tego miejscu.

- czy mogłabym zacząć już dzisiaj? - naprawdę chciałam już zacząć robić pierwsze tatuaże.

- jasne, ale tylko spytam. Czy możemy być na ty? Tak będzie szybciej i wygodniej.- dla mnie nie miało to żadnego znaczenia, więc się zgodziłam.

- oczywiście. Melania - wyciągnęłam w jej stronę dłoń, którą po chwili uścisnęła.

- Agata. Pokażę ci twoje stanowisko. Tak się składa, że jedna z dziewczyn zachorowała, więc możesz pójść za nią. - kiwnęłam głową i poszłam za Agatą.

Kiedy pokazała mi co i jak czekałam na klienta. W międzyczasie napisałam też do Janka, że zostaje już tutaj, żeby się nie martwił. Wtedy przyszedł klient, którego Agata zaprosiła do mnie. Kiedy już umówiliśmy się w kwestii wyglądu tatuażu wzięłam się do roboty. Miał to być smok na całej długości ręki, więc coś klasycznego. Najpierw musiałam zrobić kontur, co zajęło mi cały pobyt w studiu, więc umówiliśmy się, że przyjdzie też jutro i zacznę to wypełniać. Wiadomo też, że nie wypełnię wszystkiego od razu, więc Rafał, bo tak miał na imię klient, przyjdzie jeszcze w kilka innych dni.
Po posprzątaniu całego bałaganu, który zrobiłam Agata powiedziała mi, że czas zamykać, więc wzięłam telefon, ubrałam moją bejsbolówkę i poszłam w stronę naszego domu.

- wróciłam! - krzyknęłam kiedy zamykałam już drzwi.

- i jak ci poszło? - spytał mnie Janek.

- było naprawdę spoko.

- dobra, teraz ja cię zabieram. - powiedział, po czym mnie przytulił, co ja też zrobiłam.

Nagle wziął mnie na ręce, na co zaczęłam się drzeć, żeby mnie puścił. Szedł ze mną na rękach w stronę łóżka, potem mnie na nim położył uważając, żeby nic mi nie zrobić, a sam położył się obok mnie i mnie przytulił. To było strasznie słodkie. Po chwili zauważyłam, że chłopak usypia, więc zaczęłam głaskać go po włosach, na co zaczął mruczeć coś pod nosem i przytulił się do mnie jeszcze bardziej. W końcu usnęłam nawet sama nie wiem kiedy.

Obudziłam się o 3:03. Janek jeszcze spał obok mnie, ale jakoś udało mi się wyczołgać, podłączyć telefon i nastawić budzik. Co jak co ale nie chciałam zaspać. Nagle zobaczyłam, że ktoś do mnie napisał.

Numer nieznany

Cześć Melania! Dzisiaj będziemy musiały zamknąć wczesnej. Mam nadzieję, że to dla ciebie nie problem.

Melania

Agata, prawda?
Nie, nie mam z tym żadnego problemu.

Cóż, wiedziałam, że mi teraz nie odpisze, bo pewnie śpi. Kiedy już odłożyłam telefon na szafkę przy łóżku, obróciłam się tyłem do niej i zobaczyłam, że Janek się obudził.

- czemu nie śpisz? - zapytał mnie.

- przebudziłam się i stwierdziłam, że nastawie budzik. Odpisałam też szefowej. - nie chce go okłamywać.

𝕸𝖊𝖙 𝖙𝖍𝖊 𝖌𝖔𝖉// 𝕵𝖆𝖓𝖓 [𝕻𝕺𝕻𝕽𝕬𝖂𝕶𝕴] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz