Dzisiaj Eurowizja, jesteśmy z Jankiem teraz w hotelu w Liverpoolu. Strasznie się stresuję, z resztą Janek też, ale nie chce mi tego pokazywać. Nadal nie powiedziałam mu, czego dowiedziałam się od mamy. Po prostu nie byłam gotowa, ale też nie chciałam go martwić, stresował by się jeszcze bardziej, a tego przecież nie chciałam. Widziałam, jak chłopak się stresuję, więc podeszłam bliżej i złapałam jego dłonie w te moje.
- słuchaj, ja wiem, że to jest stresujące występować na tak wielkiej scenie, ale czy nie marzyłeś właśnie o tym za dzieciaka? - spytałam, na co pokiwał twierdząco głową. - w takim razie pokaż na co cię stać i zmiażdż konkurencję, a tak poza tym jeżeli nie chcemy się spóźnić musimy się zbierać.
Wyszliśmy z pokoju i skierowaliśmy się w stronę pokoju, który wynajmuje Ania, menadżerka Janka. Kiedy go znaleźliśmy zapukałam lekko w drzwi. Po chwili zobaczyliśmy uśmiechniętą blondynkę.
- cześć wam! - czułam, że jest strasznie szczęśliwa.
- cześć Ania! - odpowiedziałam jej.
Janek tylko jej pomachał, chyba stres działał na niego zbyt mocno, a ja nie wiedziałam już co mam robić. Strasznie mnie to dobijało, bo czułam, że nie jestem wystarczająca...
~~~~~~~
Janek zaraz wychodzi na scenę. Strasznie się stresuję. Jak na razie wygoniłyśmy go z Anią, żeby porozmawiał też z innymi uczestnikami. Z daleka widziałam, że dobrze się czuł w ich towarzystwie. Jakiś facet podszedł do Janka i coś mu powiedział, na co on kiwnął głową i poszedł za nim. Czy wspominałam już, że nie stoję o własnych siłach? Nie? To już wiecie. Ania mnie podtrzymuje, bo inaczej gruchnęła bym na ziemię. Widzę go już na scenie, z mikrofonem w ręce wygląda tak idealnie...
Jann's pov
Mega się stresuję. Właśnie wchodzę na ogromną scenę i dalej nie dowierzam w to co się dzieje. Kiedy już stoję na środku, próbuje dostrzec Melanie swoim wzrokiem. Kiedy ją znalazłem puściłem jej oczko i się uśmiechnąłem, na co zauważyłem, jak prawie cały stres z niej wylatuje. Wtedy usłyszałem pierwsze nuty mojej piosenki. Dobra ludzie: let's start a show!
~~~
Koniec występu, kłaniam się, a ludzie klaszczą i krzyczą. To było słodkie. Kiedy wracałem za kulisy zobaczyłem biegnącą w moją stronę Melanię, na co rozłożyłem ręce, a ona się do mnie przytuliła.
- byłeś świetny, kocham cię- usłyszałem przy uchu.
- ja ciebie też - odpowiedziałem i ją pocałowałem. Wtedy usłyszałem, że każdy klaszcze, ale się tym nie przejąłem. W tym momencie liczyła się tylko Melania.
Każdy zaprezentował swój utwór i w końcu przyszedł czas na wyniki. Po głosowaniu jurorów miałem na koncie 120 punktów, co daje drugie miejsce w tabeli. Pierwsze miała Loreen. Wtedy przyszedł czas na wyniki widzów. Tabela szła od końca, więc my z przodu strasznie się stresowaliśmy. W końcu przyszedł czas na moje wyniki. Od publiczności dostałem 460 punktów, więc sumując dostałem 580 punktów. Kiedy dodali punkty Loreen, miała o 3 więcej ode mnie, a co za tym idzie wygrała konkurs. Czy czuję się przegrany? Nie, zdecydowanie nie. Wręcz przeciwnie, jestem z siebie dumny. Melania popłakała się na wieść o tym, że różnicą były 3 punkty, ale chwilę później przytuliła mnie.
- jestem z ciebie taka dumna - wyszeptała mi do ucha nadal płacząc, a mi zrobiło się cieplej na sercu. Chwilę później odsunęła się ode mnie i zrobiła miejsce Ani.
- no no no, gratulacje chłopie. Drugie miejsce to i tak dobrze.- cieszyłem się, że ludzie doceniają moją pracę. - ale! Nie spodziewałam się, że pocałujesz Melanię. Mieliście przecież sie nie wychylać.
- o kurwa faktycznie! - co ja najlepszego zrobiłem. To nie miało tak wyglądać, ale nie wiedziałem co robię. Dobra, trudno. Jakoś się to wytłumaczy.
~~~~~
Wróciliśmy do domu. Kiedy już w miarę się ogarnęliśmy usiedliśmy w salonie na kanapie.
- Melania? - spytałem, chciałem wiedzieć, czego dowiedziała się od mamy.
- słucham
- chciałbym wiedzieć, co się stało wtedy, kiedy do mnie dzwoniłaś. - powiedziałem delikatnie. Wiedziałem, że to mógł być trudny temat.
Melania's pov
- chciałbym wiedzieć, co się stało wtedy, kiedy do mnie dzwoniłaś.
Kurwa...
Wiedziałam, że kiedyś o to spyta. Nienawidzę kłamać, więc powiem mu prawdę.- pokłóciłam się z mamą. Pojechałam do niej, żeby spytać, czy to dobry pomysł, żebym pracowała jako tatuażysta lub coś w tym stylu. Kiedy już zeszłyśmy na inny temat, powiedziała, że musimy poważnie porozmawiać.- zrobiłam sobie trochę dłuższą przerwę. Janek gładził moją rękę, więc pomogło mi to trochę. - powiedziała mi wtedy, że... Jestem adoptowana. Nie chciałam jej uwierzyć, a potem powiedziałam, że muszę się przewietrzyć. Potem zadzwoniłam do ciebie, a wtedy ona wyszła za mną. Usłyszała kawałek naszej rozmowy i powiedziała, że pewnie tak naprawdę mnie nie kochasz. Nie chciałam jej wierzyć, bo to na pewno nie jest prawda. No i kiedy już powiedziała, że mnie nie kochasz, to powiedziała, że żałuje, że mnie zaadoptowała i, że kocha bardziej Oliwkę. - na końcu nie wytrzymałam i się rozpłakałam. Wtedy Janek przytulił mnie i uspokajał.
- będzie dobrze, motylku. Już nie płacz. - kiedy to mówił, słyszałam troskę w jego głosie.
- nie będzie! Każdy mnie zostawił! Najpierw ojciec, potem mama, a ja nawet nie wiem, czy Oliwka nadal chce mieć ze mną kontakt!- teraz rozpłakałam się już na dobre.
- możesz jutro zaproponować jej spotkanie i pójdziemy razem, a teraz nie martw się tym. Dużo się ostatnio dzieje, jesteś już zmęczona. Chodź spać.
- przepraszam, nie chciałam się tak rozklejać. - powiedziałam, na co Janek podszedł do mnie i położył swoje ręce na mojej talii.
- nie przepraszaj nikogo więcej za takie rzeczy, kochanie. - już nic nie mówiłam, tylko pokiwałam głową i go przytuliłam.
- wiesz, że jestem z ciebie tak bardzo dumna? - spytałam go.
- dziękuję, że wspierasz mnie w tym co robię. Nie zdajesz sobie sprawy z tego, ile to dla mnie znaczy.
Kiedy już się od siebie odsunęliśmy poszłam wziąć prysznic i spłukać razem z wodą smutki dzisiejszego dnia. Dokładnie umyłam całe ciało żelem, umyłam też włosy i wyszłam spod prysznica. Wysuszyłam włosy, oraz całe ciało ręcznikiem. Następnie ubrałam się w moją piżamę, która składa się z czarnych dresów i koszulki Janka. Teraz zabrałam się za pielęgnację mojej twarzy. Dokładnie umyłam ją wodą, potem nałożyłam tonik, serum, krem pod oczy, a na koniec krem do twarzy. Tak gotowa opuściłam łazienkę i skierowałam się jeszcze w stronę kuchni, żeby napić się wody. Kiedy już miałam wodę w ustach poczułam dotyk w okolicy talii, na co się wzdrygnęłam i wyplułam całą wodę.
- Janek! - krzyknęłam, na co zaczął się śmiać. - idę spać, jestem zmęczona- zaczęłam marudzić, po czym podreptałam na górę. Kiedy już zasypiałam, poczułam, że ktoś mnie obejmuje i całuje w czoło.
- dobranoc, motylku. Kocham cię. - wyszeptał Janek i wtedy już odpłynęłam.
~~~~~~~~
No hejj!
Jak tam życie?
Jestem szczęśliwa, bo po jakiś dwóch dniach udało mi się dokończyć ten rozdział 🎉🎉
Do zobaczenia w kolejnych rozdziałach!
Love ya ❤️❤️❤️

CZYTASZ
𝕸𝖊𝖙 𝖙𝖍𝖊 𝖌𝖔𝖉// 𝕵𝖆𝖓𝖓 [𝕻𝕺𝕻𝕽𝕬𝖂𝕶𝕴]
Fanfiction𝐊𝐭𝐨 𝐛𝐲 𝐩𝐨𝐦𝐲𝐬𝐥𝐚𝐥, 𝐳𝐞 𝐳𝐧𝐚𝐤 𝐝𝐫𝐨𝐠𝐨𝐰𝐲 𝐦𝐨ż𝐞 𝐩𝐨𝐥𝐚𝐜𝐳𝐲ć 𝐝𝐰𝐨𝐣𝐞 𝐥𝐮𝐝𝐳𝐢 𝐧𝐚 𝐳𝐚𝐰𝐬𝐳𝐞? 𝐎𝐩𝐨𝐰𝐢𝐞𝐬𝐜 𝐨 𝐝𝐳𝐢𝐞𝐰𝐜𝐳𝐲𝐧𝐢𝐞, 𝐤𝐭𝐨𝐫𝐚 𝐳𝐧𝐚𝐣𝐝𝐮𝐣𝐞 𝐦𝐢ł𝐨𝐬𝐜 𝐬𝐰𝐨𝐣𝐞𝐠𝐨 𝐳𝐲𝐜𝐢𝐚, 𝐨𝐫𝐚𝐳 𝐨 𝐜...