rozdział 6.

432 18 13
                                    

To już dzisiaj mają być preselekcje. Strasznie się stresuję, więc chyba nie dam rady się pomalować, bo tak mi się ręce trzęsą. Dobra Oliwka mi pomoże.

- Oliwka!

- no co jest?!

- weź chodź tu!

Przyszła po jakiś dwóch minutach.

- możesz mnie pomalować?

- no a nie możesz sama?

- czy ty widzisz jak mi się ręce trzęsą?- pokazałam jej moje dłonie.

- dobra siadaj i daj mi kosmetyki.- powiedziałam jej, jak ma mnie pomalować i po jakiś 50 minutach miałam pełny makijaż. Wstałam i przytuliłam Oliwkę.

- dziękuję. - naprawdę byłam jej wdzięczna.

- nie ma sprawy. Nie stresuj się Melania, wiesz, jak to na ciebie działa. Zdążyłam mniej więcej poznać Janka jak tu był i jestem pewna, że da sobie radę.

- mam nadzieję. - już prawie płakałam.

- hej! Napracowałam się przy tym makijażu! - zaśmiałyśmy się.

- dobra. Ja jeszcze muszę się przebrać. Dziękuję Oliwka.

- na luzie.

~~~~

Postanowiłam ubrać szerokie jeansowe spodnie, czarny top, na top nałożyłam jeansową kurtkę, a na nogi czarne conversy. Tak gotowa czekałam, aż dostanę wiadomość od Janka.

~~~~~

Jakoś po 20 minutach dostałam wiadomość.

Czeeść, gotowa?

Cześć Janek, jestem gotowa jak nigdy
Strasznie się stresuję 😨😨

To chyba ja powinienem się stresować 😂

Nie bój się motylku, będzie dobrze, nawet jeśli nie zajmę pierwszego miejsca. Chociaż nie mówię że nie chcę 😂

Nawet tak nie mów! Ja wierzę, że zajmiesz pierwsze miejsce!

Dobrze, ja wyjeżdżam, zaraz u ciebie będę.

Będę czekać.

Janek przyjechał jakoś po 10 minutach. Usłyszałam dzwonek do drzwi, więc poszłam otworzyć.

- czeeść. - przytuliłam go.

- cześć, cześć. To co lecimy?

- cześć Janek! Powodzenia życzę! - usłyszałam głos Oliwki.

- cześć Oliwka! Dziękuję, to wiele dla mnie znaczy.

- dobra. Jeśli nie wyjedziemy za jakieś 2 minuty to się spóźnimy, Ania na ciebie czeka. Chyba nie chcesz jej znowu podpaść?- przypomniała mi się sytuacja z naszego nocowania.

- no to idziemy- ewidentnie na wzmiankę o tym, że podpadnie jego menadżerce spiął się i zaczął się spieszyć.

Dojechaliśmy po jakiś 30 minutach na miejsce. Na szczęście nie było korków, więc nie było żadnych problemów. Przed budynkiem stała jakaś dziewczyna. Chciałam wysiąść, ale Janek złapał mnie za rękę i pokazał mi tamtą dziewczynę.

𝕞𝖊𝖙 𝖙𝖍𝖊 𝖌𝖔𝖉// 𝕵𝖆𝖓𝖓 [𝕻𝕺𝕻𝕜𝕬𝖂𝕶𝕎] Opowieści tętniące ÅŒyciem. Odkryj je teraz