rozdział 12.

433 16 9
                                    

Rano obudziłam się dosyć późno, bo o 10:50.
Kiedy obróciłam się na drugi bok w poszukiwaniu wygodnej pozycji do leżenia, zauważyłam, że Janek przegląda instagrama, więc się do niego przytuliłam i przymknęłam oczy. Chłopak kiedy mnie zauważył obrócił się w moją stronę i pocałował w policzek. Wtedy otworzyłam oczy.

- o, nie śpisz. - zauważył.

- nie śpię, coś się stało? - spytałam.

- dlaczego twierdzisz, że coś się stało?

- myślałam, że to oczywiste. Wszystko widzę w twoich oczach. - powiedziałam to tak, jakby to była oczywista sprawa.

- no dobrze, wyjaśnię ci to w skrócie. Kiedy wczoraj zszedłem ze sceny podbiegłaś do mnie i mnie przytuliłaś, a ja cię pocałowałem.

- ale co w tym złe... O kurwa! - mieliśmy się ukrywać!-

- ale czemu ludzie wiedzą? Przecież nie było tam chyba nikogo, kto mógł wygadać.- powiedziałam po chwili ciszy.

- to proste. Nie spojrzeliśmy, że kamera akurat w tym momencie była skierowana na nas.- już wszystko jasne.

- nie wiem co teraz zrobimy. Masz jakiś pomysł? - spytałam.

- wiesz, wydaje mi się, że nie możemy robić już nic innego jak się ujawnić. - powiedział chłopak.

- dobra, tylko jak chcesz to zrobić?

- daj mi rękę. - powiedział, po czym splótł nasze dłonie i zrobił zdjęcie, a następnie wstawił je jako relacje na instagramie i mnie na niej oznaczył na moją prośbę.
Oczywiście nie chodziło mi o to, żeby zyskać nowe obserwacje i popularność, tylko o to, żeby jakieś inne dziewczyny się pode mnie nie podszywały. Ja zrobiłam taką samą relacje i postanowiliśmy, że pójdziemy na tą łąkę co kiedyś.

Kiedy już na niej byliśmy zrobiło się zimniej, a my nawet nie pomyśleliśmy o wzięciu jakichkolwiek bluz, to było nam zimno, więc wzięliśmy koc na którym siedzieliśmy i się nim przykryliśmy. Nagle zaczął lać ciepły deszcz. Janek wstał i wystawił swoją dłoń w moją stronę.

- pozwoli pani? - spytał jak prawdziwy gentleman.

- oczywiście. - odpowiedziałam i wstałam. Chwilę potem tańczyliśmy w deszczu, nie patrząc na to, że jesteśmy cali mokrzy. Kiedy było nam naprawdę zimno postanowiliśmy wracać do domu, ale najpierw porządnie wykręciliśmy ubrania na tyle, ile się dało, żeby chociaż trochę uratować auto Janka.

Od razu gdy wróciliśmy do domu zmieniłam ubrania i zabrałam się za robienie naszej ulubionej ananasowo- truskawkowej herbaty, a Janek w tym samym czasie poszedł po koce. Kiedy nasze napoje się zaparzyły wróciłam do chłopaka i podałam mu jego herbatę.

- gorące! - krzyknęłam, kiedy zaczął pić.

- aaa! - zaczął dziwnie wachlować językiem.

- a nie mówiłam?

- dobra, język mnie teraz piecze.- zaczął narzekać.

- no i co ja mam ci zrobić? - spytałam, a on nastawił policzek. Wywróciłam oczami z uśmiechem i kiedy chciałam już go pocałować szybko obrócił głowę.

Leżeliśmy pod kocami przytuleni do siebie, gdy nagle przypomniało mi się, że miałam porozmawiać o czymś z Jankiem.

- wiesz co?

- nie wiem, ale zaraz się dowiem

- myślę nad tym, żeby zatrudnić się jako tatuażysta. Chyba jutro napiszę do tego studia niedaleko twojej wytwórni.

𝕞𝖊𝖙 𝖙𝖍𝖊 𝖌𝖔𝖉// 𝕵𝖆𝖓𝖓 [𝕻𝕺𝕻𝕜𝕬𝖂𝕶𝕎] Opowieści tętniące ÅŒyciem. Odkryj je teraz