rozdział 19.

338 15 48
                                    

Minęły dwa dni od wydarzenia w lesie. Chciałam jakoś znaleźć Judytę, chodziłam codziennie do tego lasu z nadzieją, że może tam jest. Jak to mówią nadzieja matką głupich. Jednak dzisiaj dostałam wiadomość od kogoś, kogo nie obserwuje na instagramie.

Judysi44

Cześć, jeden z policjantów dał mi twoją nazwę.
Czy jesteś tą dziewczyną z lasu?

Tak, to ja, cześć!
Jak się trzymasz?

Szczerze, to źle. Boję się każdego, kogo znam. To jest naprawdę męczące, jak ktoś chce cię przytulić, podać rękę, a ty się boisz.

Wiem co masz na myśli.
Jeśli chcesz to możemy się spotkać, chyba, że nie jesteś gotowa, żeby wyjść z domu. Ja to zrozumiem.

Nie, w porządku. Myślę, że takie spotkanie dobrze mi zrobi. Możemy spotkać się dzisiaj o 14 w tej kawiarni obok lasu?

No pewnie, do zobaczenia!

Podeszłam do szafy wybrać sobie outfit. Dzisiaj było dosyć ciepło, więc postanowiłam na czarne spodenki i jakąś pierwszą lepszą oversize'ową koszulkę. Umyłam zęby i zrobiłam makijaż. Nałożyłam korektor pod oczy, troszkę pudru, tusz do rzęs i błyszczyk. Psiknęłam się jeszcze moimi ulubionymi waniliowymi perfumami, ubrałam jeszcze jakąś bluzę Janka, nałożyłam buty i byłam gotowa do wyjścia. Kiedy byłam blisko umówionego miejsca zauważyłam Judytę.

- cześć, długo czekałaś?- zapytałam.

- nie, jakieś dwie minuty. Nie chce zabierać ci czasu, więc powiem ci to od razu. Nie chce, żeby nas coś łączyło. Cieszę się, że mnie uratowałaś, ale jesteś suką, a ja nie trzymam się z sukami. Do zobaczenia, czyli nigdy.- powiedziała i sobie poszła. Stałam tam jeszcze jakiś czas, ale ocknęłam się w końcu i poszłam do domu. Czekałam aż Janek wróci z wytwórni, a w międzyczasie przeglądałam media.

Zobaczyłam na tik toku, jak jakaś dziewczyna ślicznie gra na gitarze elektrycznej, a wtedy przypomniało mi się, że ja też tak potrafię. Od razu zamówiłam gitarę. Wybrałam zielony kolor, zielony jest śliczny. Jakąś minutę później dostałam wiadomość od Jasia. Był to jakiś screenshot.

Skrzat 😘😘

No hej, wielkoludzie, będziemy dzisiaj z rodzicami i resztą.

A o której mniej więcej?

16?

Oki, do zobaczenia!

To była chyba jego siostra, z tego co pamiętałam.

Jasiu ❤️

Czy to będzie dla ciebie okej?

Nie ma sprawy, czy powinnam coś przygotować?

Raczej nie, ale jak się nudzisz to czemu nie?
Przyjdę dziś o 14:30

Okii, do zobaczenia!!

No więc chwilę tak siedziałam i myślałam co mogę zrobić, aż wpadłam na pomysł, żeby coś ugotować. Postanowiłam zrobić jakieś ciasto. Kiedy gotowałam to na chwilę zapomniałam o słowach tej dziewczyny. Niby się nie znamy, ale dotknęło mnie to. Czy ja naprawdę jestem suką? Nie, nie jestem. Przecież staram się być miła dla każdego. Kiedy tak myślałam nawet nie zauważyłam kiedy Janek wszedł do domu.

𝕞𝖊𝖙 𝖙𝖍𝖊 𝖌𝖔𝖉// 𝕵𝖆𝖓𝖓 [𝕻𝕺𝕻𝕜𝕬𝖂𝕶𝕎] Opowieści tętniące ÅŒyciem. Odkryj je teraz