🇪🇸 HISZPANIA#1 [ZAZDROŚĆ]

476 76 406
                                    

POV: Elena (Kilkanaście minut później, lotnisko w Hiszpanii)

Wylądowaliśmy.

Mówi się, że podróże kształcą, i z całą pewnością mogę to potwierdzić. Po prawie 25 latach życia odkryłam, że wcale nie trzeba być w samolocie, by doświadczyć potężnych turbulencji.

Nie potrzeba burzy, wiatru ani prądów konwekcyjnych, by poczuć wstrząsy. Powiem więcej, samolot nie musi nawet wznieść się w powietrze, by jego kadłub zaczął drżeć.

Wystarczy jeden pudelkowy post na Instagramie.

Oczywiście post o mnie i Jake'u błyskawicznie rozprzestrzenił się viralem po wszystkich mediach społecznościowych, dając naszym obserwatorom nie tylko intymny materiał do snucia najróżniejszych teorii spiskowych, ale także zdradzając naszą lokalizację.

Na pokładzie było jeszcze spokojnie, bo personel kazał wszystkim zająć miejsca w związku z lądowaniem, więc nikt nie mógł do nas podejść.

Jednak gdy tylko postawiliśmy stopy na ziemi, tłum zwykłych ludzi i paparazzi rzucił się w naszą stronę z takim impetem, że ziemia pod nami aż zadrżała.

Przysięgam, przez chwilę miałam wrażenie, że ktoś mógłby rozesłać alert trzęsienia ziemi.

Cóż, zdawałam sobie sprawę, że moje wybryki w studiu oraz jakiekolwiek relacje z Jake'em oznaczają raczej utratę prywatności niż jej zyskanie, ale na litość boską, tego tłumu nawet ochroniarze nie byli w stanie opanować.

Wokół nas zapanował kompletny chaos.

Hałas okrzyków i pisków z pewnością przyprawi mnie o ból głowy na kilka dni. A nieustanne błyski fleszy oślepiały mnie do tego stopnia, że to Jake musiał mnie prowadzić w stronę wypożyczonego auta.

Lekcja numer dwa; najwyższy czas zainwestować w porządne okulary przeciwsłoneczne.

Elena: Zadowolony jesteś z siebie? – Warknęłam wściekle, gdy w końcu udało mi się zatrzasnąć za sobą drzwi w aucie.

Jake: Nawet sobie nie wyobrażasz, jak bardzo – Zaśmiał się, zdejmując okulary, gdy siadł za kółko.

Luka: Dziunia, lepiej się do tego przyzwyczajaj –
Prychnął ze śmiechem – Łatwiej nie będzie.

Elena: Rozumiem, Kalifornia to jedno, ale przecież jesteśmy w Hiszpanii!

Luka: A coś Ty myślała? Że prawie 100 milionów twoich obserwujących to mieszkańcy Kalifornii? – Zaśmiał się zdezorientowany – Błagam cię, nie pogłębiaj stereotypu, że Amerykanie może i świetnie strzelają w szkołach, ale na pewno nie na teście z geografii.

Jasmine: Cóż, Jake zawsze był łakomym kąskiem dla reporterów, idealnym do wstawienia na okładki najgorętszych magazynów – Wzruszyła ramionami, w czasie gdy Jake odpalił auto – A teraz, kiedy jesteście najbardziej rozchwytywaną parą na świecie, to...

Elena: Jesteśmy "najbardziej rozchwytywanym" czym? - Z lekkim zdziwieniem rozszerzyłam oczy.

Jasmine: Proszę cię, nie wmówisz mi, że nie widziałaś tych wszystkich nagłówków – parsknęła śmiechem – Jedno wasze zdjęcie jest warte miliony, a co dopiero takie, na którym karmicie fanów swojego shipu. Jestem pewna, że tym waszym przyokiennym gżdżeniem zapewniliście komuś spokój finansowy do końca życia.

Super.

Podczas gdy Jake nadal nie mógł powstrzymać rozbawienia całą sytuacją, ja oparłam głowę na dłoni i cierpliwie czekałam, aż w końcu zawiezie nas do hotelu.

POKOCHAĆ CIĘ ZNÓWOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz