Rozdział 5

1.4K 20 9
                                    

Dojechaliśmy pod szkole, wyszłem z auta i zaczęliśmy kierować się w stronę naszej grupki przyjaciół. Przywitałem się z nimi i do końca przerwy gadaliśmy. Pierwszą lekcją była historia która dłużyła się niemiłosiernie tak samo jak kolejne 3 lekcje. Zemścić się miałem na długiej przerwie, wiec jak tylko zadzwonił dzwonek zebrałem się szybko z sali i poszłem do swojej szafki po sok porzeczkowy zeby na nią wylać, miałem lepszy plan w głowie ale jak zobaczyłam ze zalozyla dzisiaj do szkoły szare dresy i biały top na ramiączkach nie mogłem się powstrzymać. Szłem korytarzem szukając jej, lecz nie mogłem jej znaleść wiec zapytałem się jej przygłupialej koleżanki gdzie może być Maddison a ona powiedziała mi ze może być na patio, wiec tam poszłem, i rzeczywiście tam była,
Tylko że nie sama.
Była przyciśnięta do ściany przez jakiegoś typka który trzymał ją za nadgarstki i cos do niej szeptał a ona ledwo powstrzymując się od płaczu odwracała glowe w bok. Nie lubie jej wrecz nienawidzę ale nie będę tolerował takiego zachowania.
Nagle usłyszałem jak Maddison krzyczy zeby ją zostawił Ale on nie puszczał wiec niemogąc dłużej na to patrzec podeszłym tam i powiedziałem:
-Jeśli nie chcesz mniec wybitych zębów to radzę ci się od niej odczepić jebany chuju - miałem juz coraz wieksze nerwy.
Niespodziewałem się tego, ale ją puścił, a Maddison szybkim krokiem odsunęła sie w bok. W tym momencie ten skurwysyn mnie uderzył z pieści w nos, tylko że jeszcze nie wiedział najprawdopodobniej z kim zaczął:
- Ty typie chyba nie wiesz cos ty w tym momencie zrobił - powiedziałem mu ostro
A on sie tylko zaśmiał i chciał zadać mi drugi cios ale go zatrzymałem i mu oddałem i tak zaczęła sie bójka, nie wiem ile minęło ale chłopak był prawie nieprzytomny, dojechałam skurwiela gdyby nie to że odciągnął mnie Zane a chłopaka wziął Will. Kiedy sie otrząsnąłem zobaczyłem z boku Maddison przytulającą sie do Alice, postanowiłem tam podejść
- Uratowałem cię tylko ze względu na to że nie mogłem na to patrzec - powiedziałem
A Maddison niespodziewanie przytuliła sie do mnie i szeptała:
- Dziekuję ci bardzo Nate, ale nadal cie niecierpie - i odeszła
A ja stałem jak skamieniały dopóki Harry mnie nie wyrwał z tego transu.
- Stary co sie tu stało - zapytał się mnie
- jakiś typek dobierał sie do twojej kuzynki, a ja nie mogłem na to patrzec wiec pobiłem gnoja - odpowiedziałem.
- No niezłe stary nieźle - powiedział Harry

————————————————

Minęło około 3 godziny a dyrektor odesłał mnie do domu z ostrzeżeniem jedynie wiec luzik. Pojechałem odrazu do szpitala dowiedzieć sie czy są jakieś zmiany, ale mama była dalej w śpiączce i nic sie nie zmieniło, a nie chcieli mnie do niej wpuścić wiec pojechałem do Harrego, bo nie mailem nic innego do roboty.
Weszłem do jego domu i zobaczyłem siedzących na kanapie chłopaków a dokadniej Will'a , Zane'a , Caleb'a i Harrego grających na playstation, postanowiłem się do nich dołączyć i w ten sposób graliśmy do 22 godziny.
Jak nam sie juz znudziło granie i każdy siedział w telefonach, wpadłem na super pomysł:
- Ej chłopaki mam pomysł, bo niedługo są wakacje i mamy teraz 4 dni wolnego to może pojedziemy na plaże do domków ? - zapytałem się ich
a oni chórkiem odpowiedzieli że to świetny pomysł i czemu nie, nagle Will powiedział
- A może weźmiemy ze sobą Maddison ?
- zwariowałeś już do reszty ? - zapytałem
- No ale paczcie tak to bedzie siedziała sama w domu
I się nudziła a jakby pojechała z nami do domków na plaże to by miała frajdę. - powiedział
- Dobra rób jak uwazasz, ale ja się jej nie zapytam czy chce jechać i bede ją omijać szerokim łukiem - odpowiedziałem
- mhmm oczywiscie oczywiscie, to ide się jej zapytać powiedział Will i poszedł na górę do jej pokoju,
chociaż z resztą mało mnie to obchodziło wiec poszlem do kuchni zrobic sobie cos do jedzenia, i wypadło na kanapkę z masłem orzechowym i dżemem. Wziąłem kanapki i poszłem do stołu i w tym momencie na dol zszedł Will.

——————————
Szykujcie się bo 6 rozdział jest mocny 😉

Good choice Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz