Rozdział 2

1.7K 28 2
                                    

Nathaniel (Nate)

Obudziłem się pod stołem w domu Harrego około 13:00, łeb mnie tak cholernie bolał... Myślałem że zaraz eksploduje. Poszedłem do kuchni i wyciągnąłem tabletki przeciwbólowe po czym je połknąłem. W tym momencie na dół zszedł Will i Zane szepcząc cos do siebie
- No nieźle stary wczoraj nagadaleś tej kuzynce Harrego - powiedział Zane - normalnie miała łzy juz w oczach a ręcę się jej trzęsły - mówił dalej z rozbawieniem w głosie
Czy było mi jej szkoda ? Nie. Czy ciesze się ze jej nagadałem? Tak. Juz od początku wiedziałem ze ta dziewczyna bedzie upierdliwa, wiec nie jest mi w ogole jej szkoda. Po tym zszedł na doł Harry. Miał mokre włosy wiec mogłem wywnioskować ze dopiero się mył
-O czym gadacie? - zapytał się
-O twojej kuzynce, Nate wczoraj ją powyzywał i poobrażał po pijaku. A ta się prawie rozryczala - Odpowiedział na pytanie Will .Mina Harrego jakby zwiędła wiec zapytałem
-A ty co ducha zobaczyłeś że tak zbladłes ?
-Nie przepadam za swoją kuzynką i szczerze jej nie lubie ale kiedyś miała problemy z akceptacja siebie i miała depresje. Przyjmowała leki i podobno jej pomogły i jest lepiej, ale samookaleczeła się i nic nie jadła.
Teraz to moja mina zwiędła.
Jak Harry skończył mowic do domu wparowała Maddison, zdjęła energicznie buty i szybko poszła na górę trzaskając za sobą drzwiami.
-Zraniłeś ją stary - powiedział Will - powinneś ją przeprosić.
-Co jak co ale przepraszać jej nie mam zamiaru, należało się łamadze, poza tym sama mnie wyzywała - odpowiedziałem
- Rób jak uważasz ale według mnie powinneś ją przeprosić - powiedział Will                              
Nie zamierzałem jej przepraszać, co to to nie w życiu. Harry zaproponował rundkę w fife wiec wszyscy którzy zostali czyli Ja,Harry,Will i Zane poszliśmy grac na playstation.
                  
                       ———————————-
Minęło około 2 godziny, usłyszałeś dzwonek do drzwi i osobę zbiegająca po schodzach. Mało mnie to obchodziło wiec to zignorowałem i poszłam z przyjaciółmi grac dalej. Po około 5 minutach do pokoju Harrego wparowała moja mama mówią czemu od niej nie odbierałem całą noc i ze się martwiła oraz to jak mogłem zwyzywać tak „piękną" osobę jak Maddison. Od teraz dosłownie wiedziałem ze bedziemy wrogami a ja nie dam jej żyć w szkole.

                    ____________________
Jadąc autem do domu mama cały czas nadawała na mnie. Wiedziałem że tak skończy się "nocowanie u Harrego", ale trzeba coś mieć od życia. Kiedy dojechaliśmy poszłem do pokoju i napisałem cholernie długo wiadomość na grupę klasową. A wiadomość dotyczyła Maddison. Łatwo się domyślić co tam było napisane. Celem tej wiadomości było zniechęcić klasę do niej. Już miałem klikać ,, wyślij " ale mama weszła do pokoju i odrzuciłem telefon na łóżko.
- Masz ją przeprosić- rozkazała mi
-Nie Man takiego zamiaru
-Nie dość że się upiłeś ,a  masz tylko 17 lat to jeszcze obraziłeś dziewczynę która ci nic nie zrobiła. Wstyd mi za ciebie... Jak jej nie przeprosisz to dostajesz szlaban na wychodzenie z domu. Będziesz mógł wychodzić tylko do szkoły.- i mama wyszła. Nie miałem w ogóle zamiaru jej przepraszać. Przekupka też nie wchodzi w grę bo Madison mnie nienawidzi. Nagle wpadłem na oszałamiający pomysł. Zacząłem mówić głośno tak, żeby mama mnie usłyszała.
– Hej Madison... W związku z tym co zaszło wczoraj chciałbym cię bardzo przeprosić ... Tak? To super że mi wybaczasz i do zobaczenia w szkole. – oszukałem mamę która nagle weszła do pokoju.
– no no no no, super że ją przeprosiłeś ale kara cię nie ominie. Masz dwutygodniowy szlaban na wychodzenie z domu.- mama nie dawała za wygraną.
Przez tą sukę mam szlaban 2 tygodniowy więc oczywiście że jej nie odpuszczę, z życia zrobię jej piekło i mam nawet już pomysł jaki

Good choice Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz