Rozdział 11

1.5K 42 5
                                    

MADDISON
Obudziłam się jeszcze w aucie, miałam zamknięte oczy bo byłam mega zmęczona. Nagle usłyszałam kogoś glos nad sobą była to moja kochana przyjaciółka
- Wstawaj Maddison jesteś my na miejscu ! - wydarła się mi do ucha Alice
- Oszałałaś jest 3 w nocy niech śpi - powiedział cicho Nate do Alice
Miałam dalej zamknięte oczy, więc można było żec że udawałam.
- No ale musi jakoś dojść do łóżka co nie - powiedziała Alice.
- No to ją zaniosę tam, jest lekka więc bez problemu - powiedziawszy to wziął mnie na ręce i zaniósł do domu.
Wchodząc na górę Nate się na chwilę zatrzymał bo mój głupi kuzyn coś do niego zaczął gadać:
- Ej stary zostajesz na noc? - zapytał Harry
- Mogę zostać, i tak nie mam nic lepszego do roboty - odpowiedział Nate
Uśmiechnęłam się dobrowolnie pod nosem, Nate powiedziawszy te słowa zaczął kierować się w kierunku "mojego" pokoju. Położył mnie delikatnie na łóżku, pocałował mnie w czoło i poszedł na dół. Uśmiechałam się chyba przez całą noc, dosłownie. Przebudziłam się jakoś przed 6, zeszłam na dół napić się wody, i w salonie na kanapie zauważyłam śpiącego Nate'a.
Podeszłam do niego przykryłam go kocem, bo zrzucił go z siebie najwidoczniej i pocałowałam go w czoło tak jak on mnie. Wzięłam szklankę z wodą i poszłam do siebie do pokoju i spałam już do jakiejś 12 po południu. Obudził mnie telefon mamy z informacją, że ciocia nie wyjechała w delegację, tylko pojechała jej pomóc i dlatego będzie za miesiąc. Nie wiedziałam sama, czy mi wesoło czy nie. Niby tak, bo wróci do mnie i będziemy znowu razem, a niby nie , bo zawsze nie była dobrze nastawiona do chłopaków. Jednak stwierdziłam, że nawet ona nie zmieni mojego stosunku do Nathaniela Blake'a. Siedziałam na krześle i myślałam o nim. Nagle ku mojemu zdziwieniu do pokoju wszedł właśnie on.
- Will chciałby ci coś powiedzieć, ale nie wiem co. Nie chce mi powiedzieć.- powiedział bardzo zaniepokojony Nate, a ja wzięłam od niego telefon i zaczęłam gadać z Will'em
- O Maddi... Chcesz się umówić do pizzerii?
- Luzik.- odpowiedziałam a Nathaniel zrobił dziwny wyraz twarzy i wyrwał mi telefon po czym się rozłączył.
- Maddison... Ty serio chciałaś się z nim umówić?
- A co ci zależy?
- Nic. Nie opłaca ci się, bo w sobotę jest impreza. Może przyjść kto chce. Będzie Chase, Harry ,Caleb , Will, Zane i ja. Ty też możesz przyjść.
- No spoko, ale dlaczego mi się nie opłaca?
- Ummm... Bo to masz za darmo a ... Też on tam będzie i...
- Ty sam nie wiesz co gadasz. Ale z ciebie zazdrośnik...
- Coś ty! Ja zazdrosny o ciebie ?! Yyy znaczy...- -zobaczywszy moją minę przerwał przez chwilę swoje zaprzeczanie.
- Oczywiście... Kijem byś mnie nie tknął... - -powiedziałam że łzami w oczach i usiadłam na łóżku.
- Nie miałem wtedy tego na myśli...
- To po kiego gadasz rzeczy które mnie ranią?
- Maddi - Nate złapał mnie za podbródek i szepnął do ucha.- Zależy mi na reputacji... Ale bardziej niż na niej zalezy mi na tobie...
Ze łzami w oczach spojrzałam się na niego , a on złapał mnie za ręce i pocałował. Miałam otwarte oczy , i sama nie wiedziałam , czemu się tak stresuje, ale kiedy zobaczyłam jego spokój i zamknięte oczy, też to zrobiłam. Kiedy odłączyliśmy od siebie usta, Nate spojrzał na mnie uśmiechał się i wyszedł z pokoju.
Ja w tym czasie zaczęłam się ogarniać, aż nagle usłyszałam dzwoniący telefon, szybko go wzielam i zobaczyłam na wyswietlaczu imie mojej najlepszej przyjaciolki, wiec odebrałam a ona odrazu wypaliła:
-Boże stara ratuj
- Co się dzieje - Zapytałam lekko zdezorientowana
- No bo na nie mam w co sie ubrac na ten bal - Odpowiedziała szybko Alice.
- Boże kobieto zluzuj, bal jest dopiero za miesiąc, masz calutki miesiac zeby sobie cos kupic - odpowiedziałam rozbawionym tonem
- Boże Maddi ty nie kumasz, jeśli nie kupie teraz to później mi wszytsko wykupią.
- Dobrze to pojedziemy jutro do galerii i cos kupimy - zaproponowałam przyjaciółce
- OMG dobra trzymam za slowo - odpowiedziała, lecz po chwili dodała - myslisz że Nate cie zaprosi?
- Nie wiem Alice skad mam wiedziec, nie jesteśmy razem - odpowiedziałam
- A ciebie Zane zaprasza? - zapytałam sie
- Pewnie tak, dobra Madds koncze, zadzownie później. Buziaki - powiedziała Alice
- Papa buziaki - odpowiedziałam i sie rozłączylam.
Nie miałam szczerze za duzo dzisiaj do roboty, tak na prawdę to nic, wiec spędziłam cały dzień na oglądaniu seriali i scrollowaniu Tik toka.

—————————————-
Hejka kochani !
Mam nadzieje ze wam sie podobał ten rozdział i jeśli mozecie to zostawcie ⭐️ a będę mieć wiecej motywacji !
Zapraszam was tez na tt: Goodchoice.watt
Buziaki 💋💋💋

Good choice Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz