MADDISON
Siedziałam u "siebie" w pokoju i czytałam sobie "korepetytora" tak wiem ale lubię takie książki czytać są ciekawe i się coś w nich chodziaż dzieje, nagle usłyszałam pukanie do drzwi, nie chciałam z nikim gadać więc powiedziałam żeby odszedł ale w tedy usłyszałam:
-Maddi to ja Will mam propozycje dla ciebie - powiedział przez drzwi, a ja westchnęłam, wstałam z łóżka i otworzyłam mu drzwi, Will nie był brzydki, miał brązowe oczy które cudownie komponowały się z jego blond włosami i jego tatuażami, był też wysoki mogłabym powiedzieć że tak 190 cm wzrostu i NAPEWNO chodzi na siłownie.
Wyciagnełam się szybko z transu i odpowiedziałam:
-Mhmm jaką? - i gestem ręki zaprosiłam go do "siebie" do pokoju, a on usiadł na łóżku i jak na nieszczęście zauważył te książkę.
- U lala korepetytor ? Ty takie książki czytasz - powiedział najwidoczniej zdziwiony
- No... Tak, przynajmniej się tam coś dzieje w tych książkach.
- Nie oceniam - i podniósł ręcę w geście obronnym a ja się zaśmiałam
- Masz cudowny uśmiech - powiedział uśmiechając się do mnie.
Zrobiło się trochę niezręcznie więc zapytałam
- No to co takiego chciałeś mi powiedzieć?
- Ogolnie to postanowiliśmy z chłopakami wybrac się nad morze do domów, w domkach bedziemy mieszkać za darmo, bo rodzice Caleba się tym zajmują i nam wypożycza 1 domek i pomyślałem ze fajnie by było jakbyś pojechała tam z nami, bo co bedziesz siedziała sama w domu - skończył swoją długa wypowiedz. A ja odpowiedziałam:
- Nathaniel bedzie ?
- Tak, bedzie Nate, Zane , Caleb, Harry i Ja No i oczywiscie ty jak pojedziesz
- To nie jadę - powiedziałam mu
- Dlaczego? - odpowiedział ze smutna miną
- Po pierwsze bo jedzie Nataniel a po drugie że pewnie bedzie chciał mnie utopić czy cos w tym stylu a ja wole nie ryzykować. - odpowiedziałam mu a on nie odpuszczając próbowała mnie namówić, aż w koncu powiedziałam
- Dobra pojadę jak pojedzie moja przyjaciolka Alice
- Omg No i superr, pójdę jutro do niej i z nią pogadam - powiedział i wstał z łóżka kierując się do dzwi.
- A kiedy jedziecie - zapytałam
- Pojutrze czyli w sobote a wrócimy jakos w czwartek
- Okey dzięki Will - odpowiedziałam i tez wstałam z łóżka, podchodząc do niego
- Ide po wodę - powiedziałam mu widząc jego niepewna mine.
I obydwoje poszliśmy na dol.
Zeszliśmy po schodach a Will wtedy krzyknął do chłopaków że pojadę jak pojedzie Alice, a wiedziałam że Alice raczej nie pójdzie bo nie lubi być w gronie ludzi a szczególnie 5 chłopaków, a szczerze to nie chciałam jechać z nimi ze względu na Nathaniela i w sumie tylko ze względu na Nathaniela. Zeszłam ze schodów i kierowałam się w stronę kuchni po szklankę z wodą i cytryną, nie czułam się swoją ponieważ cały czas miałam wrażenie ze ktoś ciagle na mnie patrzy, z chęcią zobaczenia osoby, odwróciłam się i zobaczyłam Nathaniela siedzącego w jadalni i jedzącego kanapki i patrzącego się na mnie, w chwili kiedy spojrzałam na niego on odwrócił wzrok i wbił oczy w jedzenie. Wziełam szybko wodę i poszłam szybkim krokiem do pokoju, było późno ale mi zachciało się biegać więc ubrałam się na sportowo, wziełam słuchawki i już szłam po schodach i wtedy Harry zapytał:
- Gdzie idziesz ?
- Nie twoja sprawa - Odpowiedziałam
- Właśnie że moja, matka mnie zajebie jak ci się coś stanie - powiedział zirytacia w głosie
- Nie widać? Idę pobiegać ughh - powiedziałam i poszłam zakład buty i zdałam sobie sprawy że nigdzie nie ma Nate'a, ale szczerze niezbyt mnie to obchodziło więc szybko założyłam buty i już wychodziłam z domu i wtedy ktoś powiedział
- Uważaj na siebie - już po samym głosie mogłam wywnioskować że to Will, więc odpowiedziałam
- Będę - i zamknęłam za sobą drzwi
---------------------
Przebieglam około 7km więc zrobiłam krótka przerwę i zwróciłam w stronę domu.
Jak byłam już jakoś kilometr od domu zrobiłam sobie kolejną przerwę, postanowiłam wejśc do sklepu 24h po wodę bo mi się skończyła, wychodząc ze sklepu wpadłam w kogos tors, nagi tors..
-Przepraszam, nie chciałam - powiedziałam do osoby w ktorą wpadłam, było ciemno więc jej nie widziałam ale już po jego słowach łatwo było się domyślić kto to..
- Łamago mówiłem ci już żebyś uważala jak łazisz - odpowiedział z rozbawieniem w głosie.
- Boże ale ja mam szczęście akurat na ciebie musiałam wpaść, co ty tu w ogóle robisz ?
- to co ty, biegam nie widzisz ?
- nie wiem czy wiesz ale jest ciemno i nie widzę za dużo - powiedziawszy to odbiegam od niego, zostawiając go z tyłu.
----------------------
Weszłam do domu,zdjęłam buty i poszłam wsiąść szybki prysznic ale zapomniałam wziąsc że sobą ciuchów, więc zawinelam sobie ręcznik dookoła i wyszłam z łazienki szybko po ciuchy i wpadłam na Nathaniela pieprzonego Blake'a.
- Już 2 raz na mnie wpadasz, tylko że teraz w lepszej sytuacji. - powiedziawszy to uśmiechnął się chytrze i spojrzał na mnie od góry do dołu.
- jesteś chory czy chory? - powiedziałam to i pobiegłam szybko do pokoju po ciuchy. I wróciłam szybko do toalety,naszczescie w drodze powrotnej go już nie spotkałam, tam zrobilam sobie skin care, i jak już wszystko zrobiłam poszłam się położyć i po chwili usnełam.——————————
Przepraszam jeśli są jakieś błędy ale dopiero się uczę pisac ksiazke wiec mam nadzieje że nie jest tak źle. 💋💋💋
CZYTASZ
Good choice
Teen FictionMaddison Davis, przez problemy rodzinne musiała wyjechać ze swojego rodzinnego miasta do Los Angeles, gdzie miala zamieszkać ze swoim kuzynostwem. Dziewczyna zacznie nowe życie, pozna nowych ludzi i bedzie miała nowe problemy, a jeden z nich nazywa...