Rozdział 13

1.2K 39 3
                                    

Maddison

Siedziałam na kanapie i nagle ktoś zapukał do drzwi. Harry już zbiegał po schodach, do domu wszedł Nate, a ja nadal siedziałam na kanapie, ponieważ nie chciałam za bardzo z nim rozmawiać.

- O, hej Maddison...- powiedział ktoś z tyłu No i oczywiscie był to Nate

- O cześć... - też się z nim przywitałam.

- Ludzie, najpierw jeden do drugiego się klei, a teraz się przywitać nie umieją.- Powiedziawszy to Harry zaczął ciągnąć Nate'a za rękę a ja byłam czerwona jak burak. Podejrzewam, że z Nate'm było podobnie.

Nadal "oglądałam telewizję". Słyszałam jak Nate darł się na Harry'ego. Nie słyszałam dokładnie rozmowy, ale z ciekawości poszłam pod drzwi. Ledwo co zdążyłam podsłuchiwać, a otwierane drzwi, z rozmachem uderzyły mnie w nos.

- Ty idiotko! Po kiego grzyba podsłuchujesz? - gwałtownie zaczął Harry a ja z zakrwawionym nosem nie miałam nic na usprawiedliwienie.

- Weź się od niej odwal! Ale z ciebie dobry kuzyn!
Zamiast jej pomóc to ty jeszcze mordę na nią drzesz!- Gdy Nate skończył mówić pomógł mi wstać z podłogi. Bez słowa zaprowadził mnie do łazienki, żeby zatamować nos.

Usiadłam na wannie, a Nate zaczął grzebać w szafkach, w poszukiwaniach apteczki.

- Boli cie bardzo? - Zapytał się mnie, najwidoczniej zmartwiony

- Nie kurwa, łaskocze - Odpowiedziałam dość agresywnie.

Miałam krwawiący i opuchnięty nos, a ten się pyta czy boli.

- Dobra dobra, ale spokojnie, zaraz ci opatrzę nos- Powiedziawszy to chwycił za waciki i wode utleniona i zaczął mi zmywać krew z nosa.

Po skończeniu, odłożył wszystko i chciał juz cos powiedziec, ale ja nie miałam ochoty do rozmowy, wiec powiedziałam szybkie „dziękuje" i poszłam do swojego pokoju. W którym siedziałam już do końca dnia.

Nos cholernie bolał, nie płacze raczej przez ból fizyczny sle teraz się popłakałam. Bolało niemiłosiernie.

Postanowiłam zejść na dół po jakąś tabletkę przeciwbólową, No bym przecież niewyrobiła.
Schodząc po schodach usłyszałam jak Nate mowil cos do Harrego.

- Stary, dlaczego ty jestes dla niej taki nie mily? - Zapytał się Nate mojego kuzyna.

- A ty dlaczego jestes dla niej taki mily? Jeszcze niedawno jej niecierpiałeś - powiedział wkurzony Harry.

Nie chciałam słyszeć ciągu dalszego, wiec zeszłam szybko w kierunku kuchni wzielam z niej tabletkę i pobiegłam do siebie do pokoju, ale po drodze Nate krzyknął

- I jak łamago? Boli cie jeszcze nos? - Zapytał się mnie uśmiechnięty Nate

- Tak boli mnie dalej, dlatego biorę tabletkę przeciwbólową - odpowiedziałam z sarkastycznym uśmiechem i pobiegłam do pokoju.

Postanowiłam pójść spac jak tabletka zacznie działać wiec odczekalam z godzine, położyłam się i poszłam spać.
                     

                        ———————————————

Obudził mnie cholerny ból nosa, podniosłam się z łóżka z jękiem i podeszłam do lustra.
Przeraziłam się jak wyglądałam lub bardziej jak wyglądał mój nos.

Miałam sińce pod oczami, nos był dalej opuchnięty i bolał dalej, nie mogłam się tal pokazywać nigdzie, wiec postanowiłam przesiedzieć ten okres w domu dopóki mi to nie zniknie.
Zakrywam sińce korektorem zeby nikogo nie przestraszyć i akurat jak skonczylam to zadzwonił mój telefon. Była to Alice.

- Hej stara, chcesz wyjść dzisiaj gdzieś? - zapytał się mnie wesoła Alice

- Przepraszma ale nie moge - odpowiedziałam, jak mówiłam nie chce się nikomu pokazywać z tym nosem.

- No ale ej, dlaczego nie chce isc? - zapytała Alice

- Mój głupi kuzyn uderzył mnie dzwiamy w nos, jest cały opuchnięty i mam sińce pod oczami. Nie chce nikogo przestraszyć - odpowiedziałam jej zgodnie z prawda

- O kurwa stara to niezłe - powiedziała bardzo pocieszająco moja przykaciółka

- To wiesz co, przyjade do ciebie - powiedziała wesoło

- Nie wiem czy to może być dobry pom... - nie dokończyłam bo mi przerwała

- Kupie przekąski - przerwała mi i powiedziała szybko

- Dobra, bądź o 16, bede czekać ! - powiedziałam Alice

- Okeey, to do zobaczenia !

- Papa do zobaczenia - odpowiedziałam, i poszłam zrobic sobie jakieś śniadanie, bo byłam bardzo głodna.

W kuchni zauważyłam odwróconego tyłem do mnie Nate'a, robił cos do jedzenia bo ładnie pachniało

- Co robisz do jedzenia? - zapytałam się go, a on się odwrócił w moją stronę i wypali

- A jaje... O kurwa jak okropnie wyglada ten nos

- Wiesz co, Dziekuje ci bardzo za ten mily komplement - powiedziałam, kierując się w stronę lodówki.

- Dobra spokojnie, żartowałem - powiedziała zamykając mi lodówkę

- Zrobiłem porcje dla 2 osob wiec mozesz zjeść jajecznicę ze mną - powiedziała z tym jego popisowym uśmieszkiem

- No niech ci bedzie - odpowiedziałam i siadłam do stołu a on bo chwili też

Zjedliśmy w ciszy śniadanie, odsunęłam krzesło i poszłam się umyć, a on siedziała dalej przy stole oglądając telefon.

Musiałam się przygotować na spotkanie z Alice, wiec postanowiłam wziasc dłuuugą kompiel.

————————————————-

Przepraszam ze nie było dawno żadnego rozdziału ale byłam w Francji i poprstu nie miałam czasu. Obiecuje ze teraz postaram się wstawiać te rozdziały częściej ! Mozecie zostawić  ⭐️ jeśli wam się podobał ten rozdział.

Good choice Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz