Rozdział 9

1.3K 27 5
                                    

MADDISON

Dojechaliśmy w końcu nad plaże, i szczerze to był najpięknieszy widok jaki kiedykolwiek widziałam, zakochałam się dosłownie w tym błękitnym morzu.
Podczas podziwiania widoków, ktoś do mnie podszedł i zapytał
- a tobie nie jest gorąco w tej bluzie? - była to Alice, wiec sie odwróciłam uśmiechnęłam i powiedziałam że nie jest mi gorąco.

Zaczęliśmy sie wszyscy kierować w stronę naszego domku, było już ustalone kto z kim śpi.
Ja śpię oczywiście z Alice, Harry z Nate'em, Caleb z Willem i Chase z Zane'em.
Weszłyśmy do swojego pokoju i zaczęłyśmy sie rozpakowywać i wtedy Alice powiedziała:
-Stara nie uwierzysz - powiedziała radośnie
- No nie uwierzę co sie dzieje ? - odpowiedziałam
- No bo jak jechaliśmy autem, to bardzo dobry kontakt złapałam z Zane'm i wiesz... - powiedziała
- Możesz isc do niego, nie bede zła - odpowiedziałam wiedząc o co jej juz chodzi.
- O Boże dziękuje ci bardzo, przyjde niedługo - powiedziała Alice i w podskokach poszła do pokoju Chase'a i Zane'a
Skonczylam się rozpakowywać, i ciagle czułam ogromne wyrzuty sumienia wiec wzielam żyletkę i zrobiłam to co sobie obiecałam, odkleiłam plastry i zaczęłam się ciąć, kiedy skonczylam przemylam rece i przykleiłem nowe plastry i wyszłam z łazienki. Poczułam ogromna ulgę, chociaż chwilowa ale jednak ulgę. Usiadłam na łóżku i zaczęłam przeglądać instagrama.

————————————————
Minęła około godzina a Alice dalej nie wracała, nie chcąc tracić czasu, postanowiłam przejeść się brzegiem morza, plany mamy dopiero na wieczor mamy zrobic ognisko. Wiec mam duzo czasu jeszcze do niego, ubrałam na siebie szarą bluzę i wyszłam z domku.
Szlam w stronę plaży, postanowiłam usiąść i popatrzeć w wode, po chwili ktoś się do mnie dosiadł na moje nieszczęście był to Nate.
- Czego chcesz? Znów chcesz mnie wyzwać a może tym razem pobić ? - Zaczęłam, powoli się denerwując
- Ani to ani to - powiedział - Przyszlem w sumie po to aby cię przeprosić za to jak na ciebie
Nawrzeszczałem w aucie, nie powinnem, wiem i przepraszam - powiedział to, a wtedy ja odpowiedziałam
- Fajnie że przeprosiłeś
- Czyli wybaczysz mi ? - zapytał się mnie
- Tak wybaczam - powiedziałam niechac dłużej tej rozmowy ciągnąć. I wtedy Nate wstał i odszedł.

—————————————————
Szlam na zaplanowane ognisko wraz z Alice, która mi teraz wyznała że całowała się z Zane'em. Moja reakcja była taka że jej nie było. Cieszyłam się jej szczęściem ale czemu akurat musiał to być przyjaciel mojego kuzyna? - pomyślałam.
Caleb i Harry zaczęli rozpalać ognisko, a reszta zasiadła dookoła ognia, z moim cudownym szczęściem wyszło ze siedziałam naprzeciwko Nate'a.
Który ciagle się na mnie lampił, a ja próbowałam się na niego nie wydrzec zeby przestał, nie chciałam psuć klimatu.
Wszyscy zaczęli smażyć sobie kiełbaski i wtedy Will zapytał:
- Ej Maddi a ty nie jesz?
- Nieee, nie przepadam za kiełbaskami, a poza tym jadłam niedawno - skłamałam
- No Okey jak chcesz - odpowiedział i zaczął smażyć dalej kiełbaskę, a ja w tym czasie rozmyślałam i wszytskim i o niczym.

——————————————————

Po ognisku poszliśmy do domków, bo jutro rano mamy się wybrac nad klif czy cos w tym stylu, wiec umylam się szybko i poszłam spać.
Obudziły mnie mocne promienie słoneczne, wstałam zrobiłam poranna toaletę, ubrałam się i wyszłam na dwór, a przede mną stała cała ekipa wraz z Alice.
- No wstała wreszcie ta łamaga - powiedział Nate
- A weś się ciotą nie zesraj - odpowiedziałam
- Czekaliśmy na ciebie, wiec jak juz wszyscy są to możemy isc w stronę klifu - powiedział szybko Will, żeby uniknąć naszej kłótni.
Doszliśmy nad klif po około 20 minut ale widok był warty, matko jak tu było pieknie, mogłabym patrzec na te widoki godzinami a i tak by mi się nie znudziły- pomyślałam.
Posiedzieliśmy,pogadaliśmy, chłopaki postanowili skakać do wody z klifu a ja z Alice siedziałam na leżakach, dzisiaj było tak gorąco ze nie było bata żebym wyszła w bluzie, wiec zalozylam koszulke, ale staralam się aby nikt nie widział moich rąk.
Robiło się coraz ciemniej wiec postanowiliśmy juz wracać, jak weszliśmy do domku poszłam do pokoju, wzielam tylko słuchawki i ksiazke, z zamiarem czytania na dworze i juz szlam w stronę dzwi, lecz zatrzymała mnie rozmowa Nate z najprowadopodobniej Harrym, którzy stali przed dzwiami.
- No stary, widze to, podoba ci się moja kuzynka - powiedział najwidoczniej Harry
- Chłopie co ty pierdzelisz, nawet kijem bym jej nie tknął, mówiłem to juz, nawet i na stołówce. - wes popatrz na nią. - odpowiedział rozbawiony Nate
- No w sumie nie dziwie ci się - powiedział Harry
Łzy zebrały się w moich oczach juz nic nie widziałam, pobiegłam do siebie do pokoju, otwarlam kosmetyczkę wyjęłam z niej żyletkę, i chciałam do juz zakończyć raz na zawsze, na początku zaczęłam robic kreski, a później przyłożyłam żyletkę do żyły chcąc się juz zabić ale wtedy niespodziewanie do pokoju wbił Nate.
- Kurwa myślałam ze zamknęłam dzwi - pomyślałam
- Maddison jestes tu? - zapytał - idziemy na pla... - nie skonczyl bo zobaczył mnie w łazience.
Myślałam ze zamknęłam dzwi na klucz wiec zostawiłam otwarte dzwi do łazienki.
- Maddison?... co ty robisz ? - zapytał się mnie
- To wszytsko przez ciebie ! - wykrzyczałem - To przez ciebie zaczęłam się ciąć, PRZEZ CIEBIE !, ciagle mnie poniższa i obrażasz. Słyszałam o czym gadała dzisija z Harrym. Mam tego dość !!! - powiedziałam bardzo szybko przykładając mocniej żyletkę do skóry.
- Maddison to nie była prawda.. poprostu - tu się zatrzymał i wziął głębszy oddech - ciagle zaprzeczam ale No chyba cos do ciebue czuje naprawdę - i podszedł blizej. A ja mogłam wyczuć alkohol. Pił, napewno pił.
- Nate ty jestes pijany, nie wiesz co gadasz. - powiedziałam.
- Może nie, może tak, ale widze ze moje słowa cie bardzo dotknęły, błagam wyrzuć tą żyletkę.
- Nie !, nie wyrzucę ! - krzyknęłam w jego stronę.
- W takim razie, nie mam innego wyjścia - i w tym momencie podszedł do mnie, wyrwał mi żyletkę z rąk i rzucić gdzieś w kąt i mnie przytulił. Tak Nathaniel Blake mnie przytulił. Staliśmy tak chwila aż w koncu on chwycił za moją rękę i zaczął ją przymywac i powiedział:
- To dlatego chodziłaś w tych bluzach, to wsyztsko zrobialas sobie przeze mnie. Boże co ja narobiłem. - powiedział przemywając mi rece, a ja nie wiedząc czemu się uspokoiłam.
Po przemyciu rąk nakleił mi plastry na ręce i powiedział:
- prześpij się Maddison, nie rób tak nigdy wiecej rozumiesz? - zapytałam
- Yhymm - odpowiedziałam
- To nie jest odpowiedz - powiedział
- Tak, rozmumiem - powiedziałam, a on kierował się w stronę dzwi.
- Nate, mam pytanie - powiedziałam do niego
- Czy mozesz o tym nikomu nie mowic? - zapytałam się go a on się tylko uśmiechnął i powiedział
- Dobramoc łamago - i wyszedł z pokoju.
A ja usnęłam i spałam juz do rana

NATE
wyszłem z pokoju Maddison, Boże jaki ja byłem głupi dlaczego ja tak powiedziałem. Nie wiem dlaczego, przecież wiedziałem ze miala problemu.
Poszłem do najbliższego sklepu i kupiłem pare piw i wódkę, chcąc chodziarz na chwile o wszytskim zapomnieć. Najwidoczniej wypiłem za duzo. Bo odrazu mi sie film urwał i usnąłem, a ostatnie co widziałem przed oczami to widok Maddi trzymającą żyletkę w rękach.

Good choice Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz