Rozdział 14

1.2K 18 5
                                    

Maddison
Umyłam się, czesałam i pomalowałam, jak wszystko to skończyłam wyszłam z Łazienki a pierwsze co zobaczyłam to Nate'a przed drzwiami.

- Wychodzisz gdzieś? - zapytał Nate

- Możliwe. A co cie to? - chłodno odpowiedziałam

- Niiic... - Spuścił glowe w dół, bo według moich obliczeń nie umiał ze mną gadać.

- No dobra jadę ... znaczy ide do galerii z Alice - odpowiedziałam mu

- Czemu idziesz ? Alice nie nie może podwiesc - zapytał się mnie Nate

- Alice nie ma auta, Zane ja wszędzie podwozi, nie chce im się tam wpychać a pozatym spacer mi nic nie zaszkodzi w ta i spowrotem. - odpowiedziałam lekko zażenowana

- Ale zdajesz sobie sprawę że do najbliższej galerii na piechotę jest godzina drogi? Jak i nie wiecej  - zapytał się mnie Nate

- No wiem, ale nie mam co zrobic - odpowiedziałam

- Moge cie podwiesc, i tak nie mam nic lepszego do roboty - oświadczył Nate

Szczerze podobał mi się ten pomysł, bo rzecz biorąc nie chciało mi się iść do galerii w jedną a tym bardziej w drugą stronę więc odparłam

- O jezu to superr, to za 10 minut wyjeżdżamy juz

- Dobrze, ty tu rządzisz - odparł Nate i poszedł do pokoju Harrego.

Wzięłam torebkę, telefon I zeszłam już na dół i czekałam na Nate przed jego samochodem oczywiście Pan łaskawy spóźnił się i wyjechaliśmy po 16.

Jechaliśmy w ciszy, ale nie była to niezręczna cisza bardziej taka normalna gdy dojechaliśmy na miejsce, chciałam jak najszybciej wyjść samochodu i pójść do Alice żeby dłużej na mnie czekała ale wtedy nawet powiedział

- Przyjade po ciebie. O ktorej być ? - zapytał sie mnie Nate. Szczerze niekryłam zaskoczenia bo tym z jaką powagą to powiedział.

- Bądź o 21. Paaa - powiedziałam szybko i zaczęłam kierować się w stronę galerii.

Nate

- Bądź o 21. Paaa - powiedziała szybko i poszła w kierunku galerii

- Że kurwa o ktorej ? - powiedziałem do siebie. - Bedzie tam siedziała 5 godzin?! Te Baby z każdym dniem nie zaskakują coraz bardziej - pomyślałem.

Postanowiłem pojechać odwiedzić mamę w szpitalu mam nadzieję że ją niedługo wypisują, bo ileż można być w szpitalu. Może spotkam w końcu moją siostrę Olivie.

Odpaliłem silnik i zacząłem kierować się w kierunku szpitala.

Po drodze wjechałem jeszcze do jakiejś czynnej kwiaciarni kupiłam dla mamy jakieś kwiatki żeby było mi miło. Podjechałem pod szpital zgasiłem Auto i akurat jak wchodziłem na recepcję zauważyłem na nim mamę z tatą i moją siostrą Olivie. Mogłem się domyślić że właśnie mamy wypisują do domu. W końcu.

- Oo kto w koncu przyszedł - powiedziała mama przytulając mnie.

- Wypisują cie ? - zapytałem chodziaz znałem raczej odpowiedz.

- Jak widac tak. Wracam juz do domu.

Jak mama skończyła mówić spojrzała znacząco na Olivie a ta od razu do mnie podeszła witając się i przytulając mnie.

-Cześć mały - powiedziała czochrając mi włosy

- Mowielem Żebyś tak mnie nazywała, mam metr 93 - przypomniałem jej.

- A no tak zapomniałam - powiedziała żartobliwie. Cała Olivie.

Ale wydawało mi się trochę dziwna, ale nie zwracają na to zbytniej uwagi. Bo jednak Olivia jest dziwna.

Potem mama skierowała całą uwagę zaraz mówiąc nie możemy już wychodzić ze szpitala i jechać jakieś wspólne jedzenie.

Szczerze nie miałam ochoty na jakieś rodzinne obiadki dlatego zgodnie z prawdą odpowiedziałem

- Z miłą chęcią, ale nie moge

- Dlaczego - zapytała się mama

- Jadę po koleżankę do galerii - powiedziałem

- Ulala koleżankę, no tak - zaczęła mama - Dobra to Jedz, ale jutro jesz z nami - powiedziała mama

- Dobra, to ja lece ! - Powiedziawszy to zacząłem kierować się w stronę swojego auta.

Pomyślałem że pojadę do Harrego pograć z nim w jakąś grę na Playstation bo w sumie co innego do roboty mialem. Byłam dopiero 17:30 czyli po Maddison mam być za 3,5h.

Weszlem do Harrego i zaczęliśmy grac w gry.

Byłem pod galerią około godziny 20:45, miałem dość dobry humor bo mamy wypisali w końcu ze szpitala i dobrze spędziłam czas z kumplem, po około 10 min z galerii wyszłam Maddison cała obładowana w różne siatki, najwidoczniej tez szczęśliwa.

- Wiecej sie nie dało? - zapytałem z chytrym uśmiechem

- No nie jest duzo przecież - odpowiedziała z rozbawieniem w głosie.

Otwarla bagażnik i włożyła zakupy po czym usiadła na miejscu pasażera.

- Dzieki ze przyjechałeś - powiedziała co ja się tylko uśmiechnęłam i zacząłem kierować się w stronę domu.

MADDISON

Bardzo dobrze spędziłam czas w galerii razem z Alice się śmiałyśmy i wygłupiałyśmy, więc humor miałam znakomity W sumie tak samo jak Nate.
Pewnie gra z moim kuzynem w jakieś gry.

W trakcie jazdy usłyszałam w radiu kawałek z mojej ulubionej piosenki, więc pod głośniłam praktycznie na Fula i zaczęłam śpiewać. Mina Nate'a była bezcenna.

- I'm about to show you, baby, slow down.
Push a little further on the edge.
Crawl a little further on the bed, baby - wzielam głębszy oddech i kontynuowałem spiewanie

- I'm burning up, Yeah, all i see is red.
She said, „Fuck me Like i'm famous" - I właśnie w tym momencie Nate mi przerywa i dokańcza śpiewać

- I said „Okey"

Szok i niedowierzanie to jedyne co czułam.
Gapiłam sie na Nate'a a on na mnie, po czym uśmiechnął szerzej i jego oczy skupiły się na drodze.

Gdy dojechaliśmy do domu odłożyłam wszystkie zakupy gdzieś w róg pokoju i poszłam sie szybko umyć. Szczerze mówiąc byłam zmęczona więc poszłam szybko spać a jedyne przed oczami kiedy usypiałam miałam Nate'a dokończającego w zwrotkę piosenki.

——————————
Fragment piosenki slow down od Chase Atlantic
💋

Good choice Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz