Następne pole kempingowe znajduje się dosłownie po środku niczego. Musiałem jechać cholernie wąska ścieżką, żeby tu dotrzeć. Mimo to miejsce jest naprawdę piękne, otoczone przez wysokie drzewa i wzgórza.
Dobrze przesypiam kolejną noc; miło jest położyć się w spokoju, nie musząc się bać, że zostanie się zabitym przez obcego dziwaka śpiącego na przednim siedzeniu.
Kiedy budzę się o poranku, przebieram się w sportowe dresy i idę pobiegać. Przez ostatnie parę miesięcy zdecydowanie za bardzo się rozleniwiłem. Ubieram słuchawki i włączam jakąś żywszą muzykę.
To świetne uczucie móc spędzić trochę czasu w spokoju o poranku. Biegam przez około pół godziny po niewielkiej dróżce z widokiem na rzekę. To bardzo malowniczy obraz.
Potem wracam, biorę prysznic i zastanawiam się, gdzie może się teraz podziewać Harry. Nachodzi mnie myśl, że mogłem wziąć jego numer, żeby dowiadywać się, jak daleko udało mu się dotrzeć. No i żeby się upewnić, że jeszcze żyje.
I wtedy znowu sobie przypominam, że przecież w ogóle go nie znam i w ogóle nie ma to dla mnie znaczenia, czy jest bezpieczny, czy też nie.
Wracam do samochodu w krótkich spodenkach i zwykłej bluzce, i przygotowuję sobie kawę na kuchence. Nawet udaje mi się tym razem niczego nie spalić. Jem też croissanta, którego kupiłem w małym kiosku przy wejściu na kemping.
Odpoczywam przez chwilę, powoli dokańczam jedzenie i smsuję z Zaynem. Okazuje się, że tęsknię za nim odrobinę bardziej, niż się tego spodziewałem. Zaczynam dopuszczać możliwość, że to będą jedyne wakacje, na jakie wybrałem się w pojedynkę. Lubię samotność, ale chyba kilka godzin mi wystarcza. Teraz nie jest ani za głośno, ani nie ma zbyt wielu ludzi dookoła, ale za to cisza jest nieznośna.
Nawet po przeczytaniu książki i zadzwonieniu do sióstr, zdaję sobie sprawę, że następne dwa tygodnie pewnie okażą się nieco nudne. To nie tak, że nie będę się cieszył tym czasem, ale co ja w ogóle myślałem, że będę robił przez te dni?
Przez resztę dnia też nie jestem zbyt produktywny; gotuję kolację, kontynuuję czytanie jakiejś dziwnej książki, która nawet mi się nie podoba, piszę z Zaynem, ale on po jakimś czasie męczy się moim trajkotaniem, jem chipsy i oglądam Netflixa na telefonie.
Potem szybko zasypiam, mając nadzieję, że do jutra mój humor się poprawi i nie skończę umierając z nudów przez całą tę wycieczkę.
CZYTASZ
like dandelions in the wind I Larry Stylinson I Tłumaczenie
Fiksi PenggemarLouis nie może doczekać się wycieczki, którą planował już od dawna. Wakacje mają być dla niego czasem wyczekanego relaksu i samotności. Wtedy na drodze staje mu Harry, dziwny chłopak ze szkicownikiem pod pachą i podejrzaną obsesją na punkcie dostan...