26.08.2023 - sobota
Pierwszym, co poczułam po otworzeniu oczu tego dnia, był przeszywający ból głowy. Wpadające przez niedokładnie zasunięte zasłony światło słoneczne nie polepszało sytuacji. Łóżko po drugiej stronie było puste, a z łazienki dobiegały dźwięki wody uderzającej o kafelki. Na szafce nocnej stała szklanka wody, a obok niej leżało pudełko z tabletkami przeciwbólowymi, więc w duchu podziękowałam Carli, że pomyślała o moim stanie, gdy się obudzę i nie myśląc zbyt wiele, prędko połknęłam tabletkę, popijając ją sporą ilością wody. Dolałam sobie jeszcze dokładkę z butelki, która stała nieopodal. Nieprzyjemne uczucie suchości w ustach zniknęło, przez co czułam się lepiej. Wzięłam w ręce telefon i zaczęłam przeglądać różne media społecznościowe chcąc zabić czas, gdy czekałam na możliwość wzięcia prysznica, który był mi niesamowicie potrzebny. Nie pamiętałam, bym brała go ze sobą z salonu, więc i o tym musiała pomyśleć blondynka. Po kilkunastu minutach drzwi od łazienki delikatnie i powoli się otworzyły.
- Jak tam alkoholiku? - zaśmiała się na mój widok Carla. Nie musiałam sprawdzać, by wiedzieć, że wyglądam jak siedem nieszczęść.
- Nic nie mów, dzisiaj nie piję - wymamrotałam bezsilnie.
- Chyba sobie żartujesz! - odpowiedziała zbulwersowanym tonem. - Wieczorem idziemy do klubu, będziemy dużo tańczyć, więc nie najebiesz się tak szybko.
- Mhm, zobaczymy. Mamy jakieś plany na teraz? - zapytałam, bo nie wszystko pamiętałam z wczorajszego wieczoru. Wiedziałam jedynie, że coś było ustalane, ale szczegóły nie znalazły dobrego miejsca w mojej głowie. To, co pamiętałam idealnie to słowa Gaviry skierowane do mnie, gdy przyszedł do łazienki. To już kolejna rzecz związana z chłopakiem, którą przejęłam się bardziej niż powinnam. Postanowiłam, że muszę spróbować nauczyć się ignorować go na tyle, by jego dziwne zachowania nie działały na mnie. W końcu brunet założył sobie Tindera, więc teorie rodzeństwa nie miały już żadnego sensu i nie mogłam to wykreślić z mojej głowy.
- Zjemy i idziemy na plażę, także ogarnij się i wskakuj w strój kąpielowy - zaświergotała zadowolona i zaczęła pakować różne rzeczy do dużej torby plażowej. Kiwnęłam delikatnie głową i wstałam powoli. Zabrałam z szafy jasny, fioletowy, dwuczęściowy komplet oraz przewiewną sukienkę i skierowałam się do łazienki. Starałam się nie patrzeć na siebie w lustrze. Jedyne, co zrobiłam przed wejściem pod prysznic to rozczesałam włosy, wiedząc, że jeśli tego nie zrobię to później będę miała duży problem. Umyłam się i ogoliłam dokładnie, a na włosy nałożyłam odżywkę. Żałowałam, że nie wzięłam telefonu, z którego mogłabym puścić jakąś muzykę, ale niestety za późno o tym pomyślałam. Wysuszyłam dokładnie ciało oraz posmarowałam balsamem, dzięki któremu moja skóra była jeszcze bardziej gładka, a do tego pachniała cudownie. Ubrałam strój kąpielowy oraz sukienkę. Na głowę założyłam ręcznik, tworząc turban, by pochłonął wilgoć. Wróciłam do pokoju, ale nie zastałam w nim blondynki, więc odłożyłam piżamę trzymaną w rękach i podążyłam jej śladem.
W kuchni spotkałam Pedriego, który nakładał sobie jedzenie na talerz. W części jadalnianej siedziała Carla, która śmiała się z czegoś, co powiedział Alejandro. Obok nich znajdował się również Pablo, który niezmiennie siedział z nosem w telefonie. Ferran i Sira leżeli na kanapie w salonie, oglądając jakiś film familijny.
Wpierw podeszłam do bruneta, który czekał, aż ekspres wyda jego kawę. Z szafki wyjęłam naczynia oraz sztućce i zaczęłam przygotowywać sobie kanapki.
- Ale cię wczoraj ścięło - odezwał się brunet i skierował we mnie rozbawione spojrzenie. - A przecież piliśmy równo.
Tia... równo.
CZYTASZ
LATE NIGHT TALKING | PABLO GAVIRA
FanfictionAmanda Hernández Rivera to dziewczyna, która chce jak najlepiej wykorzystać czas, jaki pozostał jej do rozpoczęcia studiów. Liceum to nie był dla niej najlepszy okres, dlatego zaraz po jego ukończeniu postanowiła, że zmieni swój tryb życia i bardzie...