Epilog - część 2.

661 27 6
                                    

______

Na dole ważna notka! Przeczytajcie;)

______

30.05.2027 - niedziela - ponad trzy lata później

Remis zazwyczaj nie był końcem świata, niestety nie w tym przypadku. FC Barcelona potrzebowała wygrać to spotkanie z Sevillą, by zostać mistrzami kraju w sezonie 2026/27. Wielki ekran pokazywał czas gry oraz wynik: osiemdziesiąta piąta minuta i zero do zera.

To było za mało. Liga hiszpańska w tym sezonie była naprawdę interesująca. Duma Katalonii walczyła ze swoim odwiecznym rywalem o pierwsze miejsce w tabeli do ostatniej kolejki, dlatego też remis nie był wskazany. Każdy na stadionie, oglądając ten mecz, spoglądał również na wynik drużyny z Madrytu, szukając tam cudu. Real Madryt swój ostatni mecz ligowy już od pierwszych minutach wygrywał, potem jedynie powiększając przewagę.

Frustracja narastała we wszystkich: w piłkarzach, trenerze, kibicach. Zespół z Barcelony grał dobre spotkanie, ale miał niesamowitego pecha, bowiem wypracowywał mnóstwo ładnych akcji, jednak wszystkie kończyły się poprzeczką, słupkiem lub szaloną interwencją bramkarza. Wydawało się, że powinno tu paść już spokojnie z pięć bramek, a jednak wynik wciąż trzymał się dwóch zer.

Razem z Carlą, Mikky i Aitaną siedziałyśmy na krzesełkach, trzymając kciuki za naszych wybranków. To było niesamowite, że minęły trzy lata, a u nas prawie nic się nie pozmieniało.

Mikky już od dwóch lat była zaręczona z Frenkiem. Tworzyli tak cudowną i zgraną parę, że wcale nie zdziwiły mnie tak szybkie oświadczyny, które de facto wiele w ich związku nie zmieniły, oprócz tego, że zaczęli myśleć o dziecku. Frenkie przedłużył kontrakt z klubem, prywatnie mówiąc, że chętnie zostałby tu do końca kariery. Mikky natomiast skończyła pierwszy stopień studiów, końcowo otwierając sklep odzieżowy własnej produkcji.

Carla wciąż była tą wesołą, pełną energii blondynką, oczywiście na śmierć zakochaną w Alejandro. Ich związek rozwijał się w bardzo ciekawym kierunku. Uwielbiali ze sobą konkurować i z siebie żartować, a ich obecność na imprezie była gwarancją dobrej zabawy. Nie zliczę, ile kursów tanecznych mieli za sobą, ale definitywnie chcieli umieć każdy możliwy styl, jaki istnieje. Wiązało się to z tym, że ani ja, ani Carla, końcowo nie potrafiłyśmy pogodzić naszych studiów z Flow Fusion i musiałyśmy zrezygnować. Zanim to się jednak stało, zdążyłyśmy wystąpić w jednym teledysku, co było naprawdę genialnym doświadczeniem. Alejandro, jako wychowanek Dumy Katalonii, chciał pozostał jej wierny i również nigdzie się nie wybierał. Jego wybranka była tego samego zdania, gdyż jeszcze w czasie studiów otworzyła swój salon kosmetyczny, gdzie wykonywała makijaże i stylizacje paznokci, a po skończeniu drugiego stopnia studiów chciała do oferty dołączyć również przeróżne zabiegi. Byłam z niej tak dumna, zresztą każde z nas było.

Pedro po wielu miesiącach podchodów do Aitany, w końcu zadał jej to kluczowe pytanie, tworząc tym samym najbardziej sportowy związek w naszej grupie. Ich idealną randką był dobry trening, po którym odpoczywali, oglądając przeróżne filmy. To oni w naszej grupie byli największymi fanami tych domowych spotkań naszej grupy, kiedy urządzaliśmy wspólne gotowanie, maraton filmowy czy granie w gry planszowe.

Ferran nie odniósł takiego sukcesu w sporcie, jak jego koledzy. Niestety był ofiarą wielu kontuzji, co zaszkodziło w wielkim stopniu jego rozwojowi i formie, z którą zawsze miał później problem, by ją odbudować. Sira przez te lata zwiedziła tyle różnych krajów, że ciężko było z wymienieniem ich wszystkich na raz. Z jednej strony zazdrościłam jej tego, z drugiej natomiast wiedziałam, że ja jestem na tyle przywiązana do mojego ukochanego miasta, że ciężko byłoby mi tak mało w nim przebywać.

LATE NIGHT TALKING | PABLO GAVIRAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz