Z każdym paznokciem twój przywoływałem śmiech

98 4 0
                                    


Moją głowę nawiedzało tyśące myśli....
Co teraz dzieje się z Jankiem czy go katują? Przez głowę przeszła mi najgorsza myśl czy on jeszcze żyje ?
Znów z moich oczów zaczęły płynąć samotne łzy

- spokojnie Marcelinko spokojnie - poczułam jak jego mama siada obok mnie I mocno przytula ...
- Tadeusz dzwonił i mówił że postrają się jak najszybciej powtórzą akcję i Janeczek będzie z nami.

Bardzo lubiłam mamę Janka była taka taka miła choć Niemcy zabrali jej syna i męża ona potrafi się jeszcze uśmiechać...

- Tadeusz przyjdzie tu po ciebie za 20minut. Przyniesie Ci też jakieś rzecz z domu bo chyba nie masz zamiaru tam wracać

- Nie mogę tam wrócić nie potrafię wybaczyć Tacie tego co powiedział...
Załatwię sobie jakieś mieszkanie I nie będę się już państwu narzucać.

- Nawet tak nie mów ... Jesteś najważniejszą osobą w życiu mojego syna i będziesz tu mieszkać nie damy Ci plątać się gdzieś samej jesteś naszą rodziną Marcekinko

Gdy usłyszałam te słow poczułam się jak najszczęśliwszy człowiek świata .... Nigdy nikt nie powiedział mi takich słów... wreszcie czuje się jakbym miała mamę której tak mi brakuje ....

- Dzień dobry ! Witaj siostrzyczko !
Podszedł do mnie Tadeusz I mocno mnie przytulił - jak się trzymasz ?
- jakoś ... mogło by być lepiej- widziałam że pomimo zgrywania twardziela Tadeusz też jest załamany.. Ta sytuacja przerosła wszystkich... Nikt nie przypuszczał że nasze idealne życie może skończyć się w zaledwie kilka sekund ... Nikt tego nie przewidział....

- Przyniosłem Ci kilka rzeczy z domu. Tata mówi żebyś wróciła- wzioł moją rękę- obiecaj że tego nie zrobisz on chce nami kierować- wiedziałam że nie mogę tam wrócić nie chce ..

- obiecuje ale ty też obiecaj. Gdzie teraz mieszkasz - zapytałam ocierając kolejny łzy - płakałam cały czas od 24 godzin ..
- U Ani . Wiem że nie przepadacie za sobą ale może byś się do niej wprowadziła. Wiem że Pani Bytnar się o ciebie troszczy ale.....
Właśnie Pani Bytnar opierała się o futrynę drzwi do pokoju

- Marcelina zostaję u nas jest u siebie w domu- powiedział lekko się uśmiechając- nieczego jej tu nie zabraknie nie musisz się Martwić...
Lekko odwzajemniłam uśmiech Mamy Janka ... ta kobieta to skarb
- No dobrze.. Trzymaj się Marcela muszę już iść. Jeśli masz siłę przyjść na spotkanie do Alka dziś o 16.00 . Do zobaczenia młoda - mocno mnie przytulił i otarł łzy z moich policzków .
Mieć takiego Brata to jakby wygrać 1000 000 000 ml na loteri ...

Gdy wszyscy już opuścili pokój zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu wszędzie były jakieś ręczy Janka które mi go przypominały... Podeszłam do biurka I zobaczyłam jakieś kartki ... Najbardziej moim oczą wyróżnił się notatnik. Nie wiem czy powinnam go ruszać ale coś mi mówiło żebym to zrobiła. Otwarłam zeszyt .. był to ... Pamiętnik Janka .. On miał coś takiego ? Trochę się tego niespodziwalam ...
Napierwszej stornie był napisany mój ulubiony cytat
"Niech żywi nie tracą nadzieji a kiedy trzeba na śmierć idą po kolei jak kamienie przez Boga rzucone na Sznaiec " Janek Bytnar 20l Rudy

Gdy widziałam jego Tak dokładne pismo jeszcze bardziej dobijało mnie to że go tu nie ma .. Przewracałam kolejne strony były tu różne wpisy . Zaczoł pisać pamiętnik w 19.39. Jeden wpis z 1.września właśnie 39 r. Mnie zakończył

Drogi Pamiętniku...
Jak wiesz w wakacje pozałem piękną dziewczyne ... Nie wiem ale chyba chce z nią być. Jest ona przyjaciółką... właśnie jeszcze bardziej wyjątkowej dziewczyny i jeszcze piękniejszej . To pięknieszą Dziewczyną to jest właśnie Siostra mojego przyjaciela Marcelina Zawadzka ♡ jest ona o 1 rok odemnie młodsza ma obecnie 16 lat ja 17. Nie wiem czy mam jej to powiedzieć... Nie postanowiłem że jej nie powiem nie zasługuje na nią nie...

Za Miłość i wolnośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz