Stałam przed lustrem w mojej garderobie ciągle poprawiając wszystko w swoim wyglądzie. Było bardzo blisko popłakania się. Chciałam już wyjść, poprostu zaśpiewać i wrócić do domu. Jak stresowałam się wystąpić przed paroma osobami to co miałoby być na Eurowizji.Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Zamknęłam na chwilę oczy i poprosiłam osobę do środka. Zauważyłam w odbiciu lustra bardzo dobrze znaną mi postać. Był to Kris. Gitarzysta zespołu który był moim jedynym rywalem w preselekcjach. Jego zespół i ja mieliśmy jeden cel. Dostać się na Eurowizję.
Chłopak był chyba jedyną osobą która nie miała nic przeciwko temu abym ja też brała udział w preselekcjach. Mimo tego że poznałam go trochę ponad rok temu na Instagramie szybko stał się dla mnie ważną częścią mojego życia. Krótko po naszym poznaniu okazało się że obydwoje mamy takie same zainteresowania i mieszkamy w jednym mieście co ułatwiło nam kontakt. Od tamtego momentu widywaliśmy się przynajmniej raz w tygodniu w naszym ulubionym barze. Podczas jednej z rozmów okazało się że chłopak razem z jego zespołem chcą wziąść udział w preselekcjach i zaczął mnie namawiać abym też wzięła w nich udział. Długo upierałam się że nie będzie to mi potrzebne. Po długich rozmowach z moim menagerem zdecydowaliśmy się abym również wzięła udział takim sposobem rywalizując z moim przyjacielem.
- Ty się nie przygotowujesz? - zapytałam go szybko odwracając się w jego stronę. Wyglądał obłędnie (przynajmniej jak na niego).
- Jedyne co muszę zrobić to nastroić gitarę i chyba to tyle - uśmiechnął się z moją stronę w ten charakterystyczny dla niego sposób. - Wyglądasz jakbyś się stresowała.
- Na prawdę nie wiedziałam o tym. Dzięki za przypomnienie - odpowiedziałam sarkastycznie ciągle patrząc na niego.
On tylko podszedł do mnie i mocno mnie przytulił. Uśmiechnęłam się szerzej i wtulając się w jego klatkę piersiową. Chłopak był zajebiście wysoki przez co moja głowa była praktycznie przy jego żebrach. Od samego początku naszej znajomości nas śmieszył fakt że czasami ludzie myśleli że jest moim ojcem.
-Będzie dobrze kruszynko. Przynajmniej jedno z nas spełni swoje marzenie. I mam nadzieję że jeżeli wygrasz weźmiesz mnie jako swojego stylistę - zaśmiał się melodyjnie odsuwając moje ciało od jego.
- Mi pasuje jeżeli wy wygracie weźmiecie mnie jako waszego stylistę - wyciągnęłam przed siebie mały paluszek u prawej ręki.
- Umowa stoi - zapieczętowaliśmy naszą ,,mała obietnicę".
Chwilę później chłopak musiał już wyjść bo przyszła moja makijażystka,stylistyka i trenerka wokalna. Pożegnałam się z nim życząc powodzenia.
Kobiety zaczęły poprawiać mój makijaż i ubiór. W międzyczasie rozgrzewałam swój głos. Do wyjścia na scenę miałam mniej niż pół godziny. Po szybki ogarnięciu się wyszłam z garderoby i poszłam przygotować się do mojego występu. To był chyba jedyny raz w moim życiu kiedy tak bardzo się stresowałam.Później było już tylko lepiej. Najpierw śpiewałam ja a następnie zaraz po mnie chłopcy. Niecała minutę przed wyjściem widziałam Krisa który trzymał za mnie kciuki. Uśmiechnęłam się do niego co chłopak odwzajemnił. Dodało mi to ogromnego wsparcia którego wtedy potrzebowałam jak nigdy.
Chwilę później stałam już na scenie. Kamerzyści dali mi znak że za 10 sekund wszystko się zacznie. Odliczałam w myślach każda kolejną sekundę. 3...2...1.. Za mną pojawiły się fioletowe światła a ja zaczęłam śpiewać. Później już nic nie pamiętam. Może i to dobrze.
Po wejściu na kulisy podbiegło do mnie kilka osób mówiąc jak dobrze zaśpiewałam. Jednak mnie interesowało wtedy tylko to jak wypadnie zespół Krisa. Mimo tego że znam się z nim już jakiś czas nigdy nie poznałam jego przyjaciół. Słuchałam ich piosenek czy oglądała różne wywiady. Jednak nigdy nie przedstawił nas sobie.
Za każdym razem mówił że ,,Czeka na odpowiedni moment".
CZYTASZ
𝗣𝗢𝗟𝗔𝗥𝗢𝗜𝗗 | BOJAN CVJETIĆANIN
FanfictionNajlepsza przyjaciółka Krisa Guština, Katrina startuję w słoweńskich preselekcjach do Eurowizji. Konkuruje z zespołem chłopaka. Czysto teoretycznie uważa ich tylko jako konkurencję jednak sprawy zaczynają się komplikować tydzień po ogłoszeniu wynikó...