Zaraz po zjedzeniu wszystkiego co mieliśmy obydwoje położyliśmy się na kocach i oglądaliśmy gwiazdy jak i samoloty które raz na jakiś czas przelatywały nad naszymi głowami.
- Spójrz tam. - Wskazał dłonią dwie najjaśniejsze gwiazdy w pobliżu Gwiazdy Polarnej. - To jesteśmy my.
Spojrzałam na jego twarz którą delikatnie oświecał księżyc. Przybliżył się do mnie i pocałował mnie w czoło. Czułam jak moje policzki przybierają kolor czerwony a w brzuchu latały motyle.
Na prawdę byłam ciekawa czemu tak szybko mu przebaczyłam.
Nie było to dla mnie istotne.- Myślisz że powinniśmy powiedzieć reszcie o dzisiejszym wypadzie? - Spytał po długiej ale przyjemnej ciszy.
- Czemu mielibyśmy im mówić. Obstawiam że Kris i Gaja przeżyliby zawał serce że tak szybko ci wybaczyłam. Szczerze chciałabym widzieć dlaczego sama to zrobiłam. - Poprawiłam głowę tak aby leżała ona na brzuchu szatyna a nie na ziemi.
- Nikt nie umie oprzeć się mojemu urokowi - Zaśmiał się jakby było to co najmniej prawdą.
I nią było.
- Czasami twoje ego mnie przeraża. Serio. - Wyciągnęłam rękę po telefon aby sprawdzić godzinę. - Jest już grubo po północy. Jutro a w sumie to już dzisiaj rano masz lot.
- Dam sobie radę. Odwiozę cię do domu po czym wezmę swoje rzeczy i wrócę na lotnisko. - Podniósł się ze swojego miejsca i przytulił się do moich pleców uważając na siniaka który ciągle był na brzuchu.
Nasze spojrzenia znowu się spotkały.
Wszystko było idealne.
Jakby był to sen.Pomogłam mu zebrać wszystkie rzeczy po czym wyruszyliśmy w trasę powrotną do mojego mieszkania. Zasnęłam krótko po odjechaniu i tak spędziłam prawie pół godzinna jazdę. Moje kości zdecydowanie mi za to nie podziękują.
Obudziły mnie wargi chłopaka które wylądowały na moim policzku. Kiedy otworzyłam oczy szatyn ciągle był blisko mojej twarzy. Cały czas się uśmiechał.
Uwielbiałam to.
- Niestety nie odprowadzę cię bo bardzo chciałbym zdążyć na samolot. - Odparł na co ja tylko kiwnęła głową w zrozumieniu. - Do następnego Katty.
- Do następnego Cvjetićanin - Uśmiechnęłam się pokazując przy tym moje dołeczki i pocałowałam go po raz ostatni tej nocy.
Wyszłam z samochodu specjalnie idąc tyłem aby móc napatrzeć się na chłopaka na tyle na ile mogłam. Chciałam zapamiętać każdy pojedynczy detal na jego twarzy.
Gdy wróciłam do mieszkania od razu co zrobiłam to położyłam się spać. Nie miałam siły na nic innego. Chciałam odespać wszystkie nie przespane noce które podczas ostatniego miesiąca zdarzały się za często. Przed zaśnięciem sprawdziłam wiadomości. Kilka było od Gaji i Krisa. Jednak mnie interesowała tylko ta jedna.
Bojan Cvjetićanin
Dobranoc Katty :*Katrina Gloskow
Dobranoc Bojči :DChyba wszystko zmierzało na dobre tory.
W końcu.Następne kilka dni głównie spędziłam na pojedynczych wyjściach z domu oraz nad pracą nad nową muzyką. Mimo tego że nie robiłam tego już blisko pół roku czułam że jednak to jest to co chce robić w życiu.
Przez cały czas byłam w ukrytym kontakcie z Bojanem. Nie chcieliśmy aby ktokolwiek z naszych przyjaciół myślał że łączy nas coś więcej niż nasz pocałunek o czym już wiedzą. Przynajmniej na razie.
CZYTASZ
𝗣𝗢𝗟𝗔𝗥𝗢𝗜𝗗 | BOJAN CVJETIĆANIN
FanfictionNajlepsza przyjaciółka Krisa Guština, Katrina startuję w słoweńskich preselekcjach do Eurowizji. Konkuruje z zespołem chłopaka. Czysto teoretycznie uważa ich tylko jako konkurencję jednak sprawy zaczynają się komplikować tydzień po ogłoszeniu wynikó...