- SŁOWENIA - Wypowiedziała prowadząca ostatni kraj który dostał się do finału.
Zaczęłam krzyczeć ze szczęścia. Nigdy nie byłam tak dumna z chłopaków. Gaja i Martin którzy siedzieli ze mną w barze zachowywali się podobnie do mnie. Nasza cała trójka zaczęła się przytulać a rudowłosa nawet płakać.
Wszyscy byliśmy z nich cholernie dumni.
Oprócz nas w restauracji było wiele osób ze Słowenii które przyjechały wspierać chłopaków. Spojrzałam na ekran gdzie wyświetlały się osoby które dostały się do Wielkiego Finału.
Bojan.
W moich oczach pojawiły się łzy szczęście. Martin przytulił mnie mocno. Tyle pamiętam.
Jakby film urwał się w połowie świętowania.
Wyszłam na zewnątrz. Było koło drugiej. Cała słoweńska delegacja szła w stronę naszego domu. Podbiegłam do Krisa i od razu go przytuliłam.
- Jestem z was tak cholernie dumna. Prawie zdarłam sobie gardło. Byliście niesamowici. - Śmiałam się przez łzy szczęścia które znowu powróciły.
- Dziękuję Kruszynko. Bardzo dziękuję. - Uśmiech nie schodził mu z twarzy. Podobnie jak wszystkim którzy tam byli. - Dziękuję że z nami pojechałaś.
- Nie mogłabym przegapić takiego ważnego momentu. - Wydostałam się z jego uścisku. Kawałek kurtki którą miał na sobie był mokry od moich łez. Obydwoje się zaśmialiśmy.
Szukałam wzrokiem mojego ulubionego szatyna. Nie umiałam go zlokalizować. Po kilku minutach witania się z każdym kto był na arenie udało mi się znaleźć Bojana. Przyjmował gratulację od Martina. Stałam chwilę wpatrzona w jego aż nasze spojrzenia się nie spotkały. Uniósł znacząco brwi a ja podbiegłam do niego rzucając mu się na szyję. Chłopak podniósł mnie za uda a ja oplotłam swoje nogi wokół jego bioder.
- Byliście najlepsi. Ty byłeś najlepszy. Kurwa nawet nie wiem co powiedzieć. Jestem tak cholernie z ciebie dumna Bojan. - Patrzył na mnie swoimi pięknymi brązowymi oczami. Po chwili złączył nasze usta w pocałunku.
Wszyscy się na nas patrzyli.
Czułam to.Gdzieś za nami usłyszałam jakieś wiwaty. Nie liczyło się to dla mnie. Miałam swojego ulubionego człowieka blisko mnie. Przerwał nasz pocałunek i oparł swoje czoło o moje.
- To ty jesteś najlepsza. - Szepnął tak abym tylko ja to usłyszała i pocałował mnie w czubek nosa.
- KURWA WIEDZIELIŚMY. GAJA JESTEŚMY NAJCUDOWNIEJSI. - Zaczął krzyczeć Kris razem z moją najlepszą przyjaciółką. Obydwoje skakali przytulając się do siebie. - Nace jesteś mi winny 10 Euro.
- Czy wy się zakładaliście? - Spytał zdezorientowany Bojan puszczając mnie aby mogła stanąć obok niego.
- No logiczne chyba. Kris dawał wam że w ciągu miesiąca się pogodzicie. Nace dawał przynajmniej trzy. - Zaśmiał się Jure a wszyscy którzy byli obok nas dołączyli do zabawy.
Tylko nie my.
Patrzyliśmy na siebie próbując zrozumieć co właśnie się stało. Po chwili dołączyliśmy się do śmiechów.
Znacie to uczucie kiedy jesteście na kolonii i ktoś kto wam się podoba pocałuje was w grze w butelkę? Bardzo podobnie wtedy się czułam.
Spełniona i szczęśliwa.
Następny dzień w głównej mierze odpoczywaliśmy. Tak aby przygotować się i fizycznie i psychicznie na następny dzień czyli Wielki Finał. Dzień na który czekaliśmy od samego początku.
CZYTASZ
𝗣𝗢𝗟𝗔𝗥𝗢𝗜𝗗 | BOJAN CVJETIĆANIN
FanfictionNajlepsza przyjaciółka Krisa Guština, Katrina startuję w słoweńskich preselekcjach do Eurowizji. Konkuruje z zespołem chłopaka. Czysto teoretycznie uważa ich tylko jako konkurencję jednak sprawy zaczynają się komplikować tydzień po ogłoszeniu wynikó...