šestnajst | komfortowa cisza

215 23 36
                                    

Razem z Bojanem zasnęliśmy na kanapie w moim salonie. Jednak gdy obudziłam się byłam już sama. Patrzyłam na puste miejsce tuż obok mnie które wczoraj zapełniał ciemnooki szatyn.

Wszystko wyglądało tak jakby w ogóle go tutaj nie było. Przyglądałam się dokładnie wszystkiemu. Wstałam okrywając się szczelniej szarym kocem którym byłam przykryta. Gdy weszłam do kuchni moim oczom ukazały się zrobione tosty oraz moja ulubiona kawa. Uśmiechnęłam się sama do siebie siadając przy przygotowanym posiłku. Tuż przy talerzu leżała karteczka poskładana w małe serce.

Przepraszam za wczoraj Katty.
Nie chciałem żeby tak wyszło.
Dziękuję za wybaczenie.
Ps. Mam nadzieję że pamiętałem o twojej ulubionej kawie :*

Znowu uśmiechnęłam się sama do siebie. Był słodki. Przez następne kilka minut wpatrywałam się w te kilka słów napisanych na małej karteczce. Analizowałam wszystko.

Przecież to ja zainicjowałam pocałunek.
Za co przepraszał?
Dlaczego nie chciał żeby tak wyszło?
Znowu nie rozumiałam co się wokół mnie dzieję.

Posprzątałam po śniadaniu zrobionym przez chłopaka i ponownie wróciłam do salonu. Usiadłam przed oknem balkonowym przyglądając się ulicom Lublany. Jak na środek tygodnia było bardzo spokojnie. Obserwowałam samochody i ludzi którzy akurat przechodzili ulicom. Cały czas czułam dziwną pustkę. Chłopak z ciemnymi oczami i brązowymi włosami wypełniał ją idealnie.

Czy to że mu przebaczyłam oznaczał nowy początek?
Też chciałabym to wiedzieć.
Czemu tak na prawdę wczoraj go pocałowałam?
Impuls.

Moje myśli przerwał dzwonek mojego telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz gdzie zobaczyłam zdjęcie Gaji. Mojego szczęścia. Szybko odebrałam przez co od razu moim oczom ukazała się rudowłosa.

- Cześć skarbieeeee - Specjalnie przedłużyła ostatnią głoskę jak to miała w zwyczaju. - Jak tam? Rozmawiałaś z Bojanem?

Czułam że o to zapyta. Nie chciałam nic na to odpowiadać. Nie miałam okazji porozmawiać po naszym pocałunku.

- No a jak ma być. Nie gadaliśmy za dużo. - Odpowiedziałam zgodnie z moją naciąganą prawdą.

- Tak tak bo całowanie nie liczy się jako gadanie. - Uśmiechnęła się słodko a moja twarz automatycznie zbladła.

Czyli Bojan już wszystkim powiedział.

- Skąd wiesz o tym? - Spytałam ciągle patrząc w ekran gdzie dziewczyna przechadzała się po ich mieszkanku. Po chwili na jej kamerce pokazali się wszyscy chłopcy.

- Ej nie zwalaj na nas winy. To ty podsłuchujesz nasze prywatne rozmowy. - Zaczął Jure który akurat robił wszystkim śniadanie.

- Nie podsłuchuje wy za głośno mówicie. - Zaśmiała się rudowłosa kładąc telefon tak aby wszystkich byli widać. - Więc jaka jest prawda Kat?

- Czuję się strasznie nie komfortowo widząc jak wszyscy patrzycie na mnie oceniającym wzrokiem - Skanowałam każdą postać na ekranie. Każdy patrzył prosto na mnie. Czułam to mimo tego że dzieliło nas kilkaset kilometrów.

- Ej już nie raz słuchałem o twoich problemach miłosnych Kruszynko. Wtedy tylko nie znałem tych chłopaków a teraz znam. - Kris przez cały czas śmiał się ze mnie. Uwielbiałam go za to.

- No właśnie nie znałeś. A teraz znasz za dobrze. To jest dziwne żebym o tym z tobą gadała. - Przybliżyłam swoją twarz na tyle żeby wszyscy mogli zobaczyć mój oceniający wzrok.

𝗣𝗢𝗟𝗔𝗥𝗢𝗜𝗗 | BOJAN CVJETIĆANINOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz