Opatrywałam największą ranę na łydce. Wiedziałam że zostanie po jej blizna. Jednak we mnie była jakaś nadzieja że uda mi się ją usunąć. Nie mam pojęcia jak to się stało. Po prostu w jednym momencie poczułam okropne pieczenie i ból. Czyli nic nowego.
Obok mnie siedziała Gaja. Wpatrywała się w mój niebieski bandaż który dostałam od Krisa.
Żeby pasował mi do oczu.
Chłopak często kupował mi rzeczy w odcieniu jasnego błękitu aby pasowały mi do oczu. Mimo tego że nie pasowały do mnie. Uważałam to za słodkie.
Psychicznie czułam się z godziny na godzinę trochę lepiej. Musiałam wrócić do Lublany. Chciałam poczuć zapach wolności którą tam miałam. W Hiszpanii czułam się jak zamknięta w klatce.
- Nie masz czym się martwić. Zostanie mi tylko blizna - Patrzyłam na rudowłosą która wyglądała jakby była zahipnotyzowana. Już bite kilka minut wpatrywała się w to samo miejsce na mojej odkrytej nodze.
- Dalej nie wierzę że cię pobił. Tak po prostu. - Dalej wzrok miała wbity w moją łydkę. Jednak po jej minie stwierdziłam że trochę bardziej się rozchmurzyła.
- Co się stało to się nie odstanie. Nie ma co płakać. Szczególnie po nim - Spojrzała na moją twarz przez co obydwie wybuchłyśmy śmiechem.
Uwielbiałam to że czasami śmiałyśmy się z rzeczy z których nie powinnyśmy. Tak jak teraz.
Gdyby ktoś nie wiedział co dokładnie się stało pomyślałby że tylko się wywróciłam. Chciałam żeby każdy tak myślał.
W pewnym momencie telefon dziewczyny zawibrował. Gwałtownie się zerwała odczytując wiadomość do niej wysłaną. Chciałam zajrzeć kto do niej pisze jednak nie było mi to dane ponieważ dziewczyna szybko zasłoniła się ramieniem.
- Za 15 minut wychodzimy. Obydwie. Nie słyszę odmowy. - Zniknęła w łazience wcześniej ją zamykając. Nie miałam czasu na namysł. Czemu? Po co? Dlaczego?
Działałam pod wpływem impulsu.
Założyłam powoli ubrania aby nie zaszkodzić raną które były w procesie gojenia się. Specjalnie ubrałam szerokie spodnie aby te odwróciły uwagę od bandażu pod nimi. Spojrzałam w stronę bluzy mojego ulubionego szatyna. Coś we mnie mówiło że powinnam ją ubrać. Chwilę później stałam przed lustrem w czarnej bluzie z napisem DEMONI.
Przyglądałam się uważnie swojej twarzy na której widniało zadrapanie. Nie miałam pojęcia jak źle wyglądam. Widziałam się pierwszy raz od dwóch dni. Moje ciemne włosy delikatnie opadały na ramiona przykrywając część bluzy. Odsłoniłam swój brzuch cały czas patrząc na niego w odbiciu. Po lewym boku miałam dużego siniaka który cholernie bolał. W oczach zebrały mi się łzy.
Jestem silna.
W tym samym momencie z łazienki wyszła Gaja. Zlustrowała mnie wzrokiem podchodząc bliżej.
- Dla mnie i tak jesteś piękna - Po czym złożyła powoli pocałunek na moim policzku. Mimowolnie uśmiechnęłam się ukazując moje dołeczki.
- Gdzie chcesz mnie zabrać? - Wędrowałam za nią wzrokiem. Dziewczyna chodziła po pokoju zbierając pojedyncze rzeczy z niego.
- To jest niespodzianka. Musisz się trochę rozerwać bo później nie będzie już na to czasu. - Ukradkiem patrzyłam jak poprawia rude loki i makijaż. Ja praktycznie zrezygnowałam ze specjalnego strojenia się.
Nie miałam już dla kogo.
Dziewczyna podeszła do mnie z tuszem do rzęs i korektorem. Odwróciłam się w jej kierunku a ona delikatnie pomalowała mi okolicę oczu. Znowu spojrzałam na siebie w lustrze. Wyglądałam jak stara ja. Uśmiechnęłam się do siebie.
CZYTASZ
𝗣𝗢𝗟𝗔𝗥𝗢𝗜𝗗 | BOJAN CVJETIĆANIN
FanfictionNajlepsza przyjaciółka Krisa Guština, Katrina startuję w słoweńskich preselekcjach do Eurowizji. Konkuruje z zespołem chłopaka. Czysto teoretycznie uważa ich tylko jako konkurencję jednak sprawy zaczynają się komplikować tydzień po ogłoszeniu wynikó...