Od ostatniej imprezy minęło trochę ponad trzy tygodnie. Nie miałam zbytnio okazji do porozmawiania z praktycznie nikim z Joker Out. Oczywiście bez wliczania w to Krisa który przynajmniej potroił swoje odwiedziny w moim domu.
Chłopak przychodził średnio co dwa lub trzy dni i sprawdzał jak się trzymam. Mimo tego że minął już ponad miesiąc od tego nieszczęsnego konkursu hejt jaki ludzie wylewali na mnie nadal był duży. Pod każdym moim postem wstawionym na Instagrama 90% komentarzy była o tym jaka jestem beznadziejna. Gdyby nie fakt że chłopak serio się starał abym nie pogrążała się w tym co ludzie myślą, mogłabym nie dać rady sobie z niczym. Ciągle dziwiło mnie że ma on aż tyle wolnego czasu żeby przesiadywać po kilka godzin w moim mieszkaniu i słuchać mojego narzekania razem z Gaja.
Obydwoje bardzo mi pomogli.
Za dwa dni miała odbyć się sesja zdjęciowa chłopaków dla Eurowizji. A dzisiaj musiałam wyjść z domu aby spotkać się z chłopakami. Kris mówił coś że mają dopracować ostatnie szczegóły sesji a ja muszę szczególnie tam być ponieważ jestem ważna częścią czy coś takiego. Nie chciałam ich zdenerwować że nie przyjdę więc mimo tego udałam się w wyznaczone miejsce.
Stałam przed klatką domu Krisa gdzie wszyscy mieliśmy się spotkać. Dzwoniłam już chyba z cztery razy dzwonkiem jednak nikt nie był na tyle miły żeby wpuścić mnie do środka. Wybierałam po po kolei numer każdego z zespołu jednak nikt nie odbierał. Na końcu zdecydowałam się wybrać numer Bojana. Po dwóch sygnałach chłopak odebrał. Zdecydowanie było słychać że biegnie albo przynajmniej bardzo szybko chodzi.
- Przekaż chłopakom że jestem w drodze za... 5 minut powinienem być - zaczął szatyn chwilę po rozpoczęciu połączenia.
- No właśnie i tu mamy problem panie Cvjetićanin. Stoję już z 10 minut przed klatką Krisa ale nikt nie chce mi otworzyć. - oparłam się o drzwi do budynku wypuszczając powietrze.
- Myślałem że już cię wpuścili i zrobili ci całą tą niespodziankę. - powiedział Bojan nie zwracając nawet uwagi na fakt że właśnie zdradził mi cały ich przebiegły plan.
- JAKĄ NIESPODZIANKĘ?! - wykrzyczałam do słuchawki po czym drzwi od klatki otworzyły się a ja wpadłam tyłem na kogoś kto w ostatniej chwili złapał mnie abym nie zrobiła sobie krzywdy.
W tym samym momencie chłopak rozłączył się a ja zobaczyłam go jak wyłania się zza aut na parkingu tuż przed blokiem trzymając w ręce jakis karton. Spojrzałam na osobę która mnie złapała.
- No cześć Kat - uśmiechnął się Nace na co odpowiedziałam mu tym samym. Wyswobodziłam się z jego objęć po czym stanęłam przed o własnych nogach.
- Czy ktoś łaskawie może mi powiedzieć czemu musiałam czekać przez prawie 15 minut aby ktoś otworzył mi drzwi? Czemu Cvjetićanin biegł zamiast przyjechać tutaj jak normalny człowiek? - wycelowałam z chłopaka palcem.
- Spokojnie Katrina. Wszystko to ma dobre wytłumaczenie ale to już ci powie Kris który czeka na ciebie w mieszkaniu. - Mężczyzna wyciągnął zza siebie opaskę. - Ale wcześniej będziesz musiała zasłonić sobie oczy.
Spojrzałam na Nace a później na Bojana który akurat pojawił się obok.
-CZY KTOŚ POWIE MI CO TU SIĘ DZIEJE?! - znowu krzyknęłam przez co pani która przechodziła obok spojrzała na nas mocnym side eye.
- Załóż tą opaskę i to tyle. No chyba że chcesz żebyśmy cię porwali - zaśmiał się ten niższy.
- Tak oczywiście. Marzę o tym - przewróciłam oczami - Róbcie ze mną co chcecie ale tylko nie mordujecie. Chciałabym przeżyć przynajmniej do 30-stki.
CZYTASZ
𝗣𝗢𝗟𝗔𝗥𝗢𝗜𝗗 | BOJAN CVJETIĆANIN
FanfictionNajlepsza przyjaciółka Krisa Guština, Katrina startuję w słoweńskich preselekcjach do Eurowizji. Konkuruje z zespołem chłopaka. Czysto teoretycznie uważa ich tylko jako konkurencję jednak sprawy zaczynają się komplikować tydzień po ogłoszeniu wynikó...