13. Lekcja

2.4K 77 4
                                    

Obudziłam się z ogromnym bólem głowy. Chyba zbyt długo rozmyślałam o wczorajszej rozmowie.
Schodziłam na dół cicho, by żaden z chłopaków nie usłyszał, że się obudziłam.
Weszłam do kuchni i ktoś mnie przytulił od tyłu. Gdy chciałam pisnąć przerwał mi męski głos.

- Aniołku, to tylko ja- powiedział spokojnie - Jest kilka spraw, które musimy sobie wyjaśnić - powiedział i zaczął się kierować w stronę kanapy w salonie.
Usiedliśmy na kanapie a Nathan wziął moją rękę w swoją.

- Po pierwsze przepraszam za to co powiedziałem, mam nadzieję, że nie myślisz o tych słowach cały czas, gdyż były one wypowiedziane pod wpływem emocji. Po drugie mam dla ciebie propozycje - zaczął i popatrzył na mnie- Jeśli chcesz mogę zacząć uczyć cię jeździć tak jak jeździmy na wyścigach - powiedział a na moich ustach pojawił się uśmiech - Odrazu mówię, że masz robić to co będę ci kazał.

- Dziękuję - wyszeptałam bo tylko to udało mi się wydusić.

- Już spokojnie maluchu - powiedział i pociągnął mnie do uścisku.
Właśnie dlatego kocham mojego brata. Zawsze jest kochany, nawet jak się pokłócimy to on wyciąga rękę żeby się pogodzić, martwi się o mnie na każdym kroku, nawet jak nie ma takiej potrzeby, a najbardziej uwielbiam te jego słodkie przezwiska.

- Kiedy zaczynamy pierwszą lekcję? - pytam szczęśliwa jak małe dziecko.

- Ehh, mogłem się spodziewać, że odrazu o to zapytasz- powiedział bardziej do siebie niż do mnie - Jak chcesz to możemy za godzinę, tylko obudzę chłopaków.
__________
Po więcej niż godzinie byliśmy już na placu z dala od jakich kolwiek budynków.

- Teraz mnie uważnie słuchaj- zaczął - Na początku każdego tygodnia będziesz miała wprowadzone nowe wiadomości i w ciągu danego tygodnia będziesz to trenowała a w ostatni dzień tygodnia będziesz miała taki mały sprawdzian z tego czego się w danym tygodniu uczyłaś. Rozumiesz? - zapytał by się upewnić, że wszystkie słowa do mnie dotarły.

- Oczywiście- powiedziałam z dużym uśmiechem.

- Czy ona się cieszy bardziej niż my jak się uczyliśmy? - zapytał Axel.

- Możliwe- odpowiedział mu Aiden.

- Jedziemy? - zapytałam lekko zirytowana, że nie mogę jechać.

- Jeszcze jaka niecierpliwa, aż tak ci się spieszy siostrzyczko? - zapytał Diego.

- Tak - powiedziałam szybko i usiadłam prosto na miejscu kierowcy.
Kiedy chłopaki siedzieli już aucie i chciałam już ruszyć do przodu zostałam zatrzymana ręką.

- Wiesz w ogóle czego będziemy cię uczyć? - zapytał Aiden, który siedział obok mnie z przodu.

- Nie, ale co by to nie było chce się uczyć- powiedziałam i usłyszałam cichy chichot z tylnich siedzeń.

- Dzisiaj będziesz się uczyła szybko wchodzić w zakręty i jeżeli pójdzie ci dobrze to w tym tygodniu nauczymy cię wchodzić driftem w zakręt- wytłumaczył mi Axel.

- Przecież ja już jestem zawodowym kierowcą- Powiedziałam z dumą co zostało skomentowane znowu cichym śmiechem.
Po kilku próbach wchodzenia szybko w zakręt byłam już w tym całkiem dobra.

- No Aniołku powiem ci, że szybko się uczysz i ta nauka pójdzie nam sprawniej niż było przewidziane - pochwalił mnie Nathan kiedy oficjalnie skończyliśmy dzisiejszą lekcje i wysiedliśmy z auta.

- Braciszku jesteśmy rodzeństwem, a jeżeli ty dobrze jeździsz, to ja mam to we krwi - gdy tylko to powiedziałam odrazu wiedziałam że ego Nathana wzrośnie.

- Jak mam być szczery to mi nawet tak dobrze nie poszło na pierwszej lekcji jak naszej małej siostrzyczce- pochwalił mnie Diego na co się uśmiechnęłam i go przytuliłam a on odrazu odwzajemnił uścisk.

- Koniec tych czułości jedziemy do domu spędzamy razem czas a na najbliższy wyścig już możemy oficjalnie wziąć kruszynkę - powiedział swój plan Aiden.

- Słyszę, że powoli powraca przydomek 'kruszynka' dla młodej  - powiedział Axel.

- Przecież on nigdy nie zginął i nie zginie - uśmiechnął się zadziornie Aiden a potem spojrzał na mnie- Mam nadzieję, że ci to nie przeszkadza Mia.

- Oczywiście, że nie, to nawet słodkie, że każdy ma dla mnie jakieś przezwisko- powiedziałam zgodnie z prawdą.

- Ale i tak ja mam najlepsze- powiedział dumnie Aiden.

- Ciekawe gdzie? Ja ją nazywam siostrzyczką- pochwalił się Diego.

- Ja tam uważam, że moje jest fajne. Każdy chciał by być nazywany młodym- powiedział Axel.

- Tak czy tak ja mam najlepsze z was wszystkich. Aniołek jest słodkie - powiedział Nathan.
Opierałam się o bok auta i przyglądałam się jak chłopaki kłócą się kto ma lepsze przezwisko dla mnie.

- Czy nie możecie przyznać, że każdy ma wyjątkowe, które zawsze zostanie w mojej głowie i będę je uwielbiać? - zapytałam gdy zobaczyłam, że kłótnia nie dobiega końca.
Chłopaki tylko przytakneli i wsiedliśmy do auta.
W domu odrazu położyliśmy się na kanapie i chłopaki włączyli jakiś horror. Film był tak straszny, że w połowie byłam przytulona do ręki Aidena.

- Kruszynko boisz się? - zapytał Aiden, było słychać w jego głosie dawkę kpiny, za co oberwał ode mnie ostrzegawcze spojrzenie.

- Nie, śmieje się przecież - powiedziałam zdenerwowana, gdy skończyłam mówić na telewizorze wyskoczył jakiś facet na co jeszcze bardziej przytuliłam się do ręki chłopaka. Aiden skomentował to tylko głośnym śmiechem.
Cały wieczór minął w miłej atmosferze. Gdy uznaliśmy, że jest już późno rozłożyliśmy kanapę i spaliśmy razem, gdyż ja bałam się spać sama.
W ten wieczór zasnęłam przytulona do Aidena a po drugiej stronie spał Nathan.

A może to ostatni dzień?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz