- Czego chcesz? - zapytałam od razu gdy przekroczyliśmy próg mojego pokoju.
- Mia... - zaczął, ale szybko mu przerwałam.
- Logan! Czego chcesz?! Mów co masz powiedzieć i wypieprzaj! - krzyknęłam, byłam pewna, że moje krzyki było słychać na dole
- Cholernie tego żałuję, naprawdę. Nie wiem co mi wtedy odbiło. Jak zobaczyłem jak podchodzi do ciebie jakiś typ, coś we mnie pękło. Pamiętam, że od samego początku poczułem coś do ciebie czego nie umiałem wytłumaczyć. Codziennie mnie coś ciągnęło do ciebie.
Codziennie próbowałem rozwikłać czemu mnie tak bardzo do ciebie ciągnie. Nie dopuszczałem do siebie myśli, że mogłem się w tobie zakochać. Teraz to wiem, kocham cię - powiedział, zaczął do mnie podchodzić, swoje ręce umieścił na moich policzkach. - Cholernie cię kocham. Oddam wszystko żebyś tylko mi wybaczyła.Z moich oczu zaczął lecieć wodospad łez.
- Logan... - zaczęłam, lecz nie było mi dane dokończyć. Chłopak rzucił się całując mnie. Ten pocałunek był pełen uczuć.
Powinnam być wściekła na niego, ale nie potrafię.- Przepraszam, błagam wybacz mi - wyszeptał łamiącym się głosem Logan. - Tak bardzo cię przepraszam, kiedy obudziłem się rano i ciebie nie było, mój świat się zawalił. Potrzebuje cię jak tlenu. Jesteś mi potrzebna...
- Och, przestań już gadać - powiedziałam i ponownie pocałowałam chłopaka.
- Mia... mam ważne pytanie - mruknął chłopak kiedy skończyliśmy się całować.
Patrzyłam na niego z niecierpliwością.- Kocham cię najmocniej. Mam nadzieję, że się zgodzisz - zaczął. - Mia Flower jesteś dziewczyną, która zawróciła mi w głosie. Nie mogę o tobie zapomnieć, nawet nie chce. Więc, czy uczynisz mi zaszczyt i zostaniesz moją jedyną? - zapytał, a w jego oczach zagościła nadzieja.
Mimo tych wszystkich przeszkód dalej go kocham. Nie wiem czy ze mną jest coś nie tak czy po prostu już Logan uwięził mnie w swoich ramionach, których nie chciałam opuszczać.- Tak - szepnęłam rozemocjonowana.
Chłopak gdy tylko to usłyszał pocałował mnie jeszcze raz. Będąc przy nim czułam się bezpiecznie.- Nawet nie wiesz jak się cieszę, że jesteś już tylko moja.
Tylko jego.
- Logan! - usłyszeliśmy krzyk z dołu, który był tak znany.
- Kuźwa, znaleźli mnie - powiedział Logan, a ja zmarszczyłam brwi.
- Kto? - zapytałam.
Chłopak spojrzał na mnie z uśmiechem.- Twój brat i jego banda - odpowiedział ze śmiechem. Na imię mojego brata, spięłam się.
Chłopak wyczuł to, lecz nic nie skomentował.- Ty gnoju! - znów ten głos, lecz teraz bliżej.
- Przygotuj się na wejście wściekłego Nathana - jak powiedział tak było, już po chwili do pokoju wparował Nathan, a od razu za nim reszta wraz z ojcem.
- Próbowałem ich powstrzymać, ale... - powiedział ojciec, lecz nie było dane mu skończyć.
- Co ty robisz?! I czemu się do niej przytulasz?! Spieprzyłeś to ją zostaw w spokoju - krzyczał wściekły Nathan.
Tego było za wiele.- To ja powinnam być wściekła! Na imprezie się świetnie bawiliście! Nikt się niczym nie przejmował! Jasne, Logan spieprzył, ale przyszedł i przeprosił! A ty jedyne co teraz robisz to krzyczysz! - krzyknęłam tak samo jak on, od razu pożałowałam tego przez ból gardła.
Logan głaskał mnie uspokajająco po plecach.- Mia... - zaczął zagubiony Nathan.
- Nie musisz się tłumaczyć. To twoje życie, rób z nim co chcesz - mruknęłam.
- Nie! Ty jesteś moim życiem! Jesteś dla mnie cholernie ważna. Nie wiem co we mnie wstąpiło! Tak cholernie żałuję, jak każdy z nas. Cornel jedynie okazał się dojrzały, za co cholernie mu dziękuję i będę miał do niego dług wdzięczności. Chcę żebyś wiedziała, że to nigdy się nie powtórzy. Nie chce już tego robić. - powiedział podniesionym głosem podchodząc do mnie.
Jednym ruchem wyrwał mnie z objęć Logana i przyciągnął do siebie.
Owszem, mój brat jest strasznym dupkiem, ale kocham go. Jest wyjątkowy.- Jesteś naszym aniołkiem , którego potrzebujemy do życia.
Moje serce się roztopiło.
Kiedy Nathan oderwał się ode mnie podeszła reszta przepraszając mnie. Kocham tych ludzi.
To jest definicja prawdziwej rodziny.
________
Rano się obudziłam obok chłopaka, którego bezgranicznie kocham.
Patrzyłam na jego śpiąca twarz, podczas snu wyglądał tak bardzo niewinnie, że miałam ochotę go wycałować.
Wstałam z łóżka bezszelestnie nie budząc chłopaka.
Zeszłam na dół by zjeść śniadanie.
Przy stole w kuchni spotkałam ojca, który siedział z resztą popijając kawę.- Dzień dobry - powiedziałam wchodząc do kuchni.
- Dzień dobry, jak się spało? - spytał ojciec.
- Bardzo dobrze - powiedziałam z uśmiechem.
- Widzę, że komuś dopisuje humorek - powiedział Aiden.
- Mamy dzisiaj piękny dzień - odpowiedziałam spoglądając w stronę okna.
Ojciec jedynie się uśmiechnął. On jedyny widział, że jestem z Loganem. Razem z Loganem stwierdziliśmy, że dzisiaj im powiemy.
Po kilku minutach do kuchni wszedł Logan.- Kochanie zrobisz mi kawę? - mruknął zaspany przytulając mnie od tyłu i pocałował w szyję.
Szybko odwróciłam się i pocałowałam chłopaka.
Nathan gdy tylko to zobaczył wypluł na stół kawę, którą do tej pory spokojnie sączył.- Słucham?! - pisnął. Skrzywiłam się kiedy usłyszałam jego pisk.
Popatrzyłam na niego niewinnym wzrokiem.- No tak jakoś wyszło - powiedziałam w dalszym ciągu przytulona do boku chłopaka.
Wszyscy zebrani patrzyli na mnie wielkimi oczami.- Jakieś gratulacje? - zapytałam kiedy zaczęła ciążyć mi ta cisza.
- Przepraszam, ale jestem w szoku - powiedział Nathan.
Wstał od stołu i podszedł do nas. - Gratulacje, ale obiecuję, że jeśli jeszcze raz Logan cię zranić to nie ręczę za siebie.- Możesz być spokojny - powiedział Logan dumnie.
Reszta tak jak Nathan pogratulowali i życzyli szczęścia.
Praktycznie cały dzień przeleżeliśmy na kanapie oglądając filmy. Atmosfera była wyśmienita. Każdy na głos komentował dany film.
I wreszcie nadszedł dzień wyjazdu.
CZYTASZ
A może to ostatni dzień?
Ficção AdolescenteMia Flower jest w ostatniej klasie licealnej. Zawsze dobrze się uczyła, tego wymagała od niej matka. Lecz co się stanie gdy poukładane i idealne życie Mii zostanie wywrócone do góry nogami? Co jeśli okaże się, że wystarczy jeden telefon by całe jej...