31. Ostatni

1.7K 65 4
                                    

  Kiedyś nie wierzyłam ludziom, który twierdzili, że czas leci za szybko. Teraz to wiem. Czas leci zdecydowanie za szybko. Już dzisiaj się wyprowadzam. Wyprowadzam się z domu, w którym przeżyłam tyle pięknych chwil.
Widok mojego pustego pokoju to inny rodzaj bólu. Puste szafki, pusta łazienka gdzie zawsze były moje kosmetyki, garderoba, w której już nigdy nie miało być moich ubrań, biurko, na którym już nie będzie położonych moich rzeczy, łóżko, które jest pościelone tak jakby nikt tu nigdy nie spał. Jedyny dowód na to, że tu mieszkam to jest śpiąca Fire w swoim legowisku.

- Kochanie? Wszystko okej? - zapytał Logan przytulając mnie od tyłu.
Wiele razy myślałam, że to wszytko to sen. Chłopak, który na początku zachowywał się jak dupek, teraz jest kochającym, moim chłopakiem.

- Tak, jest okej - powiedziałam.
Chłopak przetarł łzę, która wolno spływała po moim policzku.

- Obiecuję, że będziemy tu przyjeżdżać w każdej wolnej chwili - pocieszał mnie brunet.
Wierzyłam w to bezgranicznie.

- Musimy obudzić Fire i wyjeżdżać - wyszeptałam drżącym głosem.
Logan puścił mnie bym mogła podejść do psa.

- Fire, wstawaj - powiedziałam głaszcząc ją.
Piesek podniósł swoją główkę i leniwie wstał z legowiska.
Wzięłam torbę z jej zabawkami i dopiero teraz zobaczyłam, że Logan już wziął wszystkie walizki.
Gdy zeszłam na dół zobaczyłam, że wszyscy już czekali i mieli łzy w oczach.

- Mia... chcę żebyś wiedziała, że zawsze będzie to twój dom - odezwał się pierwszy Nathan.
To wystarczyło by z moich oczu popłynął wodospad łez.
Chłopaki od razu podbiegli do mnie i zamknęli w silnym uścisku.
Przytulaliśmy się długo. Tyle ile potrzebowaliśmy by godnie się pożegnać.
Kiedy się już od siebie oderwaliśmy widziałam, że każdy miał całą twarz we łzach.

- Nie wiem kiedy ten czas tak zleciał - odezwał się Cornel po dłuższej ciszy. - Nie znamy się długo, a naprawdę się do ciebie przyzwyczaiłem.

- Ja też. Jesteś moim najlepszym przyjacielem - wyszeptałam znów przytulając się do chłopaka.
Gdy już setny raz się pożegnaliśmy, wreszcie wzięłam walizkę kierując się w stronę drzwi.
Wszyscy dzielnie podążali za mną. Stanęliśmy przed moim Mustangiem, który jedzie ze mną na studia do Kalifornii.

- Tylko jedźcie ostrożnie - powiedział Nathan. Było widać, że dla niego to też jest ciężkie.

- Jasne stary - powiedział Logan. Pożegnaliśmy się jeszcze raz i z czystym sercem mogliśmy wejść do auta i ruszyć by zacząć nowe życie.
_________
- Musimy już iść! - krzyknęłam do chłopaka, który nic sobie nie robił z tego, że musieliśmy już wyjść by nie spóźnić się na pierwszy dzień zajęć.

- Spokojnie zdążymy - odpowiedział chłopak, który spokojnie zakładał spodnie.
Nasze mieszkanie było nowocześnie urządzone. Były dwa piętra. Na dole była kuchnia, salon i łazienka. Na górze był nasz pokój, łazienka i pokój, który służył nam jako garderoba.

- Logan zaraz pójdę sama - zagroziłam, a brunet jedynie się zaśmiał.
Poszedł do łazienki, a po pięciu minutach wyszedł gotowy do wyjścia.

- Spokojnie kochanie, zdążymy - powiedział szybko mnie całując.
Już po kilku minutach byliśmy w aucie jadąc na uczelnię.
Mustang jak zawsze prezentował się pięknie na drogach. Uparłam się, że muszę mieć moje cudo razem ze sobą.
  Wjeżdżając na parking uczelni nie uniknęliśmy ciekawskich spojrzeń. Jestem pewna, że moje auto jest najgłośniejszym na tym parkingu. Każdy przyjechał codziennymi autami, w których nic nie ulepszał.

- Miłego dnia skarbie - powiedziałam kiedy wysiedliśmy.

- Do zobaczenia - powiedział szybko mnie całując.
  Wchodząc do odpowiedniej sali złapał mnie stres. Sala była ogromna z wielkimi oknami i ławkami.

- Hej, jesteś nowa? - nagle zagadała do mnie dziewczyna.

- Tak, a ty? - zapytałam odwracając się do dziewczyny.
Swoje blond włosy upieła w wysokiego koka. Wyglądała na bardzo pilną uczennicę.

- Nie, jestem z drugiego roku.
Na jakim kierunku jesteś?

- Psychologia - wyjaśniłam, jej oczu zabłysnęły.

- Ja też! - krzyknęła, a kilka osób przyniosło na nas zirytowane spojrzenia. - Ups

Zaśmiała się dziewczyna.

- Jak się nazywasz? - zapytałam.

- Olivia - powiedziała wyciągając do mnie dłoń.

- Mia - odpowiedziałam ujmując jej dłoń.
  Potem wszystko szybko minęło, a już stałam i czekałam pod moim autem.
Po kilku minutach zauważyłam Logana, który szedł z kilkoma chłopakami.
Jeden z nich mi się nie podobał. Nie chodzi o wygląd czy takie rzeczy, od początku kiedy mnie zobaczył zaczął rozbierać mnie wzrokiem.
Wszyscy do mnie podeszli. Logan jakby wyczuł wzrok chłopaka i przycisnął mnie do siebie za talie zaborczo całując.

- To pa chłopaki - powiedział do kolegów, a potem zwrócił się do mnie. - Chodź kochanie.

Wsiedliśmy razem do auta, od razu wybuchnęłam głośnym śmiechem.

- Zazdrośnik - powiedziałam do chłopaka.

- Każdy musi wiedzieć, że jesteś moja - odpowiedział puszczając do mnie oczko.
Ruszyliśmy w drodze do domu.
Życie jest zaskakujące.
I pomyśleć, że kiedyś z Loganem się nienawidziliśmy.
Od nienawiści do miłości.
Ogromnej miłości.

A może to ostatni dzień?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz