Przekroczyliśmy próg naszego domu, a ja odrazu zostałam zmuszona do rozmowy w naszym salonie.
- Kruszynko, Logan nie jest chłopakiem dla ciebie - zaczął Aiden od razu, gdy tylko wszyscy znaleźli się w salonie na kanapie.
- On liczy tylko na to, że mu się oddasz a potem cię zostawi - odezwał się Axel, a na jego słowa gdzieś w środku się skrzywiłam.
- Nawet nie chce z nim być. Darujmy sobie tą rozmowę- powiedziałam mając nadzieję, że ich przekonam i będę mogła iść do swojego pokoju.
- Aniołku, najlepiej trzymaj się od niego daleko, a jak on będzie się do ciebie zbliżał, przyjdź i nam powiedz - poprosił Nathan przed moim wyjściem z salonu.
- Nathan, rozumiem - posłałam mu ostatni uśmiech i pognałam do mojego pokoju.
___________
Siedzę w pokoju i nie dowierzam, że to już jutro. Jutro pierwszy raz wystartuje.
Jutro oficjalnie wstąpię do klubu. Jutro poczuje adrenaline. Jutro pierwszy raz będę się ścigała.
Gdy tylko sobie o tym przypominam, czuje w środku lekki stres na nadchodzące wydarzenie.
Siedziałam na łóżku, nagle poczułam wibrację informujące przychodzące połączenie.
Spoglądam na telefon. Numer obcy. Od dwóch dni dzwonu ciągle ten sam numer. Zawsze jak odbieram nikt nic nie mówi. Zawsze ta ogłuszająca cisza.
Nie mówiłam o tym chłopakom. Nie chce ich na zapas martwić.Schodzę na dół szukając któregoś z chłopaków.
W salonie zastaje wszystkich, nawet Cornela. Brakuje Logana.
Od naszego ostatniego pocałunku nie odzywa się do mnie. Chciał mnie tylko wykorzystać? Ale Cornel mu przerwał?
Gdy tylko chłopaki na mnie patrzą, zaczynam:- Jedziemy - zaczynam z uśmiechem.
- Jedź sama - powiedział obojętnie Nathan.
- Nie chcesz widzieć jak mi idzie? - zapytałam zdezorientowana jego zachowaniem.
- Później przyjadę. Jedź sama - odpowiedział.
Zrezygnowana skierowałam się na korytarz.
Byłam w połowie kiedy poczułam mocne pociągnięcie do tyłu.- Kruszynko, chyba nie myślałaś, że my nie jedziemy - odezwał się z zaskoczenia Aiden.
Obróciłam się i myślałam, że zastanę wszystkich. Nie było Nathana. Smutne spojrzenie wbiłam w Logana, który jedynie przycisnął mnie do siebie.
Po kilku chwilach byliśmy w garażu.- Młoda, weź to czym będziesz jutro startowała - polecił Axel zatrzymując się obok mnie. - Jadę z tobą - dodał po chwili.
Podeszłam do zielonego Forda Mustanga GT 500.
To auto ostatnimi czasy, przeszło więcej metamorfoz niż ja przez całe życie. Zmieniono kolor auta, założono dokładkę, wymieniono kierownicę, usunięto tylnie siedzenia i co najważniejsze naklejono naklejki, które sama wybrałam. Na górze przedniej szyby, znalazła się moja ksywka, pod którą byłam zapisana w klubie "LadyRace" Na bocznych szybkach widniały jakieś płomienie i nazwa mojego klubu.
"SpeedRace" Każdy kto był w tym klubie musiał mieć końcówkę "Race"
Wsiadamy do auta, a ten odpala się z charakterystycznym dla siebie rykiem.
Jedziemy przez drogi ozdobione palmami po bokach.
Rozmyślałam nad zachowaniem Nathana. Nic mu przecież nie zrobiłam, a on tak po prostu był dla mnie chamski.
Na swojej prawej ręce, którą trzymałam na gałce poczułam ciepło. Powędrowałam tam wzrokiem. Ręka Axela przeniosła się na moje przedramię.- Nie myśl o tym. Miał po prostu gorszy dzień. Dobrze wiesz, że gdzieś w głębi chciałby widzieć ostatnią lekcje przed wyścigiem. Chcę cię wspierać i to widać - pocieszał mnie Axel, jakby widział o czym myślę.
- Dzisiaj nie obchodziło go czy sobie radzę. Gdybym umarła, też by się nie przejmował - powiedziałam, a potem poczułam, że te słowa były straszne.
-Wiesz, że jakby usłyszał to Nathan to by się załamał? - zapytał, a ja poczułam jakbym wbijała nóż w serce mojego brata. - Nie możesz tak myśleć. On cię kocha, tak samo jak każdy z nas. Każdemu poprawiasz humor swoim uśmiechem... - zaczął, a ja jedynie przyspieszyłam. Nie lubię rozmawiać o uczuciach. Axel zrozumiał mój przekaz i jedynie potarł moje ramię i zabrał swoją rękę. Resztę drogi przebyliśmy w ciszy, która była kojąca dla moich uszu.
Zaparkowaliśmy w naszym standardowym miejscu i wyszliśmy z auta.
Oparłam się o bok auta i wyciągnęłam papierosa.
Wypaliłam już całego papierosa i podeszłam do chłopaków, uprzednio psikając się perfumami, by nikt nie poczuł dymu.- Zaczynamy? - zapytałam kiedy podeszłam do nich.
- Tak - powiedział Diego. - Jak masz palić to odejdź dalej. Nie mogę patrzeć jak się tym trujesz - dodał dopiero po chwili.
- Jedno życie. Tak czy tak umrzemy. Nie ma różnicy czy wcześniej czy później - powiedziałam wsiadając do auta.
Tym razem jechałam sama.Zaczęłam wjeżdżać na odpowiedni tor, który był nawet prosty. Ostre zakręty, w które trzeba wejść driftem, w niektórych miejscach postawiono pachołki. Końcówka toru była wysypana żwirem, żeby nauczyć się jeździć na różnych powierzchniach.
Pierwsze zakręty pokonałam bez najmniejszego problemu, na prostej drodze przyśpieszałam a potem lekko zwalniałam i wchodziłam w zakręty.
Teraz poczułam, że to jest rzecz, która sprawia że moją głowę opuszczają mroczne myśli. Tylko auto i ja.
Reszta toru też nie sprawiła mi większych problemów.Wysiadłam z auta z uśmiechem na ustach, ale to co zobaczyłam wmurowało mnie w ziemię.
Przede mną stał Nathan.
Rzuciłam się mu w ramiona przytulając mocno.- Przepraszam, ostatnimi czasy wszystko psuje. Kocham się Aniołku - wyszeptał mi do ucha Nathan.
Rozmawialiśmy wszyscy jeszcze kilkanaście minut.
Ustaliliśmy, że pojedziemy świętować mój ostatni trening na plaży. Zajechaliśmy do pobliskiego sklepu, żeby kupić rzeczy na ognisko, które planujemy rozpalić na miejscu.Siedzimy przy ognisku piekąc pianki.
- Dobra Mia, teraz zasady - zaczął Cornel a potem skończył. - Jutro ścigasz się z pięcioma autami. Każde auto ma podobne moce. Z tego co wiem jedziesz jutro swoim Mustangiem. Spoko auto jak na pierwszy wyścig. Przed wyścigiem poznasz Davida - właściciela klubu. Twoje papiery są już tam złożone, o to się nie musisz martwić. Nie podawaj swojego imienia ani nazwiska. Pół godziny przed startem, będziesz miała pokazany tor na mapie, którą otrzymasz też do samochodu w razie potrzeby.
Ustaliliśmy jednogłośnie, że będziesz miała zatyczki do uszu, gdyż może być głośniej niż jest na treningach. Inni uczestnicy też nie mieli problemu, gdy usłyszeli, że jesteś kobietą.
W naszym klubie są fajni ludzie i ucieszyli się, że w nasze szeregi wstąpi dziewczyna.
Oczywiście trzy okrążenia.Posiedzieliśmy jeszcze chwilę i zaczęliśmy się zbierać do domu.
CZYTASZ
A może to ostatni dzień?
Teen FictionMia Flower jest w ostatniej klasie licealnej. Zawsze dobrze się uczyła, tego wymagała od niej matka. Lecz co się stanie gdy poukładane i idealne życie Mii zostanie wywrócone do góry nogami? Co jeśli okaże się, że wystarczy jeden telefon by całe jej...