17. ODKRYWAMY NOWE DRAM(AT)Y

5 1 0
                                    


PLAN SIĘ TROCHĘ ZMIENIŁ po poznaniu możliwości Cheryl. No bo kto nie chciałby wykorzystać umiejętności dziewczyny w walce? Przecież były niesamowite i wypierały wrażenie na pozostałej dwójce. Dlatego, postanowiono, że Peter będzie zabawiać glassmana, kiedy Cheryl spróbuje swoich sił w ratowaniu ludzi ze szklanego potrzasku. Przy tym Ned będzie wykonywać swoją pracę gościa z centrali, a Karen zabawi się w elektroniczną nianię (Jakby już nią nie była).

Dobrze, ale czy my zamierzamy przemilczeć fakt, że Cheryl umie manipulować materią? To jest niesamowite! – Ned nie wytrzymał i wypowiedział się.

W odpowiedzi dziewczyna zaśmiała się wzruszając ramionami.

Od kiedy to masz?

Cheryl tak naprawdę sama nie wiedziała. Mogło to być od zawsze i być tak mało zauważalne, że aż prawie nie do zakodowania w mózgu. Jednak prawdziwie zaczęła tą umiejętność czuć w wakacje, może około czerwca.

– Zdaje mi się, że od tego czerwca, ale nie wiem, nie jestem pewna.

Wtem Peter poruszył się nerwowo i zakrył Cheryl usta dłonią. Zdziwiona nastolatka zdjęła jego rękę i rozejrzała się wokół. Było jeszcze w jednym z licznych tuneli i już widzieli jego koniec i mieli tam wejść, spodziewając się najgorszego.

Peter nasłuchiwał. Dzięki swojemu super słuchowi udało mu się dosłyszeć powolne kroki i dźwięk tłuczonego szkła za nimi. Glassman nie mógł być bliżej niż kilometr od nich. Ciało bohatera przeszedł dreszcz.

– Idzie tu! – wykrzyczał szepcząc – Musimy znaleźć jakąś kryjówkę!

Cheryl pokiwała głową z zasłonięta twarzą, przez co jej przyjaciel nie mógł widzieć z czy czuje strach lub inną taką emocję.

Nastolatkowie wyszli z tunelu, trafiając na dość dziwne miejsce. Było wysokie na przynajmniej cztery metry, a szerokie na dwadzieścia. Oprócz tego wszędzie leżały dziwne kotły, narzędzia i płyty metalowe. Wszędzie oczywiście nie było ani grama szkła, które zapewne zostało pochłonięte przez KHS.

– Znaleźliśmy jego kryjówkę.

Peter spojrzał na rudowłosą. Patrzyła ona w lewo, na dziwne, nieregularne kształty zakryte czarną folią. Powoli podeszli w ich stronę.

Moje radary wyczuwają, że za około pięć minut zjawi się tu szklany człowiek

– Dzięki Karen.

Sztuczna inteligencja jeszcze gdy szli kazała im porozstawiać po korytarzach czujniki ruchu, zbudowane wcześniej przez Petera i Neda. Zwykle się nie przydawały, ale w tym przypadku były wręcz niezbędne.

Cheryl wyprzedziła Spider-Mana i stała już obok zakrytych przedmiotów. Spojrzała na przyjaciela, pokiwał głową. Jednym, szybkim ruchem zdjęli z przedmiotów czarne przykrycie, dając im nikły dostęp do światła.

– Rosemary!? – Cheryl zakryła usta dłonią.

Widok jaki zastali pod płachtą był niecodzienny. Obok siebie, z równymi odstępami pięćdziesięciu centymetrów, stały szklane figury. Nie, zaraz to byli ludzie otoczeni szkłem. Peter szybko znalazł wzrokiem Happy'ego Hogana, ziewającą staruszkę i studentkę, którą okazała się być Rosemary Tinkley, przyjaciółką jego przyjaciółki.

Cheryl podbiegła do brunetki i obejrzała ją dokładnie. Była jak zatrzymana w czasie, jakby ktoś uchwycił na zdjęciu moment i zaklął go w rzeźbę. Jednak Rosemary oddychała, rudowłosa czuła świst powietrza wydostający się przez szklane dziurki tam gdzie był nos kobiety. Jednak oprócz tego nie wskazywała żadnych oznak życia - zupełnie jakby była w jakiejś śpiączce.

ARAHNOPHOBIAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz