rozdział 6

83 0 0
                                    

Pov Yn

I tak ruszyliśmy do Orszy śmiejąc się i wygłupiając

Ale nie mogło być tak kolorowo Niemcy...

1N: Dokumenty

Wyjęliśmy je oczywiście te zfałszowane

1N: Katrin Meyer i Elias Müller


Alek popatrzył na nich jak na idiotów

2N: Dokąd idziecie
A: Do domu

Po chwili przesłuchań jeden z nich powiedział:

1N: Możecie iść
2N: Chwila stop. Jaka ty jesteś ładna dziewczynko

Mówiąc to podszedł do mnie

1N: Hans ona jest Niemką...

Widać było na twarzy tego drugiego ogromne zmieszanie

2N: O tak jasne przepraszam..
Y: Jasne

Po tym jak odpowiedziałam pociągnęłam Alka za sobą a ten spojrzał na mnie jak na wariatkę i zaczął:

A: Co to było że ty Niemką? Jakby wiadomo umiesz dobrze niemiecki ale serio?
Y: Idioto jakbyś nie zauważył każdy z nas ma obywatelstwo niemieckie
A: A no faktycznie dobra

I dalej zaczęliśmy się śmiać

I doszliśmy na miejsce naszej zbiórki

Rudy i Zośka odrazu podbiegli do mnie i przytulili mnie

O: Nawet nie masz pojęcia jak o tych dwóch się martwiło
A: A do mnie się nikt nie przytulił

Lekko odsunęłam Rudego i Zosię. Następnie przytuliłam Alka

Y: Żeby nie było
A: Jedna kochana

I śmialiśmy się

I tak ruszyliśmy do domu

Siostra mojego najlepszego przyjaciela Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz