Ostrzeżenie: nadużywanie substancji
20 stycznia
Hermiona i Malfoy przepchnęli się przez morze uczniów, podążając za jej sobowtórem z Harrym przez zatłoczony zamek. Trudno było nadążyć za nimi w tym wspomnieniu, a jeszcze trudniej było usłyszeć ich rozmowę przez ryczącą paplaninę toczącą się wokół nich.
Chociaż Hermiona wiedziała w racjonalnej części swojego mózgu, że morze uczniów tak naprawdę nie istnieje i dlatego nie musiała uważać na ich ramiona, wciąż tak było. Nadal pochylała się i torowała sobie drogę przez tłum, aby uniknąć wpadnięcia na ich małe ciałka. To była siła przyzwyczajenia, wojna wyryła to w niej, sprawiła, że automatycznie chciała być uważna i opiekuńcza wobec małych i bezbronnych - nawet jeśli tak naprawdę ich nie było.
Malfoy jednak nie cierpiał na to samo schorzenie. Przemaszerował przez hordy mniejszych czarownic i czarodziejów i uważał ich za dokładnie to, czym byli; Niczym. Projekcjami umysłu Hermiony. Nie zgiął się i nie przekręcił ramion, aby pozwolić im przejść, zamiast tego przepchnął się prosto przez nich, a ich ciała wyparowały w gęste chmury dymu, gdy przeszedł przez nich jak duchy.
Zanim minęła następny ostry zakręt, Hermiona dogoniła swoją młodszą wersję i szła ramię w ramię z Malfoyem. Wciąż starała się nadążyć za jego tempem. Jeden z jego długich, gładkich kroków dorównywał dwóm jej krótszym. Miała przeczucie, że robi to celowo, tylko po to, żeby pozbawić ją tchu i wkurzyć. Ponownie.
- Powiedz mi, co powiedział Artur?
- Jeśli Dumbledore podróżuje, to jest wiadomość dla ministerstwa - powiedział Harry, patrząc w podłogę. Młodsza wersja Hermiony otworzyła usta, by coś powiedzieć, ale przerwała, gdy Harry ponownie spojrzał jej w oczy, jakby nagle pojawiła się inspiracja. - Ale co z tym? Tej nocy u Borgina i Burke'a? Draco patrzył na Szafkę Zniknięć!
Hermiona poczuła, jak zimne oczy Malfoy'a ześlizgują się na jej twarz na wspomnienie jego imienia. Patrzyła przed siebie i starała się nie drżeć pod jego spojrzeniem.
Ostatnio często to robił, prawie codziennie, odkąd zaczęła krztusić się krwią po ich sesjach. Jego oczy miały tendencję do przesuwania się i obserwowania jej, podczas gdy jej wspomnienia rozwijały się przed nimi, studiując ją o wiele uważniej niż wspomnienie, które miał obserwować.
Skrzaty wydawały się coraz bardziej zaniepokojone ilością krwi, którą wymiotowała po ich sesjach, i zaczęły dostarczać jej później eliksiry Uzupełniające Krew i Pieprzowe. Malfoy jednak nie wydawał się tym przejmować. Nadal był tak samo nieustępliwy jak zawsze i pomimo rad skrzatów nie chciał skrócić długości ani liczby sesji – ale zaczął ją obserwować i w jakiś sposób Hermiona uznała to za gorsze.
Wolałaby, żeby ją ignorował lub rzucał poniżającymi obelgami na temat jej „kruchego zdrowia", albo żartował, że „niższy gatunek" nie jest w stanie poradzić sobie z tego rodzaju brutalną magią, a potem udawał, że nie istnieje... robił tak od jej przyjazdu. Teraz wydawało się, że robi wszystko, co w jego mocy, by być jak najbliżej niej, podczas gdy przechodzili przez jej wspomnienia, praktycznie dotykając się ramionami, na tyle blisko, że poczuła zimny chłód jego bliskości.
Jego ciągłe obserwacje zaczynały ją denerwować. Czuła się jak mrówka pod lupą, wzdrygająca się przy każdym ruchu, niecierpliwie czekająca na moment, w którym obróci szkło w stronę słońca i poparzy ją nim. To musiało się w końcu wydarzyć, a czekanie wprawiało ją w niepokój.
Było coś w jego oczach, kiedy na nią patrzył, w sposobie, w jaki zauważał każde najmniejsze drgnięcie jej dłoni i uniesienie brwi, co sprawiało, że się napinała. Była przez to kłębkiem nerwów przez wiele dni. Nie mogła spać, jej paznokcie były obgryzione do żywego, a jej włosy były jeszcze bardziej zmierzwione niż zwykle od ciągłego przewracania się w łóżku. Nie próbował ukryć faktu, że na nią patrzył. Wydawał się zupełnie niewzruszony, kiedy przyłapała go na gapieniu się i rzuciła mu najbardziej złośliwe spojrzenie, na jakie mogła się zdobyć.
CZYTASZ
Secrets and Masks
Fanfiction9 lat po bitwie o Hogwart wojna wciąż trwa i wszyscy bardzo się zmienili od czasu spędzonego w Hogwarcie. Hermiona jest najbardziej śmiercionośnym żołnierzem w Zakonie, spędzającym całe dnie na misjach ratunkowych, aby uwolnić schwytanych mugolaków...