12 grudnia
- Mam co do tego złe przeczucia – wyszeptała Tonks, biorąc uspokajający oddech, koncentrując się na zmianie swoich włosów z żywego odcienia pomarańczy, który obecnie przypominały. Nie mogli sobie pozwolić na to, żeby ich teraz zobaczyli.
- Za bardzo się martwisz. - Hermiona wyciągnęła szyję z boku latarni, próbując uzyskać lepszy widok. - Damy sobie radę. Meduza zbiera informacje na ten temat od tygodni. To szybka misja, musimy wejść i wyjść.
- Ufasz mu?
- Tak. Nigdy wcześniej się nie mylił.
Tonks skinęła głową. Bawiła się krawędzią rękawa, uderzając butem o ziemię. Jej nerwy były namacalne w powietrzu, niemal trzaskając wokół niej. Nienawidziła przebywania z dala od Teddy'ego, nienawidziła tego znacznie bardziej od śmierci Lupina. Ale była wojowniczką. Odmówiła pozostania w domu, podczas gdy inne osoby narażają się na niebezpieczeństwo.
- Ron będzie bardzo zły. Nie chciał, żebyś tak szybko wyruszała na kolejną misję - mruknęła, wyciągając różdżkę. – Chciał, żebyś miała więcej czasu na wyzdrowienie. Wiesz, że cię zabije, prawda?
Hermiona prychnęła cicho.
- On nie ma nic do powiedzenia w sprawie tego, co robię, Tonks. Nie może mnie kontrolować. Ma teraz własną rodzinę, o którą musi się martwić.
– To prawda – zgodziła się. - Ale on troszczy się o ciebie. Chce tylko zapewnić ci bezpieczeństwo.
Bardziej jak bezpieczna i zdrowa w jego klatce, dodała w duchu, stukając końcem różdżki w monetę w kieszeni.
- Inni gotowi?
W odpowiedzi moneta zapłonęła dwukrotnie. Hermiona skinęła głową.
Mugolskie armie chętnie brały udział w tym nalocie. Chcieli wziąć odwet po tym, jak kilka tygodni temu wzięto ich własnych oficerów jako zakładników, ale później zrezygnowali z tego. Ta operacja wymagała skradania się i cierpliwości. Podczas zastawiania pułapki musieli zachowywać się cicho i niezauważalnie, a helikoptery i czołgi nie należały do najcichszych rzeczy na świecie.
Do tej misji wybrano dziesięciu członków Zakonu, w tym Hermionę i Tonks. Harrison Waters, Kyle Elliott, Josh Rhodes, Hanna Abbott, Susan Bones, Robert Marks, Lee Brookes i Xander Lowe. Plan był dość prosty i obejmował wszystkich pracujących w parach. Grupa była już na polu, rozrzucona w kręgu, z wyciągniętymi różdżkami i ukryta pod kilkoma warstwami magii, czyniąc ich całkowicie niewidzialnymi. Niezauważalnymi.
Hermiona i Tonks ukryły się za latarnią morską kilka kroków dalej, działając jako zwiadowcy, zwrócone twarzą w stronę trasy, którą obrał wróg podczas transportu dziewcząt. Gdy znajdą się w środku kręgu, otoczeni ze wszystkich stron, rozpocznie się atak.
Strategia polegała na rozbrojeniu jak największej liczby Śmierciożerców i pozbawieniu ich przytomności przed wyruszeniem w pościg za powozem i odzyskaniem dziewcząt. Nie ustawiono żadnych barier antyaportacyjnych, potrzebowali szybkiej ucieczki, gdy dziewczyny będą wolne.
Shacklebolt wydał stanowcze instrukcje, że podczas tej misji nie wolno rzucać zaklęć zabijających. Żadnych pistoletów. Żadnych bomb. Żadnych śmiercionośnych przekleństw. „To zwykła misja ratunkowa" powiedział Kingsley. „Nie potrzeba ofiar śmiertelnych". Hermiona nie przegapiła sposobu, w jaki jego oczy zwęziły się na nią, kiedy wydał rozkaz. Ona i Shacklebolt byli zwykle po tej samej stronie, jeśli chodzi o zabijanie, żadnemu się to nie podobało, ale obaj uważali, że to konieczne. Najwyraźniej Shacklebolt zamierzał uspokoić Harry'ego podczas tej misji, tylko ten jeden raz.
CZYTASZ
Secrets and Masks
Fanfic9 lat po bitwie o Hogwart wojna wciąż trwa i wszyscy bardzo się zmienili od czasu spędzonego w Hogwarcie. Hermiona jest najbardziej śmiercionośnym żołnierzem w Zakonie, spędzającym całe dnie na misjach ratunkowych, aby uwolnić schwytanych mugolaków...