18 grudnia
- Draco nie może poważnie oczekiwać, że tu będę mieszkać? Poczekaj, aż go złapię, wykręcę mu bladą szyję, aż jego twarz zrobi się niebieska.
Hermiona starała się jak mogła ignorować drobną blondynkę, gdy niosła ostatnie pudełko do opuszczonego domu na farmie. Astoria ciągnęła tę tyradę od chwili, gdy Hermiona teleportowała je obie tutaj z Dworu Malfoy'ów, a przez czterdzieści pięć minut, kiedy Hermiona krążyła tam i z powrotem między dwoma budynkami, przewożąc zapasy, Astoria jeszcze nie złapała oddechu.
- Naprawdę mam to na myśli! Ma górę pieniędzy! Czarny Pan płaci mu za jego usługi ziemią i złotem, ma fortunę. Ten człowiek ocieka galeonami i to właśnie daje nam jako kryjówkę?. Z pewnością stać go na coś lepszego! Wystarczy podrzucić komuś trochę pieniędzy i zabrać nas w jakieś fajne miejsce?
- Nie do końca tak działa szpiegostwo, Astorio – zachichotała Hermiona, odkładając ostatnie pudełko na kuchenny stół, ignorując protestujące skrzypienie starego drewna. - Nie ma dokładnego katalogu możliwych kryjówek, które moglibyśmy przeglądać i wybrać tą, która nam się podoba. Musimy myśleć strategicznie, a strategicznie, to miejsce ma wszystko, czego potrzebujemy.
Prawdę mówiąc, Hermiona uważała, że dom, który Malfoy znalazł na ich potencjalną kryjówkę, był piękny. Był dużo mniejszy od rezydencji, ale dzięki temu wydawał się bardziej przytulny i miał wszystko, czego potrzebowali.
Potrzebowali bezpieczeństwa, czterech ścian, za którymi mogliby się bezpiecznie schować, z oknami na tyle dużymi, aby mogli obserwować, gdyby ktoś ich znalazł. Gospodarstwo to miało. Był mały, ale solidny. Wszystkie podłogi były wyłożone deskami sosnowymi pasującymi do belek biegnących po suficie. W domu było mnóstwo okien, wszystkie rozsiane po całym domu, co oznaczało, że widziały zagrożenia nadchodzące z każdej strony.
Potrzebowali dużego, ale zadaszonego miejsca, gdzie Narcyza mogłaby spać, a tuż na zewnątrz znajdował się metalowy nawis wypełniony sianem i słomą. Rolnicy, którzy wcześniej tu mieszkali, musieli trzymać w nim bydło i zwierzęta gospodarskie. Miejscami rdzewiał, ale przy odrobinie pracy z łatwością można go było przekształcić w miejsce, w którym Narcyza mogłaby spać. Bez magii byłoby ciasno, ale Hermiona znała wystarczająco dużo zaklęć rozszerzających, aby zadziałało.
Narcyza zwykle spała na zewnątrz pod gołym niebem, ale była zbyt łatwo rozpoznawalna, więc nawis był idealnym miejscem do ukrycia jej, a liczba krów i kóz na pobliskim polu z pewnością rozwiała wszelką niechęć, jaką czuł smok co do jej nowego miejsca do spania.
Potrzebowali czegoś odległego i na uboczu, gdzieś na tyle daleko od miast, żeby nikt ich nie znalazł, gdzieś, gdzie mogliby się zgubić. Gospodarstwo miało te cechy. Było pośrodku niczego. Oprócz stad zwierząt nie było tam nic więcej. Żadnych budynków, żadnych domów, tylko pola dookoła. Miło i zielono, bez śladów maszyn i cywilizacji, jak okiem sięgnąć.
Tak, dom był mały i zaniedbany. Tak, miał tylko trzy bardzo małe sypialnie. Tak, tapeta odchodziła od ścian i tak, kuchnia i salon były zakurzone i ciasne, ale Hermiona stwierdziła, że ma to pewien urok.
Jednak jej ulubioną częścią kryjówki był salon. Był mały i znajdował się w rogu domu, z kamiennym, zakrzywionym łukiem zamiast drzwi. W pokoju znajdowały się dwie skórzane sofy i pasujący do nich fotel oraz regał zajmujący całą ścianę, wypełniony tytułami, które czytała wcześniej. Ale to nie meble podziwiała – ani, co dziwne, książki – lecz kominek. Ogromna, otwarta przestrzeń, a obok niej metalowy kosz z kłodami.
W innym życiu widziałaby siebie mieszkającą w takim miejscu.
Gdyby nie było wojny, gdyby wszystko potoczyło się inaczej, ta kryjówka była dokładnie takim miejscem, w jakim Hermiona myślała, że zamieszka. Mogła sobie tylko wyobrazić siebie wyglądającą rano przez duże otwarte okna, obserwującą wschód słońca zza okna. Komfort własnego łóżka. Widziała ją, jak w dzień spaceruje po polach, a wieczorem zwija się w kłębek przed ogniskiem z książką.
CZYTASZ
Secrets and Masks
Fanfiction9 lat po bitwie o Hogwart wojna wciąż trwa i wszyscy bardzo się zmienili od czasu spędzonego w Hogwarcie. Hermiona jest najbardziej śmiercionośnym żołnierzem w Zakonie, spędzającym całe dnie na misjach ratunkowych, aby uwolnić schwytanych mugolaków...