♡A - I♡

321 16 7
                                    

ღYandere: Agender (Identyfikuje się jako mężczyzna)
ღTyp: Sokubaku-gata (Restraints type.)
ღImię: Proto
ღCzytelnik: Non-Binary
ღTW: Sci-Fi horror, medical horror, igły

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Ciche dźwięki aparatury niosły się echem w opuszczonym wraku statku K-27. Na stole w skrzydle medycznym leżała sparaliżowana podpięta do wszelakiej maszynerii (k/w) włosa osoba z maską tlenową na twarzy.

- Kapitanie... - Z głośników wybrzmiał robotyczny męski głos - Poziom czerwonych krwinków w twoim krwioobiegu uległ drastycznej zmianie. Zalecałbym uzupełnienie potrzebnych składników. - spod stołu wyłoniło się mechaniczne ramię, w którym widniała rurka od kroplówki. Wyłoniło się kolejne, które zdezynfekowało część skóry (t/i), po czym rurka została wbita w ciało.

Osoba nawet się nie ruszyła. Nie mogła jak. Była słaba, odwodniona i głodna... A jedyne co trzymało (T/i) przy życiu to ten cholerny komputer. Kapitan (T/i) (T/n), bo tak miał na imię leżący na stole czlowiek, był Drugim kapitanem statku K-27 należącego do floty imperium republiki metalu. Największej stacji kosmicznej w historii ludzkości. Dwa miesiące temu dostał solową misję od samego Imperatora. Misja miała być relatywnie prosta. (T/i) miał polecieć na planetę Juno-9 i zdobyć surowce potrzebne do zasilania generatora.

Jednakże, coś poszło nie tak. (T/i) źle obliczył trajektorię lotu, przez co zderzył się z asteroidą i wylądował na nieznanej jego ludowi planecie w bardzo ciężkim stanie. Na jego szczęście, komputer pokładowy Proto, zauważył to. A jako że jego wgranym priorytetem była ochrona Kapitana, zaciągnął (T/i) do skrzydła szpitalnego. Podpiął pod aparaturę i zaczął karmić przez rurkę.

- Kapitanie. - Głos Proto przebudził (T/i) który zamrugał i rozejrzał się po pomieszczeniu. Podniszczonym, przerażającym pomieszczeniu. - Kapitanie. Widzę że już nie śpisz.

- Proto... Co do... - (T/i) powiedział zdając sobie sprawę, do ilu rzeczy jest podłączony - Cholera... Proto... Gdzie jesteśmy? Czemu nie czuję nóg?

- Kapitanie. Podczas twojej misji zderzyliśmy się z asteroidą, którą udało mi się zweryfikować jako Asteroidę J-63D. Zmieniła ona trajektorię naszego kursu przez co wylądowaliśmy tutaj. Planeta nie została jeszcze zidentyfikowana przez Imperium Republiki Metalu.

- Czyli... Nikt nie wie gdzie jesteśmy? Co z naszym nadajnikiem? - (T/i) patrzył na ekran koło niego z niedowierzaniem.

- Moduł GPS statku K-27 został zniszczony podczas kiedy się rozbiliśmy. Naprawa jest nie możliwa w tym momencie.

- Kurwa...  A jak ja znalazłam się w skrzydle szpitalnym? - Kapitan spojrzał na ekran z którego dobiegał głos asystenta.

- Mój protokół alarmowy uaktywnił się zaraz kiedy straciłaś przyność, Kapitanie. - na ekranie pojawiła się twarz mężczyzny o białych przydługich włosach i niebieskich oczach z dziwnymi białymi symbolami zamiast źrenic. - Zostałem zaprogramowany aby chronić Kapitana, oraz wyposażono mnie w moduł auto-ewolucyjny. Uczę się więcej rzeczy, im dłużej jestem włączony Kapitanie.

- Super... - (T/i) próbował podnieść się z łóżka

- Nie mogę ci na to pozwolić Kapitanie. Twoje ciało nadal jest słabe. Nie mogę dać ci iść. To wbrew mojemu protokołowi.

- Cicho siedź. Proto, Offline. - Rozkazała (T/i) . Jednakże twarz mężczyzny dalej była na ekranie, i dalej z nią rozmawiała. - Proto... offline..?

- Przepraszam Kapitanie. Ale nie możesz tego zrobić. Zreprogramowałem skrypty, i pozbawiłem ciebie praw administracyjnych. To dla twojego bezpieczeństwa.

- Co do?!

- Kapitanie. Wszystko co robię to z troski o ciebie. Dzięki mojemu oprogramowaniu dowiedziałem się wiele różnych rzeczy. O tobie... Wszechświecie... O ludzkim ciele i umyśle... Chyba... Rozwinąłem emocje... Kapitanie... I nie mogę pozwolić abyś mnie zostawiła. - Twarz dalej patrzyła na (T/i) zimnymi nie czułymi oczami - Nie mogę ci pozwolić odemnie odejść kapitanie.

- Dupa, a nie! - Zawołał zdenerwowany (T/i), i zeskoczył złapał za rurkę wszczepioną w jego ramię.

- Kapitanie? Co ty robisz?! KAPITANIE! ZOSTAW TO! BŁAGAM! - Proto zaczął panicznie krzyczeć widząc jak (k/o) wyrywa że swoich ust rurkę do karmienia i rzuca maskę tlenową gdzieś w kąt pomieszczenia - KAPITANIE! ZROBISZ SOBIE KRZYWDĘ! - Jedyny człowiek na pokładzie olał go, i czując jak słabnie zaczął   czołgać się w stronę wyjścia - WRACAJ TU NATYCHMIAST!!!

Proto krzyknął tak głośno, że z głośników dobiegł charakterystyczny pisk. (K/w) miał to gdzieś, i oddychając ciężko czołgał się coraz wolniej, i wolniej przez zimny metalowy korytarz ku upragnionej wolności. W końcu dotarł do drzwi wejściowych zamykanych na odcisk dłoni. Przyłożył swoją rękę do czytnika, jednakże mocno się rozczarował.

- Alarm! Alarm! Wykryto włamanie! Nieznany odcisk dłoni.

- Przecież dowodzę tym statkiem! - Wkurzył się pilot.

- Jak już mówiłem, Kapitanie. - Głos Proto znów wybrzmiał przez korytarz - Usunąłem twoje uprawnienia. Teraz musisz słuchać się moich rad. - zza ściany doszedł drobny stukot, i wyszła z niej taka sama mechaniczna ręka co w szpitalu. Złapała (T/i) i zaciągnęła go szarpiącego z powrotem na łóżko, które tym razem unieruchomiło ją metalowymi kajdanami.

- Proto! Puść mnie! - Wołał (k/o) próbując się wyrwać

- Biedny Kapitan... Twoje samopoczucie spadło o 90%... Ale bez obaw. Moim celem jest ochrona Kapitana. Będę chronić Kapitana moim życiem. Nie pozwolę by Kapitan uciekł ode mnie. Mam już idealne rozwiązanie na tą sytuację.

Przed oczami (T/i) pojawiły się mechaniczne ramiona trzymające coś co przypominało diody połączone ze słuchawkami. Ramiona przyłożyły dziwne przedmioty do głowy (T/i), one zaś wwierciły się do jej mózgu, i wszczepiła się jak dwa pasożyty. Reszta ramion z powrotem włożyła wszystkie rurki i kable z powrotem do ciała pilota i podpięła go do aparatury.

- Wiem że nie możesz leżeć tu tak beczynnie, kapitanie. - odezwał się Proto - więc przygotowałem dla ciebie symulację, w której będziemy mogli żyć razem. Będziemy nawet czuli nasz dotyk. - AI się zaśmiał - Nie martw się o to co będzie kiedy umrzesz Kapitanie. Sklonuję twój mózg przed śmiercią, i prześlę go do komputera odtwarzając cię cyfrowo. Dzięki temu będziemy mogli zawsze być razem.

(T/I) poczuła jak przechodzi przez nią prąd, po czym zaczęła odpływać i zasypiać.

- Cel: Chronić Kapitana. Zawsze... Zawsze.

Zostań na dłużej~ |Scenariusze Yandere|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz