♡R I V A L R Y♡

781 18 6
                                    

ღYandere: Mężczyzni
ღTyp: Kyouki-gata (Bizarre-Seaking type)
ღImię: Yuuki Terumi + Hazama (Blazblue)
ღCzytelnik: Dziewczyna
ღTW: Reader traktowana jako własność, przemoc, sadyzm, krew, knife-play,  przeklinanie

Wiecie co jest lepsze niż jeden spierdoleniec który jest twoim Yandere? Dwóch spierdoleńców którzy są twoimi Yandere!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~♡

- Kapitanie! - Powiedziałaś głośno salutując przed biurkiem swojego przełożonego, on zaś tylko "patrzył" się na ciebie z zamkniętymi oczami dalej się uśmiechając. 

- Toż to jedyna w swoim rodzaju Pułkownik (T/i)-chan! - zawołał uradowany Hazama widząc ciebie w swoim gabinecie. - Ileż ja razy mam powtarzać abyśmy przeszli na "ty"? - powiedział udając minę zasmuconego dziecka.

- To byłoby bardzo nietaktowne z mojej strony. - Rzekłaś chłodno trzymając pozycję baczności. - Wzywał mnie Pan. - Oczy twojego przełożonego lekko się otworzyły, tak że ledwo było widać jego złote tęczówki.

- Oj tak tak! Kochana, słuchaj jest pewna ważna rzecz którą musisz dla mnie zrobić~ - Przesunął do ciebie teczkę którą wzięłaś i od razu zaczęłaś sprawdzać jej zawartość. Jak zwykle kilka zdjęć, parę dokumentów, skan prawa jazdy i dowodu osobistego oraz krótka notka przypięta spinaczem na której napisane było "SSS" - Zapewne wiesz co należy zrobić? - Skinęłaś głową, zasalutowałaś i robotycznym krokiem wyszłaś z biura.

- ...

- Heh~ - Hazama mruknął pod nosem mając pewność że wyszłaś

- Co ci Hazama-chan~? - usłyszał głos bardzo podobny do swojego - Czyżbyś znów stchórzył przed ukochaną jak ostatnia pizda? - Wkurzony zielonowłosy odwrócił się w jego stronę aby ujrzeć nie kogo innego jak ducha dla którego został zbudowany. Tym razem w ludzkiej formie. zadowolony kucał na biurku patrząc na kapitana wywiadu szczerząc się sadystycznie.

- Złaź z mojego miejsca pracy Terumi-san. - Odparł Hazama po czym wstał z krzesła i podszedł do okna.

- Ja ci mówię, lepiej się pośpiesz, albo to ja wykonam pierwszy kroczek~ - Mężczyzna w żółtym płaszczu zeskoczył ze stołu i podszedł do swojego "kolegi" - Od dawna wyobrażam sobie jak cudnie wyglądałoby jej martwe ciało pokryte jej własną krwią~

- Sądzisz że to ty pierwszy ją zdobędziesz? - Haz przekrzywił głowę udając niewiniątko. - Jak niby planujesz to zrobić bez własnego ciała~? - Upadły Susano'o szybko wyciągnął rękę przyzywając w stronę mężczyzny w czarnym płaszczu ouroboros które szybko owinęło się wokoło jego ciała unieruchamiając go. - Oh~? Czyżbym uderzył w czuły punkt? - zaśmiał się.

Yuuki nie chcąc dłużej kontynuować tej szopki machnął dłonią sprawiając że ouroboros rzuciło Jego ciało na drugi koniec pomieszczenia. Śmiech Hazamy nie ustawał.

- Poczekaj, ty bez użyteczny śmieciu... - Odparł chowając ręce w kieszeniach - Kto powiedział że nie mam planu, eh~? - Znikł rozpływając się w powietrzu.

- Plan, eh? - Hazama wstał z podłogi otrzepując swój ukochany płaszcz - Będzie musiał się mocno postarać jeżeli chce się ze mną zmierzyć~ - Zielonowłosy radosnym krokiem podszedł do biurka i złapał za telefon wybierając numer - Mówi Kapitan Hazamy z Departamentu wywiadu. Wyślijcie łaskawie podporucznik (T/I) (T/N) do portu w Kagutsuchi i każcie jej cierpliwie czekać~

~ღ~

Siedziałaś właśnie na murku patrząc na Trzynaste Hierarchiczne Miasto Kagutsuchi, jednocześnie paląc papierosa zwiniętego od dziewczyny z którą dzieliłaś kwaterę. Miałaś mieć bardzo luźny dzień polegający jedynie na bieganiu z dokumentami a tym czasem zostajesz wysłana na losową misję wraz ze swoim infantylnym przełożonym. Do twoich uszu dobiegł dźwięk lądującego samolotu, i nim się obejrzałaś widziałaś jak helikopter NOL ląduje w porcie. Wstałaś z murka, zgasiłaś papierosa swoim butem i wyprostowana czekałaś aż Kapitan wyjdzie z maszyny. Kiedy tylko zauważyłaś kątem oka zieloną grzywę zasalutowałaś.

- Oi~! (T/i)-tan~ Ty dalej taka sztywna? Tak jakbyś nie paliła dosłownie minutę temu. - Powiedział Hazama czochrając twoje włosy. 

- Kapitanie, twój głos się zmienił. Dobrze się czujesz? - zapytałaś zwracając uwagę na to że faktycznie, jego głos obniżył się o oktawę.

- Czuję się wybornie. - zaśmiał się - Idźmy już proszę, mamy mało czasu jeżeli chcemy złapać naszego uciekiniera~

- Znów chodzi i Mrocznego żniwiarza? - zapytałaś. Ragna faktycznie ostatnio tworzył wam coraz więcej problemów i coraz ciężej było go namierzyć. Jeżeli z Hazamą złapiecie go na gorącym uczynku, to faktycznie będziecie mieli spokój!

- Po prostu chodź za mną (T/i)-chan. Nie możemy tracić czasu! - zaśmiał się zmierzając w głąb miasta.

Szliście krętymi uliczkami raz wyżej, raz niżej i nawet nie zwróciłaś nawet uwagi kiedy w końcu byliście w miejscu które nazywali "Katedrą". Jeżeli miałaś być szczera, to określenie pasowało nawet do tego miejsca. Wysokie pomieszczenie z witrażami w oknach na którego środku za ołtarzem stała wielka figura Izayoi.

- Kapitanie, jesteś pewien że Ragna się tu zjawi? - zapytałaś patrząc się na witraż na suficie, kiedy nagle poczułaś jak coś powoli wspina się po twojej nodze. - Co do?! - Zawołałaś kiedy Nox Nyctores twojego szefa pojawiło się wokoło twojego ciała i zacisnęło się na tobie zmuszając ciebie do uklęknięcia z rękami wysoko z tyłu. - Od początku to planowałeś, czyż nie Kapitanie?

- Nawet teraz kiedy traktuje ciebie gorzej niż śmiecia dalej zwracasz się do mnie tym tytułem? - Zaśmiał się. - Jestem pewien że niedługo będę w stanie to zmienić~ - wyciągnął z kieszeni spodni swój ukochany nóż motylkowy który otworzył jednym szybkim trikiem i przyłożył go tobie do twarzy. - Zawsze zastanawiałem się jak będziesz wyglądać kiedy będę ci sprawiać ból. Będziesz na mnie zła? Będziesz płakać? Będziesz uradowana? Oh~ - Hazama rozpiął górne guziki twojej koszuli, i nie tracąc czasu wbił tobie w obojczyk nóż. Krzyknęłaś czując jak tracisz krew Kapitan uradowany usiadł na podłodze patrząc się na ciebie - Hej Hej~ Nie zasypiaj w TYM momencie dopiero zaczynamy! 

Zielonowłosy wyciągnął nóż z twojego ciała i zbliżył go do twojej odsłonionej ręki. Wbił nóż głębiej powoli ciągnąc go wzdłuż twojej kończyny. Tym razem nie pozwoliłaś mu czerpać satysfakcji z twojego bólu. Nie pozwolisz mu ciebie zdominować.

- Co jest Hazzy~? - usłyszałaś inny głos. Spojrzałaś w jego kierunku, mężczyzna który wszedł do katedry wydawał się być kopią Hazamy, z wyjątkiem paru drobnych zmian. Największą był długi żółty płaszcz z kapturem który nosił. - Twoja mała zabaweczka sprawia ci problemy~? 

- Terumi- san? - zapytał się kapitan wywiadu zwrócił się do kolegi - Niech no zgadnę... Hihirokane? 

- Mimo że zdobycie go było strasznym bólem dupy... - westchnął wkładając ręce do kieszeni spodni. - I tak jak przywidywałem. - Mężczyzna podszedł do ciebie od tyłu kładąc nogę na twoich plecach po czym agresywnie wepchnął cię nią w ziemię. - Nie udało się tobie przekonać twojego obiektu westchnień aby był twój na wyłączność, eh~

- Jeżeli jesteś taki mądry to może mi pokażesz co ty masz w zanadrzu? - Hazama uśmiechnął się patrząc na sadystycznego mężczyznę którego but właśnie wgniatał tobie głowę w podłogę. - Jestem ciekaw co możesz zaprezentować mojej zabaweczce~

- Twojej?! - Terumi kopnął cię na bok po czym przyzwał własne ouroboros i złapał ciebie nim za szyję unosząc cię i jednocześnie dusząc. - Nie muszę wiele robić aby stała się MOJĄ własnością ty bezużyteczna lalko! - zaśmiał się rzucając ciebie na posadzkę na co odpowiedziałaś kasłaniem i stłumionym z bólu krzykiem. Mężczyzna złapał ciebie za łańcuch związany wokoło twojej szyi i pociągnął cię tak abyś patrzyła na niego. Terumi wyciągnął z kieszeni identyczny nóż i podrzucił go aby się otworzył. - Ene, due, rike... - wymamrotał pokazując na kolejno twoje ucho, policzek i szyję - ...fake~ - zachichotał wskazując nożem na twoje lewe oko.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

(Fun fact: Ten shot był pisany pod akompaniament "Bałkanicy" zespołu Piersi lol)

Zostań na dłużej~ |Scenariusze Yandere|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz